Reklama

A co jeśli ryby w Supraśli zabiła nie tylko przyducha? WIOŚ wyklucza taką możliwość

26/07/2021 10:35

Jeśli wierzyć synoptykom, to właśnie mamy przed sobą kilka chłodniejszych dni. Być może teraz uda się opanować sytuację na rzece Supraśl. Bo tam już od tygodnia trwają starania o napowietrzenie wody, aby mogły w niej przetrwać ryby i inne stworzenia wodne. Wodę napowietrzają też Wodociągi Białostockie w swoich stawach infiltracyjnych. Bo uważają, że mogło dojść do skażenia wody na rzece.

Informację o tym, że w rzece Supraśl mogło dojść do skażenia ściekami wody, Wodociągi Białostockie przekazały jeszcze przed weekendem. Zdaniem miejskiej spółki z Białegostoku do skażenia mogło dojść w okolicach Gródka, niedaleko oczyszczalni ścieków. O swoich podejrzeniach przedstawiciele spółki poinformowali więc Wody Polskie oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Badania przeprowadzone przez Wodociągi Białostockie wykazały, że w rzece Supraśli znajdowały się enterokoki, czyli bakterie z grupy coli.

- Pracowaliśmy 24 godziny na dobę. Dostosowaliśmy technologię, napowietrzaliśmy własne stawy infiltracyjne, żeby móc dostarczać wody dobrej jakości. Z tym że jeżeli sytuacja się będzie powtarzać, boimy się, że w którymś momencie nie będziemy w stanie tak uzdatnić wody, żeby była zdatna do picia. Na dzień dzisiejszy zapewniamy, że przez cały ten okres, od 6 lipca, w sieci naszej była dostarczana woda o parametrach dobrych jakościowo, zgodnych z rozporządzeniem Ministra Zdrowia – powiedziała Polskiemu Radiu Białystok Beata Wiśniewska, prezes Wodociągów Białostockich.

Woda, która płynie w kranach mieszkańców Białegostoku czy Wasilkowa, jest nieustannie badana i do tej pory nie było żadnych problemów z jej jakością. Niepokoić może jednak informacja o możliwym skażeniu wody w rzece. Bo gdyby informacja się potwierdziła, to trzeba byłoby jeszcze bardziej zwiększyć wysiłki nad utrzymaniem czystości wody. Ale taką możliwość, żeby rzeka była skażona ściekami, wyklucza Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku.

Okazało się bowiem, że inspektorzy badali jakość wody oraz zawarte w niej substancje, nie tylko w Supraślu czy w Wasilkowie, gdzie jest najwięcej śniętych ryb. Próbki do badań pobrano jeszcze w kilku innych lokalizacjach. I we wszystkich przypadkach ilość tlenu w wodzie była tak znikoma, że nie dawała większej szansy rybom na przeżycie. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku zapewnia, że za śnięcie ryb odpowiada właśnie przyducha, czyli niska, a wręcz znikoma ilość tlenu w wodzie oraz rozkład materiału biologicznego.

Rzeka Supraśl jest akwenem z bardzo słabym nurtem. A to oznacza, że świeża woda napływa bardzo słabo i bardzo wolno. W międzyczasie, po deszczach, z okolicznych pól spływa do rzeki materiał organiczny, który dodatkowo zabiera jeszcze tlen wszystkim stworzeniom żyjącym w wodzie rzecznej, co tylko potęguje efekt przyduchy.

Inspektorzy z WIOŚ jednak jeszcze raz pobrali próbki wody i kontrolują oczyszczalnie ścieków zlokalizowane przy rzece Supraśl. Z kolei najbliższe dni mają już nie być upalne, więc jest duża szansa, że woda zacznie się ochładzać. W takich warunkach napowietrzanie wody powinno być dużo łatwiejsze.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Facebook/ Radosław Dobrowolski)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do