Reklama

Budżet miasta Białegostoku przyjęty z naruszeniem prawa. Przewodniczący Rady Miasta do dymisji?

23/02/2022 15:43

Teoretycznie nic się nie stało, ponieważ fakt, że uchwała budżetowa została przyjęta z naruszeniem prawa, nie sprawia, że jest ona nieważna. Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła jej niezgodność z prawem, ale nie wszczynała już postępowania w celu stwierdzenia nieważności całego przyjętego budżetu. Smaczku sprawie dodaje fakt, że za to naruszenie prawa odpowiedzialny jest Przewodniczący Rady Miasta, który jest radcą prawnym i teraz uważa, że nic wielkiego się nie stało.

W grudniu ubiegłego roku radni dyskutowali nad uchwałą budżetową Miasta Białystok na ten rok. Wówczas zgłoszonych zostało dużo poprawek, jak ma to miejsce w zasadzie za każdym razem, kiedy taki dokument ma być głosowany. Prezydent Tadeusz Truskolaski zdecydował się uwzględnić poprawki zgłoszone do budżetu, ale tylko przez radnych Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050. Ze zgłoszonych poprawek przez radnych klubu PiS zostały przyjęte tylko dwie, a reszta została odrzucona.

I to właśnie sposób ich odrzucenia stał się powodem, dla którego doszło do naruszenia prawa. Bo Przewodniczący Rady Miasta zarządził głosowanie nad całością uchwały budżetowej w brzmieniu zaproponowanym przez prezydenta Białegostoku, czyli tylko z przyjętymi poprawkami. Co oznaczało, że w przypadku tak przyjętego budżetu, zgłoszone poprawki przez radnych PiS, w ogóle już nie byłyby dyskutowane, ani głosowane. Co zresztą chwilę później stało się faktem podczas tamtego grudniowego posiedzenia Rady Miasta.

- Składamy poprawki w imieniu mieszkańców i bardzo proszę, by trafiły pod głosowanie. To, co pan w tej chwili robi panie przewodniczący, to jest sytuacja, której jeszcze w naszej radzie nie było – mówił szef klubu radnych PiS, radny Henryk Dębowski.

- Poszliście o jeden krok za daleko. Takie rzeczy się pamięta. Odbiją się one wam czkawką – podkreślał radny Sebastian Putra, kiedy okazało się, że Przewodniczący Rady Miasta Łukasz Prokorym nie zamierza poddawać pod głosowanie zgłoszonych poprawek przez radnych klubu PiS.

- Tak się nie godzi. Jesteśmy dużym klubem i powinniście traktować nas poważnie. Nie chcecie przyjąć naszych poprawek, ale niech mieszkańcy usłyszą jaką macie odpowiedź na nasze sugestie – argumentowała radna Agnieszka Rzeszewska.

Jak się okazało, radny Putra miał rację, że takie podejście odbije się czkawką. Tylko, że tę czkawkę postanowiła zapewnić radna Agnieszka Rzeszewska, która zdecydowała się wystąpić do Regionalnej Izby Obrachunkowej w imieniu własnego klubu, aby instytucja ta sprawdziła, czy przypadkiem nie doszło do naruszenia prawa podczas takiego procedowania uchwały budżetowej w Białymstoku.

Doszło do pominięcia jednego z etapów procedury uchwalania budżetu. Określony jest jako dyskusja i głosowanie nad poprawkami zgłoszonymi w drugim czytaniu. O ile więc rada miasta mogła rozpatrzyć zgłoszony przez przewodniczącego wniosek formalny, o tyle jego realizacja nie powinna była prowadzić do takiego stanu, w którym z całego trybu uchwalania uchwały budżetowej eliminuje się jeden z jego ustanowionych elementów. A ten obejmuje głosowanie nad poprawkami. Tym samym przyjęty wniosek formalny w istocie rzeczy wpłynął na przebieg procesu stanowienia uchwały budżetowej. Spowodował, że niejako bezprzedmiotowe stały się poprawki zgłoszone w trakcie procedury uchwałodawczej. (…) Jednakże owa „bezprzedmiotowość” nastąpiła w konsekwencji naruszenia uchwały w sprawie trybu prac nad projektem uchwały budżetowej miasta, polegającego na pominięciu jednego z etapów uchwalania uchwały w tym przepisie przewidzianym” – przekazała Regionalna Izba Obrachunkowa w uzasadnieniu.

Jednocześnie Izba wyraziła zdanie, że tak przyjęta uchwała budżetowa nie powoduje jej nieważności, mimo że doszło do naruszenia prawa przy jej podejmowaniu. To naruszenie było jednak nie na tyle rażące, aby eliminowało ją z obrotu prawnego. Nie jest to pierwsza uchwała w tej kadencji i za obecnego Przewodniczącego Rady Miasta, kiedy podejmowana jest w niezgodności z prawem. Łukasz Prokorym wydaje się niewiele z tego sobie robić. Stwierdził tylko w rozmowie z lokalnymi mediami, że na przyszłość będzie brał pod uwagę wskazania RIO.

Innego zdania jest wicewojewoda podlaski Tomasz Madras, który był radnym w poprzedniej kadencji Rady Miasta i jeszcze w miniony wtorek na swoim profilu na Twitterze w związku z zaistniałą sytuacją, postulował o dymisję Przewodniczącego Rady Miasta oraz o przyjęcie do realizacji zgłoszonych przez klub radnych PiS poprawek, a nie uwzględnionych w głosowaniu.

Radni PO doprowadzili do uchwalenia budżetu z naruszeniem prawa - nie poddano pod głosowanie poprawek zgłoszonych przez radnych. To zamach na (lokalną) demokrację. Co dalej?

1. Przewodniczący rady Ł. Prokorym - do dymisji.

2. Poprawki radnych - do realizacji!” – napisał na Twitterze Tomasz Madras.

Radni PO doprowadzili do uchwalenia budżetu z naruszeniem prawa - nie poddano pod głosowanie poprawek zgłoszonych przez radnych. To zamach na (lokalną) demokrację. Co dalej?
1. Przewodniczący rady Ł. Prokorym - do dymisji.
2. Poprawki radnych - do realizacji! pic.twitter.com/VD8BIEMPhZ

— Tomasz Madras (@TomaszMadras) February 15, 2022

Z naszych informacji wynika, że postępowanie Łukasza Prokoryma, jako Przewodniczącego Rady Miasta, nie podoba się już nawet części radnych Koalicji Obywatelskiej. Jak mówią w rozmowach kuluarowych, drażni ich zbytnia uległość wobec prezydenta Białegostoku, ale i sposób prowadzenia obrad. W tej sprawie chyba najbardziej jednak zastanawiające jest, dlaczego dochodzi kolejny już raz do naruszania przepisów prawa, skoro pracami Rady Miasta kieruje radca prawny.

(Cezarion/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do