Reklama

Działaczka Młodej Lewicy została wyrzucona z katolickiego liceum. Brała udział w Strajku Kobiet

09/05/2021 10:39

Nastolatka, jak też i jej rodzice chyba nie do końca przemyśleli fakt, w jakim liceum dziewczyna realizować ma obowiązek szkolny. Liceum Ogólnokształcące Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku to chyba nie był przemyślany wybór, skoro ma się i realizuje działania sprzeczne z wartościami Kościoła Katolickiego, ale przede wszystkim statutem placówki.

O sprawie poinformowała na swoich profilach w mediach społecznościowych Młoda Lewica, która ubolewa nad faktem wyrzucenia ich działaczki ze szkoły katolickiej. We wpisie podkreślane jest wszystko, począwszy od niepełnosprawności nastolatki, po Konstytucję i swobodę wyrażania poglądów. Ale zabrakło w tym wszystkim, jak zwykle logiki, choć też i odniesień do statutu szkoły. Bo chyba żadnym odkryciem nie jest, że prywatna szkoła katolicka, oprócz tego, że działa na podstawie przepisów o szkolnictwie, to także posiada wewnętrzne przepisy, zgodnie z którymi, w murach obowiązują także zasady nawiązujące do wartości kościoła katolickiego.

Tymi zasadami na pewno nie jest działanie na rzecz zabijania dzieci nienarodzonych. Kościół Katolicki od samego początku stoi na stanowisku ochrony życia poczętego i to stanowisko nigdy nie uległo zmianie. Uczennica katolickiego liceum jednak nie widziała sprzeczności pomiędzy tymi wartościami a udziałem w strajkach kobiet, na dodatek w czasie, kiedy zgromadzenia te były po prostu nielegalne.

Jedna z naszych białostockich działaczek została usunięta „w trybie natychmiastowym” z liceum, dzień po wezwaniu na przesłuchanie w sprawie rzekomej organizacji Strajków Kobiet. Niecałe trzy tygodnie przed klasyfikacją osoba niepełnoletnia z orzeczeniem o niepełnosprawności i specjalnych potrzebach kształcenia musi znaleźć nową szkołę „teraz i natychmiast”.

Dlaczego?

Według szkoły, na papierze, wskazano, że wyrzucenie nastąpiło z powodu złamania zasad wynikających z dokumentów szkolnych. Dopiero później podano ustnie, że działaczka jest członkinią negatywnej grupy rówieśniczej... czyli ich zdaniem - Młodej Lewicy. Powołując się na statut szkoły, screeny udostępnionych postów Młodej Lewicy o prawach człowieka i artykuły podlaskich mediów dotyczące protestów i wezwania za ich rzekomą organizację szkoła zadecydowała o jej natychmiastowym usunięciu z grona uczniów, mimo braku wcześniejszych problemów” – pisze na swoim profilu facebookowym Młoda Lewica.

Działacze tej młodzieżówki wyrazili też sprzeciw wobec rzekomych represji, jakie spotkały ich koleżankę aktywistkę. Nie widzą jednak rozbieżności, która widoczna jest w zasadzie dla każdego, kto potrafi przeanalizować fakt ochrony życia poczętego przez Kościół Katolicki i wszelkie jego wspólnoty, w tym także prowadzone przez niego szkoły z walką o możliwość zabijania tego życia w zasadzie na życzenie.

Sama szkoła dowiedziała się o aktywności swojej uczennicy z mediów. Dokładniej wtedy, gdy została wezwana na Policję do złożenia wyjaśnień w sprawie organizacji i uczestnictwa w nielegalnym zgromadzeniu. Dodamy, że nastolatka odmówiła złożenia wyjaśnień w tej sprawie. Mimo to, będzie odpowiadała za złamanie przepisów. Szkoła na drugi dzień po przesłuchaniu wręczyła jej oraz jej rodzicom wypowiedzenie umowy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do