
Białoruś rozpoczęła już w minioną środę, 4 maja, niezapowiedziane ćwiczenia wojskowe. Na drogach w kierunku granicy z Litwą i Ukrainą zaobserwowano pojazdy wojskowe w dużych ilościach. Białoruskie ministerstwo obrony przekazało jednak, że celem manewrów jest sprawdzenie gotowości bojowej armii i zapewniło, że „nie stanowią zagrożenia” dla sąsiednich krajów. Z tym, że przecież Putin też zapowiadał tylko ćwiczenia wojskowe, kiedy ogromne siły stały pod ukraińską granicą.
Tego rodzaju manewry wojskowe, zwłaszcza jeśli mają się odbywać pod granicą z innym państwem, są zazwyczaj zapowiadane. Białoruś postąpiła inaczej, ponieważ nikogo wcześniej nie powiadamiała, że będzie sprawdzać tak zwaną gotowość bojową swojej armii. Dlatego ruch pojazdów wojskowych wzbudził duże zainteresowanie nie tylko lokalnych mieszkańców, ale i opinii międzynarodowej.
Bo trzeba wiedzieć, że sznur pojazdów wojskowych, przemieszczał się z Mińska autostradą M7 w kierunku miasta Oszmiana w obwodzie grodzieńskim, a to jest nieopodal granicy z Litwą. Przejazd miał miejsce wczesnym rankiem w środę, bo około godz. 6.00 rano. Podobnie działo się w innym kierunku, mianowicie ukraińskim. Bo około godz. 8.00 rano, także w minioną środę, zarejestrowano kolumnę wojskową z dywizjonem rakietowych systemów przeciwlotniczych S-300PS Białoruskich Sił Zbrojnych. I ta kolumna przemieszczała się akurat z Brześcia w kierunku wsi Mokrany przy granicy ukraińskiej autostradą R-17.
„Kolumna obejmowała około 25-30 pojazdów, w tym wyrzutnie rakiet 5P85 oraz radar oświetlania celu 5N63 z centrum kierowania walką” – przekazał na swoim profilu na Twitterze Belarusian Hajun Project.
The column included about 25-30 vehicles, among them were 5P85 missile launcher vehicles and 5N63 target illumination radar with a combat control center.
— Belarusian Hajun project (@MotolkoHelp) May 4, 2022
2/2 pic.twitter.com/qiKyVIhKJP
- Nie wykluczamy, że Federacja Rosyjska może w pewnym momencie wykorzystać terytorium Białorusi oraz siły zbrojne Republiki Białorusi przeciwko Ukrainie. Dlatego jesteśmy gotowi – oświadczył jeszcze w minioną środę, 4 maja, rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko.
Takiemu stanowisku nie ma co się dziwić, ponieważ terytorium Białorusi było już wykorzystywane przez Rosję. To tam najpierw stacjonowała część wojsk rosyjskich na krótko przed zbrodniczą napaścią na Ukrainę. A niewiele później z terytorium Białorusi Rosjanie zaatakowali północną Ukrainę, kiedy próbowali zdobyć Kijów oraz Czernihów. Trzeba też dodać, że na początku kwietnia wojska rosyjskie wycofały się z tych terenów. Obecnie niemal wszystkie siły zostały rzucone na południe i wschód Ukrainy, gdzie toczą się najcięższe walki.
Z kolei posunięcia wojsk białoruskich są monitorowane przez służby wywiadowcze państw NATO oraz Ukrainy. Bo same zapewnienia Białorusi o ćwiczeniach, to jednak słaba gwarancja tego, że nic więcej się nie wydarzy. Póki co, nie ma jeszcze żadnych informacji o tym, w jakim celu – poza ćwiczeniami – zdecydowano się na przemieszczanie pojazdów wojskowych Białorusi w pobliże granic Litwy i Ukrainy.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Motolko Help)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie