Mężczyzna, który na początku tego roku zaatakował dwie kobiety nożem i ranił je, nie będzie odpowiadał przed sądem za swój czyn. Badanie biegłych wykazało, że w momencie popełnianego czynu, był on niepoczytalny. Ale prokuratura będzie wnioskowała do sądu o zatrzymanie go w szpitalu psychiatrycznym.
Do ataku doszło w marcu tego roku na ulicy Bema. Niemal pod samą siedzibą Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku mężczyzna zaatakował dwie kobiety – matkę i córkę. Jak się okazało, sprzeczka wywiązała się z powodu innych opinii na temat parkowania pojazdu. Mężczyzna w wieku 40 lat był na tyle wzburzony, że sięgnął po nóż i ranił obydwie kobiety. Były to rany kłute szyi oraz klatki piersiowej.
Po przewiezieniu kobiet do szpitala okazało się, że rany mogły zagrażać życiu, za co mężczyźnie groziło nawet dożywotnie pozbawienie wolności. Ale w trakcie śledztwa nie udzielił on żadnych wyjaśnień, nie złożył zeznań i nigdy nie powiedział, co było powodem aż tak gwałtownego zachowania. Prokurator ani Policja nie byli w stanie usłyszeć nawet jednego wyrazu, ponieważ nożownik milczał jak zaklęty.
Samo zachowanie podejrzanego też było niepokojące. A niepokojące do tego stopnia, że w efekcie zapadła decyzja o tym, iż musi zostać zbadany przez biegłych psychiatrów na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym. Po badaniach lekarze biegli stwierdzili, że mężczyzna był niepoczytalny w momencie popełniania przestępstwa, co w świetle polskiego prawa nakazuje umorzenie postępowania karnego. Prokuratura nie ma więc zatem innych możliwości w tej chwili, jak tylko zakończenia dochodzenia bez kierowania do sądu aktu oskarżenia.
Obydwie ranione kobiety to zdarzenie na szczęście przeżyły, choć teraz raczej nie będzie im łatwo przyjąć do wiadomości informacji o umorzeniu postępowania karnego. Tu jednak nie ma innej możliwości. Z tym, że prokurator będzie wnosił do sądu wniosek o dalsze zatrzymanie w szpitalu niebezpiecznego nożownika. Ta decyzja będzie już jednak należała wyłącznie do sądu, który może wniosek Prokuratury rozpatrzyć pozytywnie, albo zezwolić na wypuszczenie nożownika ze szpitala psychiatrycznego.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: K.)
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Nożownik, który zaatakował kobiety, nie odpowie za to przed sądem komentarze opinie
Co na to mężowie poszkodowanych ?
Czy też uznają za nie.... poczytalnego ?