
To trochę szokująca informacja, szczególnie dla tych osób, które są stałymi pasażerami Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Po fali krytyki ostatnich zmian w rozkładach jazdy autobusów, władze Białegostoku tłumaczą, że zmiany dokonywane są na podstawie informacji od samych pasażerów.
Ponad miesiąc temu zostały wprowadzone nowe rozkłady jazdy autobusów Białostockiej Komunikacji Miejskiej. I praktycznie od razu pojawiła się cała masa negatywnych komentarzy od pasażerów, którzy narzekali na to, że nie są dopasowane ani do ich potrzeb, ani do oczekiwań. W ślad za tym Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców wystosowało petycję do Prezydenta Białegostoku z prośbą o zmiany w rozkładzie popołudniowych kursów linii 7, zaś radny Henryk Dębowski już szczegółowo pytał w interpelacji o to czy przed zmianami w rozkładach jazdy są przeprowadzane konsultacje społeczne, albo czy uwzględniane są uwagi mieszkańców przed ustaleniem nowych rozkładów jazdy. Bo mieszkańcy komentowali nowe rozkłady jazdy w takich między innymi słowach:
„Spod galerii białej busa 29 zrobili 21.02 Sklepy zamykają sie o 21 gdzie jest sens i logika czy ktokolwiek zdąży w 2 min nie sądzę....” – pisze pani Anna na naszym redakcyjny profilu na Facebooku.
„Jestem również niezadowolona. Numer 18 z rana 2 autobusy na godzinę. Jest pandemia a autobusów jak na lekarstwo. Nie dość, że są krótkie (przeważnie), miejsc siedzących mało, ale stać jeden przy drugim już można. Ludzie tłoczą się bo każdy chce jechać, jedni do pracy, a inni do szkoły. Większość stoi ściśnięta jak sardynki w puszce. Okna pozamykane, klimy brak, a maseczki muszą być na twarzy. Tragedia. Autobusów powinno być więcej aby zachować dystans. Proponuję tym, którzy ustalają rozkład jazdy aby sami się przejechali. Powodzenia” – dzieli się również swoją opinią na naszym redakcyjnym fanpage pani Katarzyna.
„Tak się dzieje, gdy rozkłady jazdy autobusów ustalają ci, którzy nimi nie jeżdżą” – skomentował pan Paweł.
Natomiast w kwestii zmian godziny odjazdów linii 7 z pętli autobusowej w Fastach, o co wnosiło Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców, okazało się, że się tym razem da i można. Kierownictwo BKM przychyliło się do prośby Stowarzyszenia, które interweniowało w interesie mieszkańców i zmieniło godzinę popołudniowego kursu w taki sposób, aby osoby kończące pracę w dużej strefie przemysłowo – handlowej w Fastach, jednak byli w stanie zdążyć na autobus, który już nie o 16.00, tylko odjedzie kilka minut później.
Zdecydowanie ciekawsza wydaje się za to odpowiedź na interpelację radnego Henryka Dębowskiego. Bo okazało się, że rozkłady jazdy są ustalane na podstawie informacji uzyskiwanych od mieszkańców. Dziwnym trafem później ci sami mieszkańcy krytykują ustalenia, jak miało to miejsce ostatnio. Ale skoro głos mieszkańców jest brany pod uwagę, to mieszkańcy powinni o tym wiedzieć. Stąd też przekazujemy tę informację, aby każdy miał pewność, że pasażerowie BKM są ważni.
„(…) w sprawie zmiany rozkładów jazdy Białostockiej Komunikacji Miejskiej informuję, iż sieć komunikacyjna budowana jest na podstawie danych uzyskanych od osób korzystających z komunikacji miejskiej. Informacje takie docierają do organizatora transportu za pośrednictwem zakładów pracy, szkół, instytucji publicznych, Rad Osiedli (których nie ma – dop. red.), gmin ościennych z którymi Białystok ma podpisane porozumienie na obsługę komunikacyjną, jak również bezpośrednio od pasażerów: telefonicznie, mailowo, listownie” – czytamy w odpowiedzi sekretarza miasta Krzysztofa Karpieszuka na interpelację radnego Henryka Dębowskiego.
Z tego wynika zatem, że rozkłady jazdy, które są krytykowane przez mieszkańców, są dziełem krytykujących, skoro to właśnie głos osób korzystających z białostockiego transportu zbiorowego był brany pod uwagę przy ustalaniu rozkładów jazdy. Nie do końca wiadomo tylko kiedy i w jaki sposób był brany pod uwagę, ani kiedy mieszkańcy postulowali dokładnie o jakieś zmiany, bo – jak można było przeczytać w licznych komentarzach – pasażerowie BKM zostali zaskoczeni nowymi rozkładami jazdy miejskich autobusów.
Jedną rzecz natomiast trzeba oddać, o czym również mowa jest w odpowiedzi na interpelację radnego Dębowskiego. W ostatnich latach w Białymstoku zmieniły się dość mocno trasy poszczególnych linii autobusowych. Ma to ścisły związek z budową nowych dróg oraz zmianami w przestrzeni miasta i powstawaniem przede wszystkim kolejnych osiedli mieszkaniowych. Jak poinformował sekretarz miasta, w ciągu pięciu lat długość tras komunikacji miejskiej wzrosła z 312 do 619 kilometrów. I to także ma dość duży wpływ na to, jak tworzone są rozkłady jazdy.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie