Nie było ani jednej oferty kupna dworca PKS w Białymstoku. Przetarg musiał w związku z tym zostać odwołany. Jednak nowe władze naszej spółki transportowej planują ogłoszenie kolejnego przetargu, choć cen wywoławczych zmieniać nie zamierzają.
Do sprzedaży były wystawione różne grunty i nieruchomości PKS Białystok. Sam budynek dworca, o którym ostatnio było dość głośno, to tylko jeden z kilku obiektów, które spółka próbuje zbyć już od dłuższego czasu. Nie potrzebuje ani budynku na Jurowieckiej, ani zajezdni, która się tam znajduje. Z naszych informacji wynika, że kupcy by się znaleźli, gdyby można było w tym miejscu zagospodarować teren zabudową wielorodzinną o wielu kondygnacjach. Niestety plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje na terenie Fabrycznej funkcje transportowe. I to z tego powodu radni województwa podlaskiego z Prawa i Sprawiedliwości apelowali do prezydenta Białegostoku o podjęcie rozmów z marszałkiem województwa i zarządem spółki, aby zmienić przeznaczenie terenu.
– Można w przyszłości rozpatrywać sprzedaż majątku na Fabrycznej, ale potrzeba jest ustalenia planów zagospodarowania przestrzennego. Obecnie funkcjonuje tam zabudowa transportowa i przemysłowa, której grunty są bardzo tanie. Na dodatek mamy zapaść na rynku sprzedaży gruntów i w tym momencie jej zbycie jest nieroztropne, nieekonomiczne – argumentował jeszcze w czerwcu stanowisko radnych Jan Dobrzyński.
Rozmowy z miastem się toczą już od dłuższego czasu. Jednak żadnych efektów tych rozmów nie widać. Na dodatek temat rozmów jest stosunkowo błahy. Chodzi o miejski przystanek autobusowy, z którego obecnie korzystają prywatni przewoźnicy. Za każde zatrzymanie pojazdu płacą miastu 5 groszy. Gdyby korzystali z infrastruktury PKS Białystok, stawki byłyby znacznie wyższe i PKS mógłby na tym zarabiać. Od kilku lat problem wciąż pozostaje nierozwiązany.
Za to pojawiła się niedawno propozycja polityków PiS, aby siąść do wspólnego stołu w sprawie gruntów PKS Białystok w ogóle. Sprawa jest o tyle poważna, że większość terenów i nieruchomości znajduje się w centrum Białegostoku. Wobec tych miejsc, zwłaszcza terenu dworca na Bohaterów Monte Cassino, miasto Białystok ma własne plany. W tym miejscu ma zostać wybudowany węzeł intermodalny z drugim dużym centrum przesiadkowym. Gdyby doszło do tej inwestycji to władze samorządowe musiałby podjąć rozmowy nie tylko z PKS Białystok, ale także PKP.
Obecnie nikt nie jest zainteresowany kupnem jakichkolwiek nieruchomości PKS Białystok. Te są dość drogie. Ponad 2 ha ziemi razem z zabudowaniami na ulicy Fabrycznej wyceniono na prawie 15 mln złotych. Obiekty przy Bohaterów Monte Cassino wystawiono za blisko 19 mln złotych. Znacznie mniejszy teren przy Stołecznej można by było nabyć za 2 mln złotych. Z naszych informacji wynika, że jeszcze w sierpniu ma zostać ogłoszony kolejny przetarg z takimi samymi cenami wywoławczymi.
Czy ktoś się tym razem zgłosi – nie wiadomo. Tak samo nie wiadomo, czy dojdzie do spotkania przy tak zwanym okrągłym stole, które zaproponowali politycy w ubiegłym tygodniu. To wydaje się być zasadne, ponieważ majątek spółki można sprzedać tylko raz. Gdyby okazało się, że po sprzedaży trzeba będzie wywłaszczać nowych nabywców, bo potrzebne będą grunty pod budowę węzła intermodalnego, jako podatnicy stracilibyśmy podwójnie na takim działaniu.
Komentarze opinie