Reklama

Białoruskie standardy Tadeusza Truskolaskiego. Będzie się z nich tłumaczył przed Prokuraturą

11/10/2023 15:42

Dziś Prokuratura ma otrzymać zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z nielegalnym zrywaniem plakatów wyborczych. Jeszcze w minioną niedzielę, w związku z usuwaniem materiałów wyborczych powiadomienie w tej sprawie śledczych zapowiedział minister Jacek Sasin, obecnie kandydat PiS do Sejmu.

Od kilku dni w Białymstoku zrywane były materiały wyborcze ministra aktywów państwowych, a obecnie kandydata Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu Jacka Sasina. Początkowo nie wiadomo było kto je zrywa i dlaczego. W minioną niedzielę wszystko w tej sprawie stało się jasne. Bo o usuwaniu materiałów wyborczych Jacka Sasina z przestrzeni Białegostoku powiadomił prezydent Tadeusz Truskolaski.

Białostocka @SM_Bialystok zakończyła zdejmowanie nielegalnie powieszonych materiałów wyborczych @SasinJacek W sumie zdjęto je z 499 lokalizacji” – zakomunikował na Twitterze Tadeusz Truskolaski.

Kilka dni wcześniej o materiałach wyborczych, które rzekomo miały pojawić się nielegalnie, informował w mediach społecznościowych jego osobisty syn, który także startuje do Sejmu, ale z listy Koalicji Obywatelskiej. Nie wiadomo dokładnie na jakiej podstawie Krzysztof Truskolaski uznał, że materiały wyborcze wiszą nielegalnie, ale jak to bywa od początku jego wątpliwej kariery politycznej, z pomocą pospieszył mu szybko tatuś, czyli prezydent Białegostoku. I co już wiadomo, zaraz po skardze synka prezydenckiego, materiały wyborcze Jacka Sasina zaczęły być usuwane przez białostocką  Straż Miejską.

Jacek Sasin nie zamierza przechodzić nad tym faktem do porządku dziennego. Także na Twitterze zakomunikował, że w tej sprawie zostanie złożone zawiadomienie w Prokuraturze. Bo minister na początku października wystąpił do PGE Dystrybucja z wnioskiem o wyrażenie zgody na umieszczanie jego reklam wyborczych na urządzeniach energetycznych na terenie województwa podlaskiego i taką zgodę otrzymał. Co istotne, nigdzie w województwie podlaskim, nikt tego nie kwestionował, więc wszędzie materiały wiszą, ale w Białymstoku zostały usunięte – wszystkie.

„Demokraci” i „miłośnicy wolności” z PO do czerwoności rozgrzani w akcji. Dodajmy jeszcze, że syn tego pana jest moim konkurentem w wyborach. Białoruski standard. Plakaty były powieszone legalnie. Jutro zawiadamiamy prokuraturę” – przekazał na Twitterze Jacek Sasin.

Białoruska demokracja w wykonaniu prezydenta @TTruskolaski, który wykorzystuje @SM_Bialystok do celów politycznych. Strach pomyśleć, co by było gdyby tacy ludzie rządzili Polską. Wstyd, że mamy takiego prezydenta @WBialystok” – skomentował radny Henryk Dębowski, obecnie także kandydat PiS do Sejmu.

I trudno się z takimi słowami nie zgodzić, skoro uzgodnione z zarządcą infrastruktury obiekty są ogołacane z materiałów wyborczych konkurenta syna prezydenta Truslolaskiego w tych samych wyborach, z tego samego okręgu wyborczego. I z tego Tadeusz Truskolaski będzie się już tłumaczył śledczym, podobnie jak Straż Miejska.

Przypominamy bowiem, że zrywanie lub uszkadzanie materiałów wyborczych jest karalne, np. karą grzywny lub znacznie poważniejszą karą. W przypadku, gdy komitet wyborczy oszacuje, że straty poniesione przez zniszczenie plakatu wyborczego przekraczają 500 zł, osoba, która go dokonała, może zostać skazana na karę pozbawienia wolności w wymiarze od trzech miesięcy do pięciu lat.

(Cezarion/ Foto: Facebook.com/ Krzysztof Truskolaski - Poseł na Sejm RP)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do