
To tylko jedno z pytań, jakie pojawiły się wśród związkowych działaczy po tym, gdy dowiedzieli się, że Tadeusz Truskolaski będzie zakładał związki zawodowe. Pytań jest znacznie więcej, ale najwięcej jest pukania się w czoło i wskazywanie na brak logiki w postępowaniu prezydenta Białegostoku.
Jak informowaliśmy zaledwie w miniony poniedziałek na naszych łamach, tuż przed weekendem, Tadeusz Truskolaski poinformował, że będzie kierował związkami zawodowymi. Miało to miejsce podczas wspólnej konferencji prasowej z innymi prezydentami miast, kiedy Rafał Trzaskowski zapowiedział powołanie do życia stowarzyszenia samorządowego Ruchu Wspólna Polska. To właśnie to stowarzyszenie wskazało na pełnomocnika w osobie Tadeusza Truskolaskiego, którego zadaniem ma być tworzenie związku zawodowego „Nowa Solidarność”.
Lokalnie działający związkowcy pukają się w czoło i nie szczędzą kąśliwych komentarzy. Uważają, że ta inicjatywa nie ma sensu, bo jest sprzeczna już u podstaw jej założenia. Tadeusz Truskolaski jest bowiem, jako kierownik urzędu, jednym z największych pracodawców w Białymstoku, a być może największym. Zatrudnia około 1000 urzędników. A związki zawodowe przecież zakładają pracownicy, żeby bronić swoich praw w starciu przede wszystkim z pracodawcą.
- Kiedy przeczytałem, że nasz pan prezydent Truskolaski będzie pełnomocnikiem do tworzenia związku zawodowego „Nowa Solidarność”, to o mało co nie dostałem ze śmiechu skrętu kiszek. Dlaczego politycy ciągle chcą wykorzystywać ruch związkowy do jakichś swoich gierek politycznych? Związek zawodowy jest organizacją ludzi pracy, powołaną do reprezentowania i obrony ich praw. Czyich praw chce bronić związek zawodowy reprezentowany przez partyjnych działaczy? Czyżby Tadeusz Truskolaski nie wiedział, że związek zawodowy jest niezależny w swojej działalności między innymi od samorządu terytorialnego. W jaki sposób zamierza pogodzić sprzeczne ze sobą interesy? – zastanawia się Eugeniusz Muszyc, szefujący lokalnie Forum Związków zawodowych, jednej z największych organizacji związkowych w Polsce.
Sam Tadeusz Truskolaski nie należy do żadnej partii politycznej, a przynajmniej nic nie wiadomo jest, aby do jakiejś wstąpił. Jednak od dłuższego czasu pokazywał się i uczestniczył w spotkaniach ściśle partyjnych, najpierw z politykami Nowoczesnej, później Platformy Obywatelskiej. Choć z tą drugą partią współpracuje ściśle odkąd został prezydentem Białegostoku w 2006 roku. Kiedy stosunki ochłodziły się, zbliżył się właśnie do Nowoczesnej, gdzie udało mu się nawet wpakować syna na pierwsze miejsce na liście do Sejmu, a później wielokrotnie był widziany w towarzystwie innych polityków tej formacji. Przestał, gdy Nowoczesna zaczęła tracić poparcie, a dziś jej znaczenie jest w zasadzie żadne. I od początku bieżącej kadencji już pokazuje się najczęściej z politykami Platformy Obywatelskiej, z innych samorządów – jak właśnie choćby u boku Rafała Trzaskowskiego, wiceszefa partii.
Sam Rafał Trzaskowski nie krył podczas wspólnej konferencji, że inicjatywa stowarzyszenia Wspólna Polska została stworzona po to, żeby wygrać wybory. A jeśli jego odnogą ma być związek zawodowy, to chyba wszelkie wątpliwości, czemu służyć ma ten związek, nie pozostawiają żadnych złudzeń.
- Naszym celem jest zwyciężenie w wyborach parlamentarnych, pokonanie PiS-u – powiedział w miniony czwartek Rafał Trzaskowski.
I tu słusznie zwraca uwagę Eugeniusz Muszyc, że związek zawodowy nie powinien i w zasadzie nie ma jak działać pod kierownictwem Tadeusza Truskolaskiego. Bo jak to się ma do przepisów prawa, które nakazują wiele uchwał czy pomysłów w samorządzie lokalnym konsultować ze związkami zawodowymi? Ten sam prezydent Białegostoku, który grzmi tyle o zabijaniu demokracji, sam może być jej największym zabójcą. Bo może się okazać, że będzie sam ze sobą konsultował swoje pomysły i projekty uchwał.
- Właśnie wyobrażam sobie jak związkowiec Truskolaski obiektywnie i merytorycznie przedstawia opinię związku zawodowego dotyczącą projektów prawnych otrzymaną do zaakceptowania od prezydenta Truskolaskiego. Przecież to jest pomieszanie z poplątaniem. Jaka to jest niezależność od samorządu? Czy on nie widzi w tym sprzeczności, a zwyczajnie braku logiki i sensu? – dziwi się szef Forum Związków Zawodowych.
Ale wskazuje na możliwy powód, oprócz tego politycznego i partyjnego, który ma służyć wygraniu wyborów i pokonaniu Prawa i Sprawiedliwości, jaki może pozostawać w zainteresowaniu Tadeusza Truskolaskiego. Jako związkowcowi będą mu przysługiwały wolne dni na działalność związkową. Takie, poza ustawowym urlopem wynikającym z kodeksu pracy.
- Truskolaskiemu powołanemu do pełnienia z wyboru funkcji związkowej poza zakładem pracy, będzie przysługiwać prawo do urlopu bezpłatnego. I to jest jedyna dobra informacja jeśli chodzi o sens utworzenia nowego związku zawodowego. No chyba, że jeszcze chodzi o spełnienie marzenia, jakim jest prowadzenie negocjacji w Urzędzie Miejskim z samym sobą – kwituje Eugeniusz Muszyc.
Nawet jeśli nie jest to jedno z marzeń Tadeusza Truskolaskiego, to swoimi decyzjami niszczy to, o co ponoć tak zaciekle chce walczyć wyjeżdżając coraz częściej z Białegostoku. Sam mówił w miniony poniedziałek, że prowadzi walkę o samorząd. Ten sam, którego działania może wkrótce opiniować i brać wyłącznie swoje wnioski pod uwagę. A chyba nie na tym idea samorządności polega.
- Ja wyjeżdżam z Białegostoku po to, żeby bronić tego Białegostoku przed niszczeniem naszych zdobyczy, niszczeniem demokracji, niszczeniem tego, co jest największym osiągnięciem, czyli samorządu – mówił na posiedzeniu Rady Miasta Tadeusz Truskolaski.
I tu nasuwa się spostrzeżenie, że albo Tadeusz Truskolaski stracił kontakt z rzeczywistością, albo marzy mu się w mieście, którym czasowo zarządza, pełnia władzy i to absolutnej. Ale przecież nie będzie zarządzał Białymstokiem w nieskończoność. Choć najważniejszym pytaniem o związek zawodowy pozostaje to, kto się do niego zapisze i co wywalczy dla zwykłych pracowników. Być może i tych zatrudnionych w urzędzie miejskim.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie