Reklama

Fałszywe głosy operowe

06/09/2014 13:17


Bardzo trudny rok czeka operę i filharmonię podlaską. Długi, konflikty wewnętrzne oraz bardzo napięty grafik wydarzeń i 60 – lecie orkiestry OiFP – to wszystko trzeba ze sobą pogodzić. Na dodatek wiadomo, że pomocy z ministerstwa nie będzie.

Pracownicy Opery i Filharmonii Podlaskiej mają przed sobą miesiące spędzone na nerwach. Z jednej strony muszą współpracować z odwołanym dyrektorem, z drugiej strony mają wśród siebie osoby, które chciałyby, aby wszystko wróciło do normy sprzed wypowiedzenia. Na dodatek, minister Omilanowska, która była w ubiegły czwartek w Białymstoku, powiedziała że ministerstwo nie będzie mieszało się w wewnętrzne sprawy opery w Białymstoku.

Zapoznaliśmy się z dokumentami w sprawie opery i mogę powiedzieć, że rozwiązanie umowy z dyrektorem Skolmowskim było jedynym logicznym posunięciem w tym przypadku. Zadłużenie placówki jest niedopuszczalne, a dotychczasowe działania dyrekcji nie wskazywały na zmianę kierunku. Ze swojej strony będę zachęcała zarząd województwa do spróbowania znalezienia tandemu, jaki sprawdził się w innych miejscach tego typu. To znaczy, żeby był dyrektor i zastępca działający w porozumieniu. Jeden odpowiadałby za stronę artystyczną, drugi za sprawy marketingowe i finansowe – mówiła Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska.

Jednocześnie na pytania dziennikarzy w sprawie pomocy finansowej dla opery w Białymstoku minister kategorycznie stwierdziła, że jest to niemożliwe. W tej sytuacji pracownicy łatwo mieć nie będą. Najprawdopodobniej to na nich odbiją się cięcia, które pomogą zniwelować ogromne, milionowe długi.

Tymczasem wśród pracowników także zgody nie ma. Krótko po odwołaniu dyrektora niektórzy ze współpracowników opery lub pracowników pozostających w lepszych relacjach ze Skolmowskim zwołali konferencję prasową. Mówiono wówczas, że pracownicy nie zgadzają się z decyzją zarządu województwa. Jednak związki zawodowe, które skupiają fatyczną większość, podzielają decyzję marszałka w tej sprawie. Jeszcze w piątek Związek Pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz Związek Zawodowy Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych Zakładowej Organizacji Związkowej przy Operze i Filharmonii Podlaskiej wydał własne oświadczenie, w którym między innymi czytamy:

W związku z zamieszczonymi w prasie wypowiedziami różnych osób w znacznej mierze nie będących etatowymi pracownikami OiFP w imieniu artystów Opery i Filharmonii Podlaskiej, stwierdzamy, że takie wypowiedzi są nieuprawnione. Ich autorami są osoby nie mogące pretendować do reprezentowania opinii wszystkich artystów OiFP w tym muzyków orkiestrowych i artystów chóru OiFP, a ich opinie powinny być traktowane jako ich własne.

Sprawy dotyczące kierownictwa OiFP są dla nas niezwykle ważne i nie wyrażamy zgody na to, aby w tych kwestiach opinia publiczna była manipulowana. Zamieszczone w prasie opinie kilku osób po spotkaniu z przedstawicielami mediów w dniu 19.08.2014 dotyczące obrony Pana Skolmowskiego i propozycji powołania go na stanowisko dyrektora artystycznego OiFP, NIE są podzielane przez większość członków naszych zespołów artystycznych. Stanowisko to nie było też w żaden sposób konsultowane z dwoma największymi związkami zawodowymi w naszej instytucji, a na wspomniane już spotkanie zaproszona była tylko wybrana garstka pracowników. Natomiast stwierdzenia że pracownicy są na urlopach bądź z powodu długiego weekendu nie zdążyli się wypowiedzieć a „dyrektora broni ponad połowa pracowników” są po prostu nieprawdziwe. Biorąc pod uwagę fakt, iż tego dnia odbywały się próby do „Skrzypka na dachu”, większość członków naszych zespołów artystycznych (chóru i orkiestry) była w pracy” (…).

Takie słowa i stanowisko raczej nie pomogą odwołanemu dyrektorowi Skolmowskiemu. Przypominamy, że przy odwołaniu poprzedniego dyrektora – Marcina Nałęcz – Niesiołowskiego, kluczowe także okazało się stanowisko największych związków zawodowych. I wtedy, i teraz nie brakowało pojedynczych osób pracujących w operze, jakie stanęły w obronie dowołanego szefa. Czy taki dwugłos, a nawet fałsz w śpiewaniu opinii o zwalnianych dyrektorach będzie stałym elementem w naszej największej placówce kultury? Przekonamy się za jakiś czas. Jedno jest pewne, przyjść i wyjść z wysokiego stanowiska z kulturą i godnością nie każdy potrafi.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do