Białystok będzie miał kwietne łąki i to już od tego roku. Miasto podpisało umowę z wykonawcą na założenie i pielęgnację tych łąk. Można powiedzieć, że jest to spełnienie postulatu mieszkańców Białegostoku, którzy zwracali się do prezydenta około pół roku temu właśnie z takim pomysłem.
Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców jeszcze w sierpniu ubiegłego roku złożyło petycję do Prezydenta Miasta Białegostoku. Chodziło o uatrakcyjnienie przestrzeni publicznej i jednocześnie zadbanie o środowisko naturalne – w tym jakość powietrza w mieście. Padła propozycja utworzenia łąk kwietnych zamiast trawników. Bo choć faktycznie łąki są droższe, to latem sprawdzą się znacznie lepiej niż trawniki. I co również istotne, wymagają znacznie mniej pielęgnacji niż trawniki.
„Trwałe łąki kwietne są naturalnym krajobrazem pełnym bioróżnorodności. Zaletą takich łąk jest ich niewątpliwa odporność na suszę, mają swój pozytywny udział w ograniczaniu hałasu, zmniejszaniu występowania wysp ciepła i odpływu wód opadowych do kanalizacji. Pochłaniają więcej smogu niż klasyczne trawniki. Stanowią także naturalne siedliska wielu ptaków i owadów w tym owadów zapylających, które w miastach mają coraz mniej pożywienia. Łąki takie nie powodują alergii. Również pielęgnacja takiej łąki jest ograniczona do minimum. Sprowadza się najczęściej do koszenia raz do roku” – podnosili w petycji członkowie Stowarzyszenia.
Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców odpowiedzi na swoją petycję się doczekało i nawet doczekało się czynów. Bo prezydent podkreślił, że tworzenie łąk kwietnych miał zawarte w swoim programie wyborczym, który przedstawił później niż wpłynęła petycja od mieszkańców. Przekazał jednak, że o takie łąki prosili go mieszkańcy podczas spotkań, więc można zakładać, że byli to też członkowie Stowarzyszenia lub sympatycy.
W środę, 23 stycznia, prezydent podpisał umowę z wykonawcą na założenie i pielęgnację łąk kwietnych w Białymstoku. Umowa zawarta została na trzy lata i opiewa na kwotę prawie 1,6 mln złotych. Kwiaty pojawią się jeszcze w tym roku. Będą rosły w pasach drogowych, na niektórych skwerach i na działkach gminnych w pobliżu pasów drogowych.
- To będzie taki nowy sposób zagospodarowania, będziemy starali się informować mieszkańców, szczególnie na pasach drogowych. Bo to będzie wyglądało tak, jakby ktoś nie wykosił tego pasa drogowego, a to przecież będzie celowe działanie – mówił prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski.
- Cieszymy się, że ta umowa jest długa. Bo to nie sztuka jest wykonać coś w jednym roku – mówił Maciej Podyma z Fundacji Łąka z Warszawy, która zajmie się tworzeniem łąk kwietnych w stolicy Podlasia. – Jesteśmy w stanie w ciągu tych trzech lat reagować na zmiany, które będą na tych terenach, dostosować mieszankę do konkretnego terenu, dostosowywać gatunki, itd., bo trzeba sobie zdawać sprawę, że pracujemy na ponad 350 gatunkach, z których wybieramy tylko 20-30 do danego miejsca – dodał przedstawiciel Fundacji.
Łąki kwietne powstaną w takich miejscach jak np. pas dzielący w Alei Solidarności, rejon skrzyżowania ul. Piastowskiej z ul. J.K. Branickiego, Aleja Jana Pawła II (pomiędzy ul. Bacieczki a okolicami sklepu „Lidl”) oraz przy ul. Cedrowej, Poleskiej czy Włókienniczej. Każdego roku łączna powierzchnia łąk kwietnych na terenie miasta będzie wynosiła od 5 do 6,5 ha. Wyznaczone tereny zostaną obsadzone tradycyjnymi odmianami bylin, roślin jednorocznych, zbóż. Pojawią się także pola rzepakowe i słonecznikowe.
Aktualnie łąki kwietne mają realizowane duże miasta w Polsce. To między innymi: Kraków, Gdańsk i Warszawa. Białystok w tym roku dołącza do grona tych miast. W każdym z nich, podobnie jak w Białymstoku, występuje wciąż problem z zanieczyszczeniami powietrza.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.lasy.gov.pl)
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Łąki kwietne: Aktywiści zgłosili pomysł, prezydent zrealizuje komentarze opinie