Miliony Amerykanów będą świętowały Halloween. A wraz z nimi spora cześć Białostoczan. To wywodzące się z tradycji celtyckiej święto jest w USA tak popularne jak Boże Narodzenie.
Dokładna geneza Halloween nie jest znana. Może nią być rzymskie święto na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony) albo z celtyckiego święta na powitanie zimy. Według tej drugiej teorii Halloween wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain. Ponad 2 tys. lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji w ten dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych.Halloween zostało sprowadzone do Stanów Zjednoczonych przez imigrantów z Europy. Jego tradycja jest mieszanką zwyczajów pogańskich i chrześcijańskich. Obecnie ma całkowicie świecki charakter. Historycznie była to wigilia Wszystkich Świętych. W tej chwili to tylko zabawa, przebrania i cukierki dla dzieci sąsiadów.
Już kilka tygodni przed Halloween Amerykanie obwieszają swoje domy pajęczynami, stawiają makiety płyt nagrobnych i rozstawiają szkielety. Na parapetach i schodach stoją wydrążone dynie z lampkami w środku. Wieczorem dzieci przebrani za postacie z bajek będą chodzić od domu do domu i będą domagać się słodyczy wołając "Trick or treat" czyli „uczta albo psota". Polacy chętnie przejeli część tej tradycji. W oknach i witrynach sklepowych widać wydrążone dynie , a w galeriach handlowych można bez problemu kupić kostium czarownicy, czy diabła.
Haloween jeszcze nie jest tak popularne jak przyjęte z zachodu święto św. Walentego, ale budzi wiele kontrowersji. Głównym ich powodem jest niechęć Kościoła Katolickiego do tej zabawy. Katolicy uważają, że Haloowen jest oddawaniem czci okultyzmowi i demonom, za co za tym idzie - wierzący katolik w ten wieczór nie powinien nawet wychodzić z domu.
Komentarze opinie