
Choć licytacja trwała zaledwie kilka minut, to zakończyła się dużym sukcesem. Po raz pierwszy magistrat sprzedał drzewo opałowe za tak wysoką cenę. Bo oferent zapłaci aż 78 tysięcy złotych. To dwa razy więcej niż wynosiła cena wywoławcza. Urzędnicy są zaskoczeni i to podwójnie.
Drewno, które magistrat wystawił do sprzedaży pochodziło z pielęgnacji miejskiej zieleni. Przycinane były duże fragmenty drzew, jak i wycinane były całe drzewa – w przypadku, kiedy drzewo było na przykład chore, albo z różnych powodów zagrażało bezpieczeństwu ludzi. Od kilku lat urząd miejski ogłasza przetargi na zakup pozyskanego drewna, ale do tej pory zainteresowanie jego kupnem jakoś szczególnie nie przyciągało wielu chętnych. Niekiedy nie było nawet żadnych chętnych.
Być może teraz, kiedy opał jest po prostu drogi, ludzie chcą kupować drewno właśnie w celach opałowych. Bo ostatni przetarg cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Było wiele zapytań i wydawało się, że chętnych do zakupu miejskiego drewna będzie co najmniej kilku, albo nawet i kilkunastu. I to było pierwsze zaskoczenie urzędników z białostockiego magistratu, ponieważ okazało się, że do licytacji przystąpiło jedynie tylko dwóch zainteresowanych. A na dodatek jeden z nich obowiązkowe wadium wpłacił na krótko przed jej rozpoczęciem.
- Tak dużo było zapytań i oględzin materiału. Dzisiejsza licytacja pokazała, że drewno, które wcześniej było traktowane jako odpad stało się cennym surowcem, który warto gromadzić i później przeznaczać na sprzedaż – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Białystok dyrektor Departamentu Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Białymstoku Andrzej Karolski.
Drugim zaskoczeniem była cena, jaką udało się pozyskać ze sprzedaży drewna. Cena wywoławcza bowiem była ustalona na nieco ponad 32 tysiące złotych netto za 578 metrów przestrzennych drewna. I już zaledwie po minucie kwota, jaką zdecydował się zapłacić jeden z licytujących wzrosła do 50 tysięcy, a następnie i ta kwota była kilkukrotnie przebijana. Licytacja trwała zaledwie kilka minut, ale była bardzo emocjonująca. I ostatecznie zakończyła się ofertą złożoną na 78 tysięcy złotych, która już nie została przelicytowana.
W poprzednich latach sprzedaż drewna nie cieszyła się wielką popularnością. Niekiedy trzeba było kilkukrotnie ogłaszać przetargi na jego sprzedaż, ponieważ nie było w ogóle chętnych na jego kupno.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie