
Dzieci się przestraszyły, bo nie tak miał wyglądać ich wyjazd na mecz piłkarski do Białegostoku. W Piątnicy autokar, którym jechały, został zatrzymany przez kibiców, którzy nie chcieli ich wypuścić. Na miejsce została wezwana Policja, która rozwiązała problematyczną sytuację.
W minioną niedzielę Jagiellonia Białystok miała rozegrać mecz z Koroną Kielce na obiekcie przy Słonecznej. I właśnie na ten mecz wybrały się dzieci ze szkoły podstawowej. Dla niektórych był to pierwszy wyjazd na mecz, na żywo, na dużym stadionie, na którym nigdy dotąd nie były. Niestety, ich podróż już na początku przerwali kibice łomżyńskiego ŁKS-u.
Jak przekazała jedna z matek, która znajdowała się w autokarze, kibice najpierw zatrzymali autokar jeszcze na parkingu i nie chcieli wypuścić go w dalszą drogę. Potem młodzi mężczyźni w barwach łomżyńskiego klubu blokowali rondo, przez co też autokar z dziećmi, uczniami pierwszej klasy szkoły podstawowej, nie mógł pojechać na mecz do Białegostoku.
- Dzieci ewidentnie się wystraszyły. Dla nich na pewno to był wyjątkowy dzień, bo miała być radość i emocje, ale nie takie, jakie zafundowali kibice z ŁKS-u. O tym, żeby pojechać na ten konkretny mecz zdecydowała godzina, a nie jaki klub piłkarski gra. Przecież dzieci chciały zobaczyć duży stadion i grających na nim piłkarzy. Przykro, że dorośli ludzie nie potrafią zachować się jak należy – przekazała naszej redakcji jedna z kobiet, która była świadkiem tego wydarzenia.
Na szczęście nie doszło do aktów agresji, a jedynie do blokowania wyjazdu autokaru z dziećmi. Niemniej, w obliczu takiej sytuacji, na miejsce została wezwana Policja. Mundurowi wydali polecenie do rozejścia się i opuszczenia ronda, a chwilę później grupa około 30 kibiców, opuściła je. Autokar z dziećmi mógł wyruszyć do Białegostoku.
Nieco ponad rok temu miała miejsce podobna sytuacja, z tym, że wówczas pseudokibice Jagiellonii wtargnęli do autobusu, którym młodzież z ŁKS Łomża jechała na mecz. Byli agresywni, kazali trenerowi ściągnąć koszulkę, a młodzieży grozili pobiciem. Wtedy młodzieżowcy z rocznika 2010 grali mecz na bocznym boisku stadionu miejskiego w Białymstoku, a po nich mieli zagrać piłkarze z rocznika 2008, ale nie zagrali. Właśnie z powodu wtargnięcia chuliganów ubranych w barwy Jagiellonii do autobusu przewożącego młodych piłkarzy na mecz.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie