
Pamiętacie pas zieleni na ulicy Legionowej? Jeśli pamiętacie, to dobrze. Bo wasze dzieci będą mogły tylko o nim posłuchać, ewentualnie zobaczyć go na starych fotografiach. Zniknął pod kupą gruzu, zwaną kostką brukową. Nie wystaje nawet ździebełko trawy. Legionowa jest teraz zaasfaltowana, zabetonowana i zakamieniowana na głucho. Pytanie – kto się pierwszy zdziwi, kiedy wiosenne burze znów zaleją Białystok?
Tłumaczenia urzędników i prezydenta, że przecież tak wiele spadło deszczówki, że Białka nie przyjęła, są zdecydowanie nudne. Za nic w świecie nie chcą zauważyć, że Białka to tylko część przestrzeni, która pochłania wodę. Były do niedawna w naszym mieście jeszcze inne elementy, które nadawały się do pochłaniania wody. Tylko, że te od kilku lat stają się tak zwanymi powierzchniami szczelnymi, które wody nie pochłaniają i nie pochłoną.
- Rzeka Biała będąca głównym odbiornikiem wód opadowych na terenie miasta Białegostoku ma ograniczą przepustowość, podobnie jak pozostałe rowy, cieki wodne oraz miejska sieć kanalizacji deszczowej. Mając na uwadze postępującą urbanizację miasta i wzrost ilości powierzchni szczelnych, sukcesywnie realizowane są inwestycje na terenie miasta Białegostoku z zakresu gospodarki wodnej, które mają na celu zwiększenie retencji wód opadowych oraz kontynuowana jest przez Miasto polityka „zagospodarowania wód u źródła” i ograniczania spływu wód opadowych do miejskiej sieci kanalizacji deszczowej – wyjaśniał jeszcze w ubiegłym roku zastępca Prezydenta Adam Poliński.
Zastanawiamy się gdzie będzie ściekała woda z ulicy Legionowej, która także i bez dodatkowego betonowania była zalewana. Po przebudowie zniknął nawet wąski pas zieleni, a w jego miejsce pojawił się pas z kostki brukowej, która raczej słabiej od trawy z ziemią będzie pochłaniała wodę. Identyczne rozwiązanie zastosowano na ulicy Wierzbowej, z której podczas ulewy mieszkańcy robią sobie spływ pontonowy. O Parku Antoniuk przecież mówi się już nawet od dawna, że to Aqua Park. Bo to właśnie z zabetonowanej ulicy i wyłożonego kostką brukową pasa woda ścieka do parku, bo na ulicy i pasie nie ma w co wsiąknąć.
To, że utworzono nową kanalizację wzdłuż Legionowej, żeby woda miała gdzie spływać, nie powinno tłumaczyć bezsensownego kompletnie pomysłu o likwidacji pasa zieleni. Wygląda to nieciekawie, a poza tym właśnie z powodu takich pomysłów i ich realizowania w praktyce, Białystok mieszkańcy coraz częściej nazywają betonowym. Niestety, jak widać proces postępuje, choć można i powinno być inaczej.
Likwidację nawet drobnego paska zieleni w centrum Białegostoku nie powinno się także tłumaczyć oszczędnościami przy pielęgnacji zieleni – typu koszenie trawy w sezonie wiosennym i letnim. Bo idąc tym tokiem rozumowania, to należałoby zawalić kostką brukową wszystkie zielone miejsca.
Wzrost ilości tak zwanych powierzchni szczelnych – o których mówił zastępca prezydenta Adam Poliński – oraz urbanizacja miasta, to nic innego, jak ostatnio położone betony i asfalt. Jak wiadomo, taka nawierzchnia nie wchłania wody, utrzymuje ją i wówczas woda ma dwa wyjścia – albo spływać w niżej położone rejony, albo przelewać się na takie przestrzenie, gdzie jest jakieś ujście. Dla informacji urzędników i prezydenta – kostka brukowa na Legionowej także wody nie wchłania i przekaże ją dalej, do zalewanych podczas ulew bloków przy Kaczorowskiego.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie