Zakończyła się trzecia edycja projektu „Ikony zza krat”. W ramach warsztatów dziesięciu osadzonych w białostockim areszcie uczyło się, pod okiem profesjonalnego ikonografa Klasztoru Supraskiego Jana Grigoruka, pisania ikon. Ikony poświęcił biskup supraski Grzegorz.
- Jeśli chodzi o dobór kandydatów do tego projektu, nie byłoby mowy o tym bez udziału naszego kapelana prawosławnego. Kryterium wyboru na pewno opierało się na kryterium wiary, bo pisanie ikon to nie jest tylko i wyłącznie zwykła sztuka. Tak naprawdę, pisząc ikony skazany w pewien sposób się modli – podkreśla kpt. Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Białymstoku.
Jednym z uczestników warsztatów jest Krzysztof. Ikony pisał drugi raz, najpierw przedstawił Jezusa, a teraz św. Mikołaja.
- Wcześniej na wolności interesowałem się ikonami. Tutaj jak powstał kurs pierwszy – bo ten to już mój drugi, z chęcią postanowiłem nauczyć się, poznać co to jest ikona. Dlaczego ikony się pisze, a nie się maluje. Pisanie ikon to pewna opowieść, przekaz słowem, tylko malowany – mówi.
Ksiądz Jan Grigoruk jest zadowolony, że pisanie ikon stało się wśród osadzonych popularne, bo rozwija ich duchowo. Dzięki ikonom więźniowie budują ekumenizm w areszcie.
- Ikony, które piszą pierwszy raz trafiają do ich celi, do ich bliskich. Skazani mogą tę ikonę ofiarować komu chcą. Jeżeli piszą je po raz drugi, trzeci – te ikony zostają w kaplicy aresztu. Służą zarówno prawosławnym, jak i katolikom, którzy przychodzą tutaj, aby się modlić. W ten sposób wkładają swoje duchowe dzieło do wystroju kaplicy, która do tej pory była trochę smutna, jak to w areszcie - tłumaczy ksiądz Grigoruk.
Komentarze opinie