Reklama

Czy tylko białostoczanie dostaną po kieszeniach w prezencie od samorządu?

04/01/2020 15:39

Proponowane przez prezydenta Białegostoku podwyżki cen biletów, jeśli zostaną zaakceptowane przez radnych 20 grudnia, wejdą w życie od 1 marca. Wyższe opłaty może nie budziłyby takich emocji, gdyby nie ich skala, jednorazowo. Zapytaliśmy w urzędach miejskich pozostałych stolic Polski Wschodniej, czy w najbliższym czasie rozważane są zmiany w cennikach.

Likwidacja popularnych biletów 20- (2 zł) czy 40-minutowych (2,80 zł), a wprowadzenie nowego 30-minutowego, który ma być droższy niż obecny 40-minutowy, bo po 3,60 zł. 60-minutowy za 5 zł, a nie jak dotychczas 3,60 zł, 24-godzinny za 12 zł (dziś 10 zł). Wszystkie bilety Białostockiej Komunikacji Miejskiej pójdą w górę, także jednoprzejazdowe - z 2,80 do 4 zł - oraz okresowe, choćby miesięczny imienny z 80 na 100 zł w przypadku osób rozliczających się z podatku w Białymstoku albo na 130 zł dla innych. Tak proponuje prezydent miasta. Pisaliśmy o tym w naszym portalu niejednokrotnie, podobnie jak inne lokalne media. Głosy oburzenia popłynęły z wielu środowisk, w tym tych będących po przeciwnych sobie stronach.

O ile obecnie białostockie ceny wypadają dobrze w porównaniu do istniejących w Olsztynie, Lublinie, Kielcach czy Rzeszowie, to jeśli radni zagłosują na "tak", tu będzie w większości podobnych dla każdego z miast rodzajów biletów drożej. Tym samym tutejszy cennik stanie na czele.

Warto przypomnieć, że w uzasadnieniu projektu uchwały wskazuje się, że waloryzacja wysokości opłat za korzystanie z usług publicznego transportu zbiorowego ma zapewnić utrzymanie poziomu podaży oraz jakości usług komunikacyjnych, a aktualne ceny biletów BKM obowiązują od kwietnia 2012 roku. Ponadto wpływy z ich sprzedaży spadają, a wydatki rosną, droższe są autobusy, ale i wyższe płace - także w Białymstoku. Ponadto w przyszłym roku dochody miasta będą niższe przez działania rządu. Dlatego konieczne jest zwiększenie partycypacji użytkowników w kosztach utrzymania komunikacji miejskiej. Popularność transportu zbiorowego może rosnąć tylko w wyniku poprawy jego jakości, a do tego spadek bezrobocia i wzrost zamożności społeczeństwa pozwalają na bezbolesną zmianę rozwiązań taryfowych. Tyle streszczenia.

Jak wylicza radny PiS Henryk Dębowski, członek komisji budżetu i finansów, bilet jednoprzejazdowy ma być droższy o 43 proc., 60-minutowy o 40 proc. To tylko przykłady.

W Olsztynie obecny cennik obowiązuje od 1 stycznia tego roku. Za bilet normalny jednoprzejazdowy tamtejsi mieszkańcy płacą 3 zł. Nie ma 60-minutowego, ale jest 90-minutowy po 4,80 zł (tańszy niż godzinny u nas po ewentualnych zmianach). Widać różnicę? Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa tamtejszego magistratu, stwierdza, że w najbliższym czasie nie przewiduje się wprowadzenia podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej w Olsztynie.

Na razie nie mamy planów podwyżki cen biletów - przekazuje nam również Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

W Rzeszowie zresztą podwyżki były całkiem niedawno. Odpowiednią uchwałę rzeszowscy radni przegłosowali 18 czerwca. W uzasadnieniu tłumaczono, że proponowana skala zmiany cen biletów została spowodowana wydłużaniem tras linii komunikacyjnych oraz zwiększeniem częstotliwości kursowania zgodnie z oczekiwaniami podróżnych, jak i ze znacznego wzrostu kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej. Nie wszystkie bilety jednak podrożały. Bez zmian pozostały m.in. miesięczne oraz 30-dniowe sieciowe, by premiować podróżnych mogących korzystać ze wszystkich linii, jak i choćby 24-godzinne, by zachęcać turystów do korzystania z komunikacji miejskiej, a także 90- i 180 dniowe dla osób ceniących sobie czas i pieniądze. W górę poszły ceny np. biletu jednoprzejazdowego, ale nie była to tak ogromna podwyżka jak ta planowana w Białymstoku, bo z 3 do 3,6 zł, a wcześniejsza miała miejsce w 2015 r. Z kolei godzinny podrożał z 4 zł do 4,80. W tych przypadkach było drożej niż w stolicy województwa podlaskiego, ale zmiany nie były tak horrendalne i w efekcie jest taniej niż proponuje się to już za kilka miesięcy w Białymstoku.

Lublin. Tam ostatnio cennik zmieniono w kwietniu 2017 r. Bilet jednoprzejazdowy kosztuje tyle, ile od marca mieliby za niego płacić białostoczanie, czyli 4 zł. W Lublinie funkcjonuje zresztą ciekawe rozwiązanie - ten rodzaj biletu można kupić wyłącznie u kierowcy. Mieszkańcy Lublina za bilet 60-minutowy płacą 3,60 zł (tyle, co obecnie w Białymstoku, ale to - jak opisaliśmy na początku, w stolicy województwa podlaskiego ma się zmienić). Jeszcze dla przykładu: 30 dniowy bilet imienny na wszystkie linie to w Lublinie koszt 92 zł (w zależności od daty jego ważności działa też jako bilet miesięczny). W Białymstoku teraz 30-dniowy imienny na wszystkie linie to 84 zł, ale proponowana cena to 110 zł (dla rozliczających się z podatku w Białymstoku - tzw. bilet białostoczanina) oraz 140 zł (dla pozostałych pasażerów).

Obecnie prowadzimy zaawansowane prace w zakresie wprowadzenia w Lublinie Karty Mieszkańca w odniesieniu do komunikacji miejskiej. Głównym założeniem tego projektu jest premiowanie osób, które płacą podatki w Lublinie, a tym samym dokładają się do budżetu miasta, w tym między innymi do wydatków na komunikację miejską. Tym samym nie zakładamy podwyższenia taryfy cen biletów w segmencie biletów okresowych dla podatnika lubelskiego. Ewentualna zmiana taryfikatora będzie dotyczyła osób, które korzystają z lubelskiej komunikacji miejskiej, ale odprowadzają podatki w innej gminie - podkreśla Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.

Zatem Lublin może cenami przebić pomysły prezydenta Białegostoku. Z drugiej strony - tamtejsi mieszkańcy, co wynika z powyższego, będą płacili nadal mniej niż białostoczanie.

Z kieleckiego magistratu na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jak donoszą świętokrzyskie media, szykują się tam podwyżki. Zarząd Transportu Miejskiego chce ponoć, by kielczanie za bilet jednorazowy płacili 3,40 zł (obecnie 3 zł), godzinny - 3,60 (obecnie 3,20 zł), dobowy - 11 zł (obecnie 10 zł).

Wróćmy zatem do propozycji białostockich i porównajmy je ze wszystkimi opisanymi stolicami województw Polski Wschodniej...

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do