
Dla mikroprzedsiębiorców, pracujących na własny rachunek, tzw. składki zusowskie są ogromnym obciążeniem. Chodzi przede wszystkim o to, że przy drobnej działalności dochody są często niewielkie, a to, co trzeba przelać organowi emerytalno - rentowemu to lwia ich część. Dlatego też na początku mamy specjalne ulgi, ale po kilku latach się kończą. To powoduje szereg następstw, włącznie z zadłużaniem się wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy wchodzeniem w szarą strefę. Wygląda jednak na to, że wkrótce wejdą w życie przepisy, które pozwolą tym najmniejszym biznesom dać więcej czasu na złapanie oddechu, by mogły rozwijać skrzydła.
Nawet kilkadziesiąt tysięcy małych i średnich przedsiębiorców będzie mogło skorzystać na wydłużeniu o 12 miesięcy okresu opłacania obniżonych składek ZUS. Wydłużenie okresu korzystania z Małego ZUS Plus spowoduje, że przedsiębiorcom uprawnionym do płacenia niższych stawek będzie łatwiej przeczekać dwuletnią przerwę w ich opłacaniu.
Do Sejmu trafiła poprawka do projektu ustawy o świadczeniu wspierającym, przedłużająca Mały ZUS Plus o rok. Ustawa musi jeszcze przejść przez Senat i trafić do podpisu prezydenta RP. W efekcie ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorców, o które zabiegał Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, już niedługo wejdą w życie.
Rzecznik MŚP 6 lutego 2023 r. zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego, w imieniu 250 tysięcy przedsiębiorców - właścicieli małych firm z prośbą, wnioskiem, o pilną nowelizację ustawy Mały ZUS Plus poprzez zniesienie ograniczenia możliwości korzystania z prawa do małego ZUS plus do trzech lat.
Wprowadzając rozwiązanie Mały ZUS Plus trzy lata temu, rząd Zjednoczonej Prawicy uwzględnił m.in. argumenty, że system ryczałtowej stawki ZUS, nieuwzględniający poziomu dochodu, szkodzi gospodarce, uniemożliwia małym firmom legalne działanie, wypychając je do szarej strefy, hamuje powstawanie nowych i prowadzenie tzw. startupów.
W czasie prac nad ustawą Rzecznik MŚP przekonywał, że ograniczenie korzystania z preferencji Mały ZUS Plus maksymalnie przez 36 miesięcy w ciągu ostatnich 60 miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej nie ma racjonalnego uzasadnienia. Jeśli bowiem, dla przykładu, krawcowa w małej miejscowości jest w stanie płacić do ZUS po 330 zł, zarabiając dwa tysiące miesięcznie, to przy tak niskim dochodzie nie udźwignie obciążenia rzędu 1 418,48 zł, czyli stawki bez ulgi Mały ZUS Plus. Trzy lata po wprowadzeniu tej ulgi - w lutym 2023 roku - tysiące przedsiębiorców stanęło przed dylematem: zawiesić działalność, czy przejść do gospodarczego podziemia. Ci zaś, których wiążą długoterminowe umowy i kredyty, zaczęli popadać w spiralę długu wobec ZUS. Po 1O latach od przeprowadzenia abolicji, wobec przedsiębiorców zadłużonych w ZUS za swoje własne składki, liczba rodzin objętych windykacją z tego tytułu znowu przekroczyła dwieście tysięcy. To już problem społeczny, z którym przyjdzie się znowu zmierzyć.
Adam Abramowicz liczy na to, że ulga Mały ZUS Plus stanie się stałą ulgą dla mikroprzedsiębiorców.
Bardzo doceniam, że moje apele i walka w kwestii Małego ZUS Plus zostały dostrzeżone przez parlamentarzystów oraz rząd. Wydłużenie Małego ZUS Plus stanowi pomoc - swoistą kroplówkę przedłużającą życie małych i średnich przedsiębiorców. A ja dążę do tego, aby firmy mogły swobodnie funkcjonować w dobrym zdrowiu. Dlatego oczekuję, że Mały Zus Plus zostanie rozwiązaniem systemowym, a nie tylko czasowym. Przypominam, że sektor małych i średnich przedsiębiorstw generuje blisko co drugą złotówkę PKB - 49,6 proc. Największy udział w tworzeniu PKB mają mikroprzedsiębiorstwa - około 30,6 proc. Są to solidne argumenty za tym, aby państwo polskie traktowało w sposób szczególny polski biznes i wychodziło na wprost jego oczekiwaniom - mówi Adam Abramowicz.
(Oprac. P. Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie