
Doszło do tego w minioną sobotę podczas demonstracji, która odbyła się na Rynku Kościuszki. Wzięło w niej udział ponad 500 osób. Uczestnicy sprzeciwiali się pomysłom obowiązkowego przyjmowania preparatów przeciwko COVID-19. Czyli szczepionek. No i nie obyło się bez ekscesu, bo jedna z uczestniczek protestu pokazała na kartce papieru "wyrok śmierci" na Truskolaskiego. Policja tego dnia nie interweniowała, nikt z biorących udział w zgromadzeniu nie został zatrzymany.
"Białystok powstań!!!" - pod takim hasłem odbyła się sobotnia manifestacja w stolicy województwa podlaskiego. A tam niejaki Podlaski Trybunał Sprawiedliwości grał pierwsze skrzypce. Protest przeciwko segregacji sanitarnej przebiegł spokojnie. Ale doszło do incydentu, po którym sprawie przyjrzy się prokuratura. Ba, nawet miejscy radni się tym zajęli podczas poniedziałkowej sesji. Tyle, że z ich stanowiska nic nie wynika. Ot, że zostało przyjęte.
Tadeusz Truskolaski 17 stycznia poinformował, iż zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Wysłał również listy do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Podniósł m.in., że w rządzonej przez Prawo i Sprawiedliwość Polsce groźby karalne nie skutkują konsekwencjami prawnymi, a postępowania ich dotyczące były w przeszłości umarzane. Stwierdza, że można je wygłaszać bezkarnie i nie grozi za to odpowiedzialność nie tylko karna, ale i ostracyzm w życiu publicznym. Prezydent Białegostoku przywołuje jednocześnie zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Do Ziobry pisze, że zmuszony jest potraktować sprawę poważnie i uznać "ów kuriozalny wyrok za wygłaszane bez zahamowań groźby karalne". Włodarz miasta liczy, że sprawa zostanie potraktowana poważnie i - jak można wnioskować z pism - państwo polskie wyciągnie wobec konkretnych osób konsekwencje.
Z tym że prezydent wcale jedynym poszkodowanym groźbami nie jest. Bo okazuje się, że masa innych osób publicznych też lekko nie miała. I tak: niejaki Podlaski Trybunał Sprawiedliwości nawet na Facebooku 1 listopada 2021 r. opublikował pismo datowane na 30 października, iż za dotychczasową działalność na szkodę mieszkańców Polski, w tym głównie dzieci, orzeka konfiskatę mienia, zakaz pełnienia funkcji publicznych i pracy pracy w urzędach państwowych plus pozbawienie dożywotnio prawa publicznych. Do tego kara śmierci. Wyrok zawiesili na dwa miesiące, by dać czas na poprawę postawy przez osobę osądzoną. O kim mowa? O podlaskiej kurator oświaty Beacie Pietruszce.
Podobny "wyrok" dostał Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W jego przypadku dopisali, że kara śmierci miałaby zostać wykonana w sposób humanitarny. Za co? A na przykład za "żerowanie na majątku publicznym" czy "propagowanie segregacji sanitarnej" albo uczestnictwo w zorganizowanej zbrojnej grupie przestępczej".
Imiennie dostała też Agnieszka Wędołowska, szefowa sanepidu w Mońkach, choć tu bez "wyroku śmierci", Adam Brodowski, komendant grajewskiej policji (jemu odmawiają praw emerytalnych), Jolanta Korwin - Piotrowska, prezes Sądu Okręgowego w Białymstoku (tu też mowa o karze śmierci). Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki także jest "skazany"., tak jak i poseł Kazimierz Gwiazdowski.
Zastanawia kilka rzeczy. Czy tacy ludzie czują się bezkarni? Nie "skazani", a publikujący "wyroki" w internecie. Widocznie tak.
Prezydent Tadeusz Truskolaski poczuł z pewnością wodę na młyn. Dwa dni przed radą miasta okazało się, że mu grożono. To i wykorzystał to medialnie. Choć grożono mu już dużo wcześniej, o czym wspomnieliśmy powyżej.
W poniedziałek, 17 stycznia, zorganizował konferencję prasową.
Biuro prasowe magistratu tłumaczy, że sobotnia manifestacja antyszczepionkowców odbyła się dzień po tym, jak 13 z 17 lekarzy zrezygnowało z zasiadania w radzie medycznej przy premierze. Wśród nich był także prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Podczas sobotniej manifestacji, w której wzięło udział ponad pół tysiąca osób, ogłoszony został wyrok śmierci na prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, wydany przez nieznany Podlaski Trybunał Sprawiedliwości.
Są to groźby karalne. Jeszcze dziś zwrócę się z tym do organów ścigania - zapewnił w poniedziałek prezydent Tadeusz Truskolaski. - Poziom debaty publicznej stał się skandaliczny. Te groźby - w obliczu tego, co stało się w Gdańsku z Pawłem Adamowiczem - wydają się bardzo realne. Ten jad, ta trucizna wlewana jest w serca Polaków bez żadnych obaw o konsekwencje. Mało tego, uczestnicy manifestacji zrobili to jawnie, w biały dzień, w obecności mediów, nie kryjąc twarzy ani personaliów. To nie do pomyślenia w państwie prawa.
Zdarzeniami, jakie miały miejsce podczas manifestacji, poruszony jest także profesor Robert Flisiak.
To zaczyna przypominać karty z najczarniejszej historii ludzkości. Obserwujemy eskalację takich brutalnych zdarzeń przy braku reakcji ze strony rządzących. Do czego to doprowadzi? Oczekuję zdecydowanych działań policji, bo może dojść do tragedii - powiedział profesor.
Także Rada Miasta Białystok zajęła stanowisko w tej sprawie. Radni potępili przejawy mowy nienawiści pojawiające się w debacie publicznej.
Uznajemy za bardzo niebezpieczny incydent, do którego doszło podczas sobotniej demonstracji w Białymstoku. Takie zachowania mogą wprost prowadzić do aktów przemocy. Słowa o wydaniu wyroku śmierci na prezydenta Tadeusza Truskolaskiego są niedopuszczalne. Nie możemy takiego zachowania traktować jako debaty publicznej. Tragiczna śmierć śp. Pawła Adamowicza pokazuje, do czego może doprowadzić takie bezprawie. Dlatego apelujemy do Premiera RP oraz Prokuratora Generalnego o podjęcie działań zmierzających do ukarania sprawców tych bardzo karygodnych gróźb - napisali radni w swoim stanowisku (pisownia oryginalna).
To stanowisko radnych Koalicji Obywatelskiej, sprzyjających prezydentowi Truskolaskiemu. Zostało przyjęte. "Za" głosowało 20 radnych, przeciw nikt, pięciu się wstrzymało, trójka nie oddała głosu. Ale była jeszcze poprawka do stanowiska rady, zgłoszona przez Henryka Dębowskiego.
Cytujemy:
Rada Miasta Białystok potępia wszelkie przejawy mowy nienawiści pojawiające się̨ w debacie publicznej. Uznając prawo do wyrażania sprzeciwu oraz rożnych poglądów podczas demonstracji i protestów, jednocześnie wskazuje na konieczność́ zachowania standardów i poszanowania wszelkich praw. Uznajemy za bardzo niebezpieczny incydent, do którego doszło podczas sobotniej demonstracji w Białymstoku, a także sytuacje, które miały miejsce podczas tzw. "czarnych marszów". Takie zachowania mogą̨ wprost prowadzić́ do aktów przemocy. Słowa o wydaniu wyroku śmierci na Prezydenta Tadeusza Truskolaskiego są̨ niedopuszczalne. Nie możemy takiego zachowania traktować́ jako debaty publicznej. Tragiczna śmierć́ śp. Pawła Adamowicza pokazuje do czego może doprowadzić́ takie bezprawie. Dlatego apelujemy do prokuratury o podjęcie działań́ zmierzających do ukarania sprawców tych bardzo karygodnych gróźb.
Powyższe zostało odrzucone. "Za" - 11, "przeciw" - 15. wstrzymał się Maciej Biernacki, głosu nie oddał Sebastian Putra.
(Piotr Walczak / Foto: UM Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie