
W Białymstoku jest już pięć skrzyżowań, na których trzeba uważać mocno na światła. Zamontowano na nich fotoradary, które rejestrują wszystkich przejeżdżających na czerwonym świetle. Od minionego wtorku, 24 września, robią zdjęcia wszystkim popełniającym takie wykroczenie.
Jeszcze w końcówce ubiegłego roku rozpoczął się montaż urządzeń na kilku skrzyżowaniach w Białymstoku. Ale dopiero w tym roku zakończono montaż fotoradarów. Ich zadaniem jednak nie miało być rejestrowanie tych, którzy mają cięższą nogę na pedale gazu, ale tych, którzy mimo czerwonego sygnału, decydują się na przejazd przez skrzyżowanie. Zarządza nimi Generalna Inspekcja Transportu Drogowego i to ona wystawi mandat w razie wykroczenia.
Wcześniej taki system posiadało Miasto Białystok, ale zmiana przepisów w tym zakresie wyłączyła straże gminne z możliwości karania kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. To sprawiło, że przez lata system był, ale nie działał. Teraz działa znów, ale mandaty będzie wystawiać już nie straż miejska, tylko Inspekcja Transportu Drogowego. I pewnie do niektórych kierowców wkrótce trafią zdjęcia, za które przyjdzie słono zapłacić.
Urządzenia zostały zamontowane jeszcze na początku tego roku, ale nie od razu wszystko działało. System należało skalibrować, przetestować, aby nie było żadnych wątpliwości co do prawidłowego działania. Od minionego wtorku, 24 września, fotoradary robią już zdjęcia wszystkim, którzy zdecydowali się przejechać na czerwonym świetle na następujących skrzyżowaniach.
Kierowcy, którzy zlekceważą działający system muszą się liczyć z tym, że nie tylko zdjęcie będzie kosztować sporo. Bo oprócz mandatu w wysokości co najmniej 500 zł, będzie doliczonych jeszcze aż 15 punktów karnych. Stąd informujemy zwłaszcza tych, którzy mają już punkty karne, bo kolejne mogą oznaczać utratę prawa jazdy. Warto też mieć świadomość, że jeśli kierowca przejeżdżając na czerwonym świetle doprowadził do kolizji lub wypadku, kara może być trzykrotnie wyższa.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skąd informacja o ponownym włączeniu fotoradarów?
Niech redaktora dokładnie się dopyta gdzie jest przejazd na czerwonym świetle i nie wprowadza w błąd. Artykul nie jest rzetelny.
Dokładnie. Proszę dopisać skąd autor ma informacje ze wyżej wymienione fotoradary ogniw je robią zdjęcia, a nie napisał ze dwa „nowe” juz od wielu miesięcy robią zdjecia dla przejeżdżających na czerwonym świetle przez skrzyżowanie ulic: - zwierzynieckiej / św. Ojca Pio, oraz - piastowska / Kazimierza wielkiego / gen. Nikodema sulika.
Zupełnie niewiarygodna jest ta informacja. Skąd ona pochodzi? Dziś CANARD podał, że uruchomił kamery na skrzyżowaniu K.Wiekiego/Sulika/Piastowska. Ani słowa o innych, "starych" lokalizacjach w Białymstoku. Chyba coś się pani "redaktor" pomyliło.