Młody człowiek, który, mimo że od kilku lat mieszka w Warszawie, nie zapomina skąd pochodzi. Samego siebie określa jako „fotografa swojej małej ojczyzny – Podlasia”. Dlatego na zdjęciach Adama Falkowskiego możemy oglądać piękno tego regionu.
Od kiedy zajmujesz się fotografią i skąd pomysł właśnie na taką pasję?
Fotografią zajmuję się od 2006 roku. Myślę, że każdy w głębi duszy chce mieć jakieś hobby. Zaczynałem fotografować mając szesnaście lat. Główne zajęcie w tym wieku to szkoła, a ja chciałem robić też coś „po szkole”. Podejmowałem się różnych rzeczy: piłka nożna, gra na gitarze... Drogą eliminacji zostało to, co najbardziej kocham i czemu się dziś poświęcam.
Jak wyglądały Twoje początki?
Fotografowanie zaczęło się pod koniec roku 2005. Robiłem zdjęcia rzeczom banalnym – owocom, bombkom na choince – wszystkiemu, co wpadło mi w oko. W styczniu 2006 po raz pierwszy opublikowałem fotografie w Internecie. Miałem sfotografowaną cerkiew w Bielsku Podlaskim i zastanawiałem się, gdzie ją mogę opublikować. Wybór padł na Orthphoto.net, serwis o tematyce prawosławnej. Początek z fotografią „na poważnie” zaczął się od kolorowych cerkiewek, przydrożnych krzyży, czy kapliczek. Pierwszą publikację uważam za duży sukces, bo niełatwo się przełamać. Pokazanie swoich zdjęć w Internecie jest dobrą drogą. Człowiek uczy się wtedy przyjmować krytykę.
Od kilku lat mieszkasz w Warszawie, jednak Twoje zdjęcia ukazują region, z którego pochodzisz...
Zdjęć z Podlasia jest najwięcej, gdyż urodziłem się w Bielsku Podlaskim. W Warszawie mieszkam od niedawna. Zawsze, gdy wracam do domu, mam zaplanowane kolejne fotograficzne wypady, by dalej ukazywać nasz region w Polsce i za granicą.
Czy fotografia jest Twoim sposobem na życie, czy to jedynie hobby?
Trudno jest w Polsce utrzymać się z fotografii. Dlatego za wcześnie jeszcze mówić, że jest to sposób na życie.
Wydałeś album „Kocham Podlasie”. Jest tam wiele pięknych zdjęć ukazujących miejsce, gdzie kiedyś dorastałeś. Zechciałbyś o nim coś opowiedzieć? Planujesz kolejne publikacje?
Zdjęć w albumie jest ponad sto, z każdym znajdującym się na nich miejscem wiąże się pewna historia. Myślę, że obraz musi sam przemawiać tak, aby słowa były zbędne. Dlatego dopowiedzenie pozostawiam oglądającym. Dorastałem w Bielsku Podlaskim. To piękne miasteczko, wielokulturowe i niezwykle barwne. Z pewnością to ono sprawiło, że jestem osobą otwartą i rozumiejącą historię swojego regionu. Chciałbym wydać album fotograficzny w formie elektronicznej pt. „Podlasie w fotografii” na platformę Apple i zorganizować wystawę w Gdańsku.
Gdybyś miał możliwość sfotografowania dowolnego miejsca na świecie, bądź dowolnej osoby – co lub kogo byś wybrał?
Trudne pytanie, myślę, że ciągnie mnie, aby wyruszyć na wyprawę do Rosji i tam pofotografować. Mam już kilka miejsc, które chciałbym zobaczyć. Z pewnością ciągnie mnie na wschód – pasuje mi tamtejszy klimat, wyszłyby niesamowite kadry, jestem o tym przekonany.
Czy planujesz w przyszłości wrócić w rodzinne strony?
Oczywiście, nie wykluczam niczego. Dziś trudno mi powiedzieć, gdzie będę za rok albo dwa.
Jakie masz plany na przyszłość?
Czerpać radość z fotografowania! Oczywiście kolejne wystawy, albumy, projekty... Mam dużo pomysłów i dużo pracy przede mną.
Komentarze opinie