
Wyjątkowo, nie w sobotę 10 lipca, ale w niedzielę 11 lipca, odbędą się uroczystości w rocznicę mordu w Jedwabnym, w związku z tym, że sobota dla wyznawców Judaizmu jest świętem. Ale w rocznicę, czyli 10 lipca, do Jedwabnego przyjechało kilkadziesiąt osób, które domagały się ujawnienia prawdy o mordzie dokonanym na Polakach narodowości żydowskiej.
Od wielu lat zbrodnię tę przypisuje się Polakom. Ale nigdy to nie zostało potwierdzone żadnymi rzetelnymi badaniami. Stało się tak, ponieważ jeszcze w 2001 roku ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski, po prostu przeprosił za tę zbrodnię w imieniu państwa polskiego. Jego słowa wielu Polaków, w tym historyków, dziś uważa po prostu za haniebne. Uważają, że nie powinny nigdy paść.
„Dzisiaj jako człowiek i obywatel, jako prezydent Rzeczpospolitej Polskiej przepraszam za te wszystkie bolesne wydarzenia, które rzucają ponury cień na historię Polski. Odpowiedzialność ponoszą ich sprawcy i inspiratorzy. Ale czy wolno nam powiedzieć: to było dawno, to byli inni. Naród jest wspólnotą, wspólnotą jednostek, wspólnotą pokoleń i dlatego musimy patrzeć prawdzie w oczy, każdej prawdzie” – powiedział wówczas Aleksander Kwaśniewski.
Co do tej zbrodni, były i są wątpliwości, bo za zagonienie do stodoły i tam żywcem spalenie Żydów, mogą odpowiadać Niemcy. Na miejscu zbrodni znaleziono bowiem część dowodów, które na to wskazują. Strona żydowska zaraz na początku jednak wniosła o wstrzymanie badań i prac ekshumacyjnych uniemożliwiając tym samym ustalenie odpowiedzialnych za zbrodnię. Protestuje przeciwko temu coraz więcej osób, w tym środowiska patriotyczne i historyczne. Tak też było w minioną sobotę, gdzie do Jedwabnego przyjechało kilkadziesiąt osób domagających się wznowienia śledztwa w tej sprawie. Chodzi o to, aby ustalić jak było naprawdę i nie siać więcej dezinformacji oraz nie dawać powodów do wykorzystywania tej informacji przeciwko państwu i narodowi polskiemu.
- Ktoś bardzo zadbał o to, aby ta narracja o Polakach nazistach, mordercach Żydów, o Polakach gorszych niż Niemcy, dotarła do całego świata. Zrobiono to z bardzo niskich pobudek, zrobiono to dla pieniędzy. Ale w tle tej historii jest jeszcze coś innego – mówił historyk Wojciech Sumliński.
Jak wyjaśnił, chodzi o to, aby Polaków obciążyć roszczeniami, których płacić Polska nie powinna. I dodał, że jest w tej chwili przygotowywany film „Powrót do Jedwabnego”, który będzie odkłamywać powielane od lat informacje na temat zbrodni w Jedwabnem. Ma to być ruszony kamyczek do podważania muru kłamstwa o mordzie w Jedwabnem, kamyczek do obrony dobrego imienia Polaków, ich honoru i pamięci, jak też w końcu wznowienia ekshumacji, a w konsekwencji oddalenia wizji – jak to określił Wojciech Sumliński – grabieży na majątku polskim.
- Dzisiaj w tym miejscu, także ze względu na pamięć tych, których szczątki leżą za nami, domagamy się prawdy, tej prawdy od państwa polskiego. Domagamy się tej prawdy od Ministerstwa Sprawiedliwości, od IPN-u, domagamy się, żeby zostało wznowione śledztwo jedwabieńskie. Nie możemy dopuścić do tego, żeby ten kanibalizm, który dokonuje się na pomordowanych, na tych ludziach, którzy zostali w niewyobrażalny, brutalny sposób, wręcz nieludzki, tutaj zamordowani. Nie możemy pozwolić, aby ten kanibalizm dominował w przestrzeni publicznej. Prawda jest tutaj zakopana w ziemi – powiedział z kolei Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Przypominamy, że Instytut Pamięci Narodowej ustalił, iż 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem dokonano masowego zabójstwa nie mniej niż 340 Żydów, co oznacza, że wykluczono iż zamordowano tam 1600 Żydów – na taką liczbę ofiar wskazywał w wydanej w 2000 r. książce "Sąsiedzi" Jan Tomasz Gross. Prowadząc śledztwo w sprawie zbrodni w Jedwabnem IPN przyjął również trzy hipotezy dotyczące odpowiedzialności za masakrę Żydów. Po zebraniu relacji i analizie dowodów przyjęto, że zbrodni tej dokonali Polacy z niemieckiej inspiracji. Zatem wykluczono tym samym wyłączną odpowiedzialność Niemców albo Polaków.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Robert Bąkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie