Reklama

Był sobie mural

14/06/2014 13:22
Murale w przestrzeni publicznej sprawdzają się doskonale. Jednak w Białymstoku nie wszystkie i nie wszędzie. O ile mural z dziewczynką bardzo przypadł do gustu wielu mieszkańcom, o tyle już mural na Leśnej Dolinie i Dziesięcinach już niekoniecznie. Te dwa ostatnie zostały ostatnimi czasy zniszczone przez wandali.

Być może minister spraw wewnętrznych uważa, że w Białymstoku problem, nazwijmy to – małej sympatii do obcokrajowców – został rozwiązany, ale rzeczywistość pokazuje zupełnie co innego. W dniu ogłaszania sukcesu walki z rasizmem i ksenofobią ktoś zniszczył mural na Leśnej Dolinie. To właśnie ten mural miał być pierwszym zalążkiem do propagowania większej tolerancji wobec obcokrajowców.

Takie rzeczy nic nie dadzą moim zdaniem, jak się od małego nie wychowa odpowiednio. Dziś młodzież sobie chodzi w samopas, nikt dla nich nie ma czasu. Wyładowują złość na czym popadnie. Myślę, że nie mają pojęcia czym tak naprawdę jest ten malunek – powiedziała nam Katarzyna mieszkająca na Leśnej Dolinie w bloku, na którym wymalowano mural.

To by zgadzało się z tym, co zaobserwowała jakiś czas temu nasza redakcyjna koleżanka. W przeddzień wielkich majowych świąt pytała studentów o ważność świąt majowych. O zgrozo, nawet osoby studiujące historię, nie wiedziały kiedy jest Dzień Flagi Narodowej, nie mówiąc już o tym, jakie święto obchodziliśmy 1 maja. Niektóre z zapytanych osób na dodatek udzielają się w szeroko rozumianych środowiskach patriotycznych. Jednak w nagraniach na próżno szukać sensownych wypowiedzi, które świadczyłyby o jakiejkolwiek znajomości tematu patriotyzmu. W większości to tylko w ich ustach hasła, które są dziś modne. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie. To zresztą potwierdza nam kilka osób, świadomie angażujących się w historyczne lub patriotyczne projekty w Białymstoku. Jednak nie chcą się wypowiadać, ponieważ ich słowa są często odbierane niemal jak zdrada poglądów. A chcą robić swoje i edukować, tak jak należy. Liczą, że kiedyś się w końcu uda.

O poglądach trudno raczej mówić w przypadku innych wandali, którzy tym razem postanowili zepsuć kolejne dzieło z udziałem niemieckich artystów. Na Gajowej dopiero co oddano mural, jaki przyozdobił ścianę jednego ze smutnych, betonowych bloków, a już pojawił się na nim napis: „niemieckie cw***le Jaga”. Może uszkodzenie nie jest widoczne z daleka, ale z bliska i owszem. Co ma ono oznaczać? Czy w Jagiellonii nie grają przypadkiem także obcokrajowcy? Trudno dociec stanu umysłu lub upojenia alkoholowego twórców zacytowanego napisu.

Mieszkańcy okolicznych bloków, jak można się domyślić, nic nie widzieli i nic nie słyszeli. Mimo, że obok jest spory parking a pobliżu mieszka kilkadziesiąt rodzin, napis najwidoczniej sam się zmaterializował.

Kiedyś wszyscy się znali, wiedzieli kto jest kto, a dziś każdy zamknięty siedzi i swoich spraw pilnuje. Lepiej się do nikogo nie wtrącać – powiedziała Bożena mieszkająca na Gajowej.

Wielkie mi halo! Tego prawie nie widać. Kogoś poniosło i tyle. Po co to robić hałas o takie duperele – skomentował z kolei Mateusz, mieszkaniec bloku, na którym widnieje uszkodzony mural na Gajowej.

Tego rodzaju wypowiedzi świadczą o tym, jak jeszcze wiele jest do zrobienia, nie tylko w kwestii edukacji i wychowania, ale przede wszystkim szanowania wspólnej przestrzeni. Jeśli autorom „upiększonych” murali zależy na tym, aby mieszkali w nudnym blokowisku, ich sprawa. Mural z dziewczynką ogląda dziś cały świat. Białystok na tym korzysta. Dało się bowiem zauważyć, że nawet przyjezdni podjeżdżają i robią sobie zdjęcia na tle pomalowanych budynków. Widocznie niektórym pasuje, aby nikt nas nie chciał odwiedzać, nie zostawiał tu pieniędzy, czuł się źle i żebyśmy zarośli obdartym betonem i zielskiem. Jeśli każdy pozostanie obojętny na tego rodzaju gesty wandalizmu, to właśnie zmierzamy w tym kierunku. A nowo budowane ulice i zaklinanie rzeczywistości, że już wszystko jest w porządku, niczego nie zmieni.

(K. Wiktorzuk/ Foto: KZ)

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do