Większość Polaków nie myśli o przyszłości na emeryturze, a jeśli już – to raczej widzi ją w ciemnych barwach. Czy ZUS może zbankrutować? Czy za 20 lat emeryci będą najbiedniejszą grupą społeczną? Czy pesymistyczne prognozy dotyczące wysokości przyszłych emerytur są prawdopodobne? Dział analiz Bankier.pl postanowił odpowiedzieć na te pytania.
Raport zawiera:
• prognozy demograficzne i wielkości wpływów do ZUS-u do 2060 roku, wraz z komentarzem,
• wyniki ankiety „Oceń ZUS”, wraz z komentarzem,
• analizę możliwości utraty płynności przez polski system emerytalny.
Przyszłość polskiego systemu emerytalnego w znakomitym stopniu zależna jest nie tylko od kondycji finansowej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale przede wszystkim, od zmian legislacyjnych, ekonomicznych i społecznych, które powoli możemy już zaobserwować. Jedno z najczęściej zadawanych pytań dotyczy możliwego bankructwa, nie tyle samej instytucji, co całego systemu emerytalnego.
- Postanowiliśmy zbadać, czy jest to możliwe, rozwijając prognozy m.in. o kwestie społeczne. Kluczową sprawą dla zabezpieczenia pewności wypłaty przyszłych świadczeń jest odejście od przekonania, że państwowa emerytura ma być jedynym źródłem utrzymania dla ludzi, którzy osiągnęli wiek emerytalny – komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, to jedna z największych instytucji finansowych w Europie Środkowej, działająca już od 80 lat. ZUS obejmuje największą liczbę ubezpieczonych i wypłaca świadczenia największej liczbie uprawnionych do tego Polaków. Jest on powszechnie utożsamiany z całym systemem emerytalnym, chociaż w rzeczywistości stanowi tylko jeden z jego elementów – w Polsce mamy jeszcze m.in. KRUS i OFE.
- W Polsce twarzą ubezpieczeń emerytalnych jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jak wynika z badania Bankier.pl, ta największa pod względem zarządzanych środków finansowych instytucja w kraju cieszy się ciągle największym zaufaniem Polaków. Co więcej, ZUS jest adresatem idei bezpieczeństwa socjalnego w przyszłości. I co zaskakujące, ma największe szanse sprawdzić się w jej realizacji, przynajmniej według obecnych przesłanek. To zaufanie jest tak duże, że część ubezpieczonych powierzyłaby ZUS-owi nawet swoje mieszkanie i oszczędności za większą emeryturę – stwierdza Bogusław Półtorak, redaktor naczelny Grupy Bankier.pl.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest urzędem odpowiedzialnym za wypłatę świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jego wypłacalność jest ściśle uzależniona od kondycji budżetowej państwa, które równocześnie jest gwarantem wypłaty świadczeń. Dopiero niewypłacalność i utrata wszystkich aktywów państwowych może doprowadzić do upadku państwowego systemu emerytalnego.
Z analizy budżetu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że bez dotacji konieczna byłaby radykalna obniżka wypłacanych świadczeń – z analizy Bankier.pl wynika, że byłoby to cięcie rzędu 15%. Zatem całkowita wypłata świadczeń tak naprawdę nie jest zagrożona. Istnieje jedynie ryzyko obniżenia ich realnej wartości (przy założeniu, że FUS ma się bilansować).
Ile możemy dołożyć do emerytur?
Otwarte pozostaje pytanie, na jak duże wsparcie ze strony budżetu nas stać? Obecnie dotacja wynosi blisko 30 mld zł, a koszty całkowite – 50 7 mld zł, łącznie z refundacją składek do OFE i środkami z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Na ten moment dotacja i refundacja składek do OFE stanowi ok. 15% dochodów podatkowych państwa. Świadczenia emerytalne mają najwyższy priorytet, stąd zasadne jest założenie, że prędzej państwo zrezygnuje z finansowania pozostałych wydatków niż FUS-u.
Większość wydatków z budżetu państwa ma charakter ustawowy, co oznacza, że ich likwidacja lub wstrzymanie wymaga zmian w prawie (konkretnie w ustawie budżetowej), np. wydatki na wojsko, niektóre urzędy, etc. O ile modyfikacja sposobu finansowania wojska jest stosunkowo prostym zabiegiem, o tyle np. wprowadzenie ograniczeń wypłaty świadczeń dla różnych grup zawodowych zwykle trafia do Trybunału Konstytucyjnego. Dodatkowe środki na emerytury można pozyskać z cięć (m.in. odchudzenia administracji, wstrzymania się z dotacjami i subwencjami na określone cele, np. refundacja paliwa rolniczego). Byłoby to niepopularne społecznie, ale wykonalne.
(Źródło: bankier.pl/ oprac. M. Siewak/ Foto: Flickr.com/Anja Jonsson)
Komentarze opinie