Podróż pociągiem, a później komunikacją miejską w Białymstoku i to na jednym bilecie – właśnie takiej podróży życzyłby sobie radny Tomasz Madras. Kilka dni temu złożył interpelację do Prezydenta Białegostoku w tej sprawie i zachęca go również do rozpoczęcia rozmów z naszym przewoźnikiem kolejowym.
Chodzi po części o kontynuację pomysłu z ubiegłego roku, w który zaangażowali się działacze ze Stowarzyszenia Kolejowe Podlasie. Oni chcieli uruchomienia kolei aglomeracyjnej w Białymstoku oraz aglomeracji białostockiej. Teraz radny Tomasz Madras modyfikuje ten pomysł wraz z nimi i proponuje najpierw rozważenie możliwości wprowadzenia jednego biletu na przejazdy koleją oraz komunikacją miejską w Białymstoku. Chodzi głównie o to, aby do naszego miasta była lepsza dostępność komunikacyjna i dzięki temu ściągało tu coraz więcej osób.
- Taki bilet musiałby być trochę tańszy niż oddzielnie kupione bilety na każdy przejazd. Ma to cele takie, że po pierwsze byłaby to oczywista wygoda dla pasażerów. Po drugie zwiększenie atrakcyjności naszej Białostockiej Komunikacji Miejskiej. I po trzecie taka sprawa bardziej systemowa – zwiększenie potencjału aglomeracyjnego miasta Białegostoku – wyjaśniał radny Tomasz Madras.
W jego ocenie dla mieszkańców miasta, takiego chociażby jak Łapy, Białystok stałby się jeszcze bardziej bliższy. Zresztą taki wspólny bilet byłby wygodny dla wielu osób, które dojeżdżają do naszego miasta lub z miasta do pracy lub szkoły. Funkcjonowałby spójny system przewozów i transportu publicznego, który sprawdził się w kilku miastach w Polsce. Między innymi w Łodzi czy Poznaniu mieszkańcy dużych miast i tych położonych w najbliższym sąsiedztwie mają możliwość poruszania się w ramach jednego biletu na dużym obszarze kilku miast.
- Taki bilet już funkcjonuje w paru dużych miastach. I nam zależało na tym, aby Białystok nie był gorszy od tych dużych miast jak na przykład Łódź, Poznań. Teraz jeszcze na ścianie wschodniej przymierza się do tego Rzeszów oraz Lublin – wyjaśnia Rafał Maras ze Stowarzyszenia Kolejowe Podlasie.
Jeśli taki pomysł zyskałby akceptację, następnym krokiem powinno być dostosowanie infrastruktury zarówno komunikacji miejskiej jak i kolejowej do wspólnego użytku. Tu w grę będą wchodziły przede wszystkim nowe przystanki i niezbędny do tego nowy rozkład jazdy dopasowany do wspólnej oferty transportowej. Jak przekonuje radny i członkowie Stowarzyszenia, na takie projekty są środki finansowe, które można wykorzystać. I to dokładnie z przeznaczeniem na kolej aglomeracyjną.
- W nowej perspektywie unijnej 2014-2020 są środki na kolej aglomeracyjną, dlatego staramy się właśnie teraz o realizację tego pomysłu. Białystok mógłby sobie poprawić komunikację i polepszyć ofertę transportu publicznego – dodaje przedstawiciel Kolejowego Podlasia.
- Sama kwestia ustalenia wspólnego biletu na przejazd autobusami i koleją nie wzbudza kontrowersji, ponieważ to co należy zrobić, to tylko ustalić cenę takiego biletu. Przecież za bilet opłatę ponosimy my, z niewielką dopłatą miasta. Myślę, że to się da ustalić, żeby było atrakcyjnie dla pasażera i z korzyścią dla przewoźnika – powiedział radny Tomasz Madras.
Być może w niedalekiej przyszłości warto jest rozważyć dołączenie również oferty jednego biletu od PKS Białystok. Jednak sądząc po dotychczasowych ustaleniach władz Białegostoku z PKS-em i samorządem województwa, łatwo może nie być. Od kilku lat trwa dyskusja odnośnie zaledwie jednego przystanku przy budynku dworca PKS i porozumienia nadal nie udało się wypracować.
Komentarze opinie