Potrzebujecie nieinwazyjnego akompaniamentu dla świątecznego ucztowania, albo szukacie alternatywy dla klasycznych kolęd? Fakty Białystok próbują przyjść z pomocą.
Sufjan Stevens „Silver & Gold: Songs for Christmas, vols. 6-10”
Sufjan przegiął. Box z pięcioma epkami, na których dekonstruuje po swojemu tradycyjne świąteczne piosenki, a to każąc bałwankowi pałać żądzą mordu, a to dowodząc, że i kolędę można zamienić w erupcję psychodelicznego hałasu. Jeśli ktoś nagrał iście przewrotną i genialnie zdystansowaną do tematu świąteczną płytę, to właśnie Sufjan.
Loreena McKennitt „A midwinter night’s dream”
Album nie tyle z kolędami (choć i te tu są) ile z utworami o i na zimę. Zachowawczość, ale i maestria wykonawcza Loreeny z pewnością zapewnią relaksującą atmosferę.
Różni wykonawcy „Alternative Rock X-mas”
Czyli kolędy na alternatywną rockową modłę. W wykonaniu m. in. Jimmy Eat World, Dandy Warhols i (nomen omen) The Decemberists. Dla tych, którzy przy stole lubią potupać nóżką w rytmie.
August Burn Red „Presents: Sleddin’ hill – a holiday album”
August Burns Red grają progresywnego chrześcijańskiego metalcore’a, czyli w długich kawałkach wrzeszczą o bogu. Tym razem o tym w wersji mini, to jest dopiero narodzonym.
Willie Nelson „The Classic Christmas Album”
Nie mniej alternatywne niż poprzednio, ale spokojniejsze podejście do kolędowej klasyki. I za mikrofonem facet, który w wieku Waszych dziadków nadal jest ważnym głosem amerykańskich zagniewanych. A na święta używa zgoła innych ziół, niż jemioła…
Cee Lo Green „Magic Moment”
Czyli Boże Narodzenie w wersji afroamerykańskiej. Blues, soul, gospel, wszystko tu buja i czaruje groovem. Gościnnie na płycie udzielają się Muppety, Rod Stewart i Christina Aguillera.
Komentarze opinie