Reklama

Awaria świateł poprawiła ruch w całym mieście

21/09/2017 10:33

Awaria sygnalizacji świetlnej powinna skłonić i prezydenta, i urzędników do poważnych przemyśleń. I nie chodzi tu o jakieś zasilanie awaryjne w razie kolejnej obstrukcji systemu. Chodzi przede wszystkim o to, że po wyłączeniu świateł, ruch po mieście w końcu zaczął odbywać się płynnie.

W okolicach południa w miniony piątek, 2 września, otrzymaliśmy pierwsze sygnały, że coś złego dzieje się w Białymstoku. To złe miało polegać na wyłączeniu sygnalizacji świetlnej. Przynajmniej tak alarmowali nas kierowcy, którzy nie wiedzieli co się dzieje. Na początku zaczęły się formować sznurki aut. Z tym, że trwało to bardzo krótko. Dość błyskawicznie kierujący samochodami zorientowali się, że inne niż pomarańczowe światło, raczej się szybko nie zapali.

Kiedy kilka minut po godzinie 13.00 próbowaliśmy sami sprawdzić jak wygląda ruch w Białymstoku, byliśmy zszokowani. I bynajmniej nie rozmiarami awarii, ale tym, że praktycznie wszędzie ruch odbywał się płynnie. A to już powinno poważnie postawić znak zapytania nad zasadnością zakupu systemu zarządzania ruchem. Zresztą tę płynność jazdy zauważyło wielu kierowców, którzy dzielili się na portalach społecznościowych radością z jazdy po białostockich ulicach. Bez świateł sygnalizacji.

Ale zajedwabiście jeździ się po mieście, częściej takie awarie :) #miódmalina” – napisał Jacek.

i nie ma korkow i jest lepiej ,czyli te swiatla sa do d***y, wiecie inteligentne jak widza nadjezdzajace samochody to wlączaja czerwone bez sensu” – to słowa Grzegorza.

Na wysockiego kolbego raginisa wyłączone i świetnie się jeździ. .. mogłoby tak być codziennie” – podzielił się swoim spostrzeżeniem na naszym fanpage Paweł.

dobrze że padł ten system bardziewny,od razu korków nie ma” – to jeszcze słowa Krzysztofa.

Na system zarządzania ruchem wydaliśmy z miejskiej kasy blisko 30 milionów złotych wraz z dofinansowaniem unijnym. Kierowcy od początku krytykowali mocno cały ten zakup, ale przede wszystkim jakość działania systemu. Choć w tym przypadku można śmiało mówić o jakości niedziałania. I naprawdę warto by było, aby po piątkowej awarii komukolwiek w magistracie przyszła jakaś refleksja, żeby ten cały system odsprzedać, albo zwyczajnie wyrzucić do kosza. Bo i tak nie działa. Jeśli można poruszać się płynniej, to chyba lepiej dla wszystkich. Natomiast utrzymywanie jakiegokolwiek urzędnika do obsługi czegoś co i tak nie działa, mija się z logiką i ekonomią.

Przy okazji wyszło na jaw, jak bardzo kierowcy nauczyli się jeździć na pamięć i jak bardzo przez to nie myślą za kierownicą. Wpadamy w ten sposób w pewien niezdrowy nawyk za kółkiem i jeździmy nie zważając na znaki drogowe. To oducza myślenia za kierownicą i czujności, którą każdy kierujący powinien mieć niezależnie od pory dnia czy roku. To zresztą kolejny powód, że aby było bezpieczniej, należy zlikwidować większość świateł z sygnalizacją, bo może się to w ogólnym rozrachunku przełożyć na większe bezpieczeństwo dla wszystkich uczestników ruchu drogowego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do