
Od listopada ubiegłego roku obowiązuje nowe prawo u naszych wschodnich sąsiadów. Litwa postanowiła surowo karać mandatami pieszych używających telefonu komórkowego na przejściu dla pieszych, zaś kierowcom nakazała bezwzględne zatrzymywanie się przed wszystkimi przejściami dla pieszych. Efekt? To spadek liczby zabitych o ponad 40 proc.
Kiedy ponad rok temu informowaliśmy na naszych łamach o nowych przepisach w ruchu drogowym, jakie weszły w życie na Litwie, część osób przyjęła to z niedowierzaniem. Były pytania o egzekucję tych przepisów, o zasadność ich wprowadzenia i w końcu też o to, czy to nie nazbyt restrykcyjne podejście do bezpieczeństwa obywateli, którzy sami powinni przecież być odpowiedzialni. Ale przepisy wprowadzono z dniem 1 listopada 2018 roku i zgodnie z nimi piesi płacą wysokie kary, jeśli korzystają z telefonów komórkowych na przejściu dla pieszych. Mandat może wynieść od 20 do nawet 40 Euro. Natomiast dla kierowców wprowadzono nakaz bezwzględnego zatrzymywania się przed przejściem dla pieszych, jeśli porusza się po nim jakikolwiek pieszy. Ale nakaz obowiązywał także i wtedy, jeśli pieszy nawet nie wszedł jeszcze na jezdnię.
Podobne przepisy – przynajmniej jeśli chodzi o obowiązek zatrzymywania się przed przejściem dla pieszych – ma wprowadzić także Polska. Zapowiedział to premier Mateusz Morawiecki w swoim expose. Natychmiast w zasadzie pojawili się krytykanci tego pomysłu, którzy najbardziej wskazują na potencjalną wyższą liczbę wypadków, ponieważ piesi mieliby wchodzić na jezdnię bez patrzenia czy w ogóle coś jedzie.
- Nie może być dłużej tak, że przejście dla pieszych jest najbardziej niebezpiecznym elementem na drogach. Dlatego wprowadzimy pierwszeństwo pieszych jeszcze przed wejściem na przejście. Nie może być tak, że sądy obarczają winą za wypadek starszą, prawie 80-letnią panią, z ograniczoną ruchomością, bo wtargnęła na pasy – mówił premier Mateusz Morawiecki.
I mimo głosów krytycznych, które się później pojawiły, być może warto sprawdzić jak wygląda ta sprawa na Litwie. Tam, jak wspomnieliśmy, takie przepisy obowiązują od roku i co wynika ze statystyk udostępnionych pod koniec listopada tego roku, liczba ofiar śmiertelnych na przejściach dla pieszych spadła aż o 40 proc. To bardzo dużo jak na jeden rok. Na dodatek potwierdziły się przypuszczenia, że piesi zachowują się roztropnie, a to, że mają pierwszeństwo na pasach, nie zwolniło ich z zachowania czujności i ostrożności.
Te przepisy wpłynęły także pozytywnie na czujność i ostrożność jazdy przez kierowców. Zostali zmuszeni niejako do większego zwracania uwagi na otoczenie samego przejścia dla pieszych. Kierowca musi zwolnić odpowiednio wcześniej, bo z bliska jest tylko w stanie zobaczyć, czy ktoś zbliża się do jezdni. Szczególnie ważne jest to o zmroku oraz w okresie jesienno – zimowym. Dodamy jeszcze w tym miejscu, że praktycznie w całej Europie zmiany w przepisach o ruchu drogowym idą w tym kierunku, aby chronić bardziej niechronionych uczestników ruchu drogowego, którymi są przede wszystkim piesi.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: K.)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie