Reklama

Białostocki ogień ciągle płonie

09/04/2014 11:00
Po serii ciepło przyjętych przez słuchaczy produkcji dobrze znanych reprezentantów białostockiej sceny przyszła kolej na świeżą krew. Debiutancka płyta duetu Maxim/Blaze trafi na pułki już w najbliższą sobotę. W dniu premiery albumu artyści zagrają również swój oficjalny koncert promocyjny. O różnicach, wojażach po kraju, muzyce i życiowych wyborach z Maximem i Blazem rozmawiał Karol Rutkowski.

Znacie się od dobrych kilku lat, jednak wasz wspólny projekt ujrzy światło dzienne dopiero w tym roku. Dosyć długo trzeba było czekać na efekty tej współpracy...

Maxim: Nasze drogi muzyczne od początku były trochę inne. Inspirowaliśmy się odmiennym brzmieniem, tworzyliśmy oddzielne zespoły. Myślę, że musiało minąć trochę czasu zanim doszliśmy do wniosku, że działając wspólnie tworzymy coś oryginalnego.

Blaze: Mieliśmy robić wspólną płytę w składzie Ja, Maxim i Hz. To było jednak już jakiś czas temu i finalnie nie mogliśmy się za to zabrać. Długo czekaliśmy też na wideo do OCB i myślę, że to też miało jakiś wpływ, bo skupialiśmy się bardziej na singlu niż płycie. Poza tym każdy miał w głowie jakieś inne projekty. Konkretna rozmowa z Procentem przy kręceniu klipu do „OCB” była bodźcem, który zmotywował mnie do działania nad krążkiem z Maximem w duecie już na poważnie.

Trafiliście pod skrzydła Aloha Entertainment. Zdradzicie kulisy współpracy z wytwórnią Proceente?

Maxim: Kontakt z Procentem mamy od czasu konkursu organizowanego przez Alohę i MHHF w Giżycku. W 2012 roku udało nam się pokonać prawie 200 ekip, zająć 1 miejsce i zagrać na największym festiwalu hip hopowym w Polsce. Już wtedy dobrze nam się rozmawiało, a publice podobał się nasz występ. Rok później dostaliśmy zaproszenie na urodziny Aloha Entertainment w Warszawie.Wszystko potoczyło się pomyślnie. W tym roku tównież jedziemy na tę imprezę zagrać nasze show. Tym razem jako część ekipy.

Blaze: Myślę, że relacje są ziomalskie i wszystko jest na dobrej drodze.

Skąd wziął się pomysł na tytuł albumu?

Blaze: Szukaliśmy chwytliwego tytułu, czegoś, co by wpadało w ucho, no i w końcu Maxim rozkminił (śmiech).

Maxim: Początkowo album miał się nazywać „Sztuka Kompromisu”. Był to nawet roboczy tytuł, ale jednak ta nazwa nie miała takiego polotu i wieloznaczności jak „Reszty Nie Trzeba”.

Kogo oprócz was będziemy mogli usłyszeć na krążku?

Blaze: Poszwixxxa, Cirę, Procenta, Dj’a Fejma, Hz, Adacha oraz Carrie.

Maxim: Nie możemy również zapomnieć o świetnej wokalistce Kasi Garłukiewicz, która fantastycznie uzupełniła nasz drugi singiel pt. „Pamiętam”. W refrenie mojego solowego utworu wspomaga mnie śpiewem zdolny muzyk ABR, a cuty dograł Dj Shum.

Chociaż się kumplujecie, to podobno mocno różnicie się charakterami. Dało się to odczuć przy nagrywaniu „Reszty nie trzeba”?

Blaze: Było sporo spin w trakcie tworzenia albumu. Dziś już mamy ten etap za sobą i wszystko się układa. Jesteśmy dobrej myśli.

Maxim: Charakter, różnica wieku, gust muzyczny, inspiracje, sposób pracy... Wiele nas różni, ale paradoksalnie właśnie te kontrasty tworzą niepowtarzalny klimat tego albumu.

Sporo jeździliście po kraju. Który z dotychczasowych występów wspominacie najlepiej?

Maxim: Świetnie wspominam przedpremierowe koncerty „Maxymalnie” w Olsztynie i Warszawie. Graliśmy razem z Zeusem. W olsztyńskim klubie padł rekord frekwencji, a publiczność przyjęła nas jak w domu. Pomimo tego, że graliśmy dużo całkowicie nowego materiału, reakcji ludzi nie da się opisać słowami. Premiera mojej solowej płyty w Białymstoku również była jedną z lepszych imprez w życiu. Mam nadzieję, że już w sobotę podczas premiery „Reszty Nie Trzeba” w klubie Herkulesy będzie jeszcze więcej ognia!

Blaze: Mi w pamięci zapadły występy Olsztynie i Ulchówku, gdzie graliśmy wraz z Bezczelem. Ludzie elegancko nas ugościli, do tego klimat koncertu był niezapomniany. Fajną opcją był też wypad do Sopotu. Graliśmy ok. czwartej nad ranem. Zaczynało już świtać i przez przeszklone szyby klubu z widokiem na morze mogliśmy podziwiać ten niesamowity pejzarz ze sceny. Później od razu poszliśmy na molo. To było coś pięknego. Ogólnie każdy wyjazd wspominam dobrze, mimo wszystkich problemów z nimi związanych.

Współpracujecie z doświadczonymi wyjadaczami, którzy maja na koncie nie jeden album. Umiecie czerpać lekcje z doświadczeń starszych kolegów z branży?

Maxim: Od zawsze wpajano mi szacunek do starszych. A jeśli są to ludzie, których słuchałem będąc małolatem, to jeszcze bardziej się jaram, że mogę z nimi teraz współpracować.

Blaze: Jasne, dużo się nauczyłem przez współpracę z nimi, szacunek!

Zdecydowaliście się na niełatwą drogę. Jak do waszego wyboru podchodzą najbliżsi?

Maxim: Czasami sam za tym wszystkim nie nadążam. Najbliżsi na początku myśleli, że to przejściowa zajawka, ale chyba powoli zaczynają się przyzwyczajać, że rozkręcam się na poważnie. W okresie finalizowania projektów i natężonej pracy ciężko jest znaleźć wolny czas, ale mam nadzieję, że zaprocentuje to w przyszłości i udowodnię wszystkim, że nic nie idzie na marne.

Blaze: Myślę, że mnie rozumieją, albo już przyzwyczaili się do moich nocnych powrotów (śmiech). Ogólnie czuję, że mam w nich ogromne wsparcie, mimo że przez ten wybór bywa ciężko.

Wróćmy do nadchodzącej produkcji. Czego możemy spodziewać się po warstwie muzycznej albumu?

Maxim: O warstwę muzyczną zadbali świetni producenci. Począwszy od Blaze’a, który zaliczył kolosalny progres i coraz częściej mnie zaskakuje robiąc niesamowite rzeczy, przez Poszwixxxa z Fabuły, po Nightmare"a i Welona. Chłopaki dołożyli od siebie to co najlepsze w ich brzmieniu. Reszty nie trzeba.

Blaze: Spodziewajcie się kompromisu brzmienia nowoczesnego z klasycznym, choć nie w pełnym tego słowa znaczeniu. West Coast to taka nasza wypadkowa. Zawsze dobrze się na takich klimatach odnajdujemy i robimy sztosy.

Każdy raper ma swojego guru. Kto was inspiruje?

Maxim: Lista moich inspiracji jest długa ale żeby się zbytnio nie rozpisywać to wymienię moich „best ever”: Nas, 2pac, Biggie, Eminem czy Jay-Z. Ostatnio również J.Cole, Kanye West, Kendrick Lamar oraz Macklemore.

Blaze: Wcześniej słuchałem dużo West Coastu; Snoop,Dr Dre i Game"a, który od zawsze był moim ulubionym raperem. Obecnie na mojej play liście znajduję sie Rick Ross, Tyga, Wiz. Po prostu mainstream. Mój trapowy Guru to Juicy J.

Porozmawiajmy o życiu. Wielu młodych białostoczan opuszcza rodzinne strony. Wiążecie swoją przyszłość z Białymstokiem?

Maxim: Jestem lokalnym patriotą i staram się godnie reprezentować nasze miasto w każdym zakątku świata. Łapiemy za sztandar również na naszej płycie. Chciałbym tu zostać, jednak sytuacja czasami nie pozostawia większego wyboru.

Blaze: Czasem dopadają mnie myśli, aby zostawić to wszystko i wyjechać do większego miasta, jak np. stolica. Poza tym z racji studiów, bywam tam dwa razy w miesiącu. Póki co wciąż mam nadzieję, że sytuacja w naszym regionie się poprawi. Czas pokaże.

„Reszty nie trzeba” już niebawem trafi na półki. Co później?

Maxim: W planach mam album z Adachem, z którym nagrałem swoją pierwszą płytę, projekt z FunkyFlow. Gdzieś powoli rodzą się pomysły na mój drugi solowy krążek. Determinacji jest sporo, oby tylko zdrowie dopisało.

Blaze: Mam do wydania solową płytę „Zwalniam”, Myślę też od dłuższego czasu nad serią Mixtape’ów pt. „Gettin Money”. Na pewno też zacznę tworzyć kolejne solo. Poza tym robię naprawdę sporo projektów.

[box]Duet Maxim / Blaze 12 kwietnia wydaję swój debiutancki krążek pt. "Reszty Nie Trzeba". Album ukaże się nakładem jednej z najbardziej zajawkowych wytwórni muzycznych, czyli Aloha Entertainment! Całość oparta będzie na tłustych brzmieniach i wokalnych eksperymentach. Nie zabraknie na niej również znakomitych gości. W poszczególnych utworach usłyszymy m.in. Proceente, Cirę czy Poszwixxxa. Dzień premiery płyty Maxim / Blaze "Reszty Nie Trzeba" uświetni wyjątkowy koncert, który odbędzie się w klubie Herkulesy przy ul. Mickiewicza 2a w Białymstoku. Oprócz gwiazd wieczoru na scenie pojawią się znani i lubiani hip-hopowcy: Proceente, Łysonżi Dżonson oraz Flint. Dodatkowo na imprezie zagrają reprezentanci lokalnej sceny: DJ Skrusz, FunkyFlow i Prosto w Głowę. Nie zabraknie też gości specjalnych oraz licznych atrakcji niespodzianek. [/box]

Wszystkie informację odnośnie wydarzenia są dostępne na portalu Facebook .

(Kaer)

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do