Autorzy tworzący w obszarze „historii alternatywnej” (co się nie zdarzyła, choć mogła), wcale nie muszą być dalecy od obiektywnej, choć niedostępnej prawdy. Historia alternatywna to w literaturze nurt bardzo kreatywny, nieowocujący może klasykami (chociaż „Człowiek z Wysokiego Zamku” Philipa K. Dicka bez wątpienia takim się stał), ale rozwijający wyobraźnię, ciekawość świata i żądzę wiedzy. Dick opisywał świat, w którym państwa Osi wygrały II wojnę światową, a bohater snuł się po zjaponizowanych Stanach Zjednoczonych powoli odkrywając, że jest tylko jedną z możliwości. Możliwy jest więc świat, w którym Białystok byłby centrum polskiej, – co najmniej – fantastyki. Niewiele osób pamięta, że …dzieści lat temu to właśnie nasze miasto mogło nosić takie dumne miano.
Wszystko zaczęło się od… Dożynek Centralnych w 1973 roku. Z racji tego – najważniejszego ówcześnie – państwowego jubla, w Białymstoku, wraz ze stadionem, terenami wystawienniczymi przy ulicy Kawaleryjskiej, metalowymi rzeźbami-straszakami przy ulicach Jana Pawła II i Zwycięstwa, tuż obok kościoła Rocha zbudowano Spodki. Ten wykwit nowoczesnej architektury posłużył okolicznościowym wystawom i otwarciu „warszawskiej” w stylu kawiarni. W 1974 roku przypomniano sobie, że w budynku znajdują się nieużytkowane piwnice, które przekazano Socjalistycznemu Związkowi Studentów Polskich zgodnie z wytyczną wojewody białostockiego: „studenci jak wiadomo bogaci nie są, i biorą, co im się tylko daje”. Tam właśnie zmieściło się Akademickie Centrum Kultury znane powszechnie jako „Sepularium”. 4 września 1975 r. wojewoda białostocki formalnie przekazał obiekt przedstawicielom SZSP, a ci, w piętnastoosobowym czynie społecznym, ochoczo włączyli się w budowę. Na inauguracji wystąpili: chór UMCS z Lublina, kabaret „Adios Muchachos” z Częstochowy, teatr „Comune Bairos” z Argentyny oraz teatr „Manekin” z Czelabińska.
Tak zaczęła się historia. Kształt przypominający latające talerze skłonił studentów do poszukiwania adekwatnej nazwy. Postanowili skonsultować się z najwybitniejszym polskim autorytetem w dziedzinie powieści fantastyczno-naukowej, czyli… Stanisławem Lemem. Nazwę „Sepularium”, czyli „miejsce gdzie rodzi się sztuka” wymyślił dla Białegostoku właśnie On! W 1983 roku, przy ACK Sepularium powstał Klub Miłośników Fantastyki – jako jeden z pierwszych w Polsce. Nazwano go „Ubik”, od legendarnej powieści wspomnianego już Philipa K. Dicka, której bohaterowie również volens nolens trafiali do innej, „alternatywnej wewnętrznie” historii. Dick był geniuszem, choć niewątpliwie szalonym. Trafnie przewidywał widoczne dziś w poczynaniach wielu osób rozdwojenie rzeczywistości.
Klub z Sepularium był wiodącą tego typu placówką w kraju. Organizował ogólnopolskie konwenty, na które trafiali najwybitniejsi krajowi autorzy. Ubik eksplorował Podlasie wyprzedzając modę na krasnoludy i elfy. Mało kto dziś pamięta, że właśnie białostocki klub zorganizował pierwszą w Polsce terenową grę fantasy! Tu właśnie, a dokładniej w Supraślu, podczas „Konturu” w 1989 roku, narodził się polski LARP. Warto o tym pamiętać, i wyobrazić sobie alternatywny świat, w którym Białystok wciąż jest najważniejszym dla polskiej fantastyki miejscem. Na szerokiej alejce obok Spodków, co roku przedłuża się pierwsza na świecie Aleja Gwiazd Literatury Fantastycznej. W spodkach piją kawę Terry Pratchett z Orsonem Scottem Cardem, wszyscy czekają na Ursulę Le Guin, tylko nie Andrzej Pilipiuk, bo zabałaganił w Gródku, choć ma w Spodkach własny stolik… Taki świat można sobie wyobrazić, więc pewnie gdzieś istnieje. A może warto coś zrobić, żeby zaistniał właśnie tu…
Komentarze opinie