Reklama

Gdynia, Kraków, Łódź - te miasta idą z duchem czasu. Białystok prekursorem być nie zamierza

07/09/2016 15:35


Nie da już zatrzymać się trendu, jakim są samochody elektryczne i hybrydowe. To samo tyczy się komunikacji publicznej. Europa już od jakiegoś czasu skłania się w stronę transportu ekologicznego, na Zachodzie coraz większą wagę przywiązuje się do tego, by popularyzować pojazdy przyjazne środowisku naturalnemu, a ich właścicieli nobilitować. W ślad za tym i polskie aglomeracje nie uciekają przed takimi tendencjami i kierunkiem rozwoju. A u nas... Włodarze się przyglądają, testują, uczestniczą w spotkaniach. O miano pioniera Białystok na pewno zabiegać nie będzie, choć pojawiają się światełka w tunelu, szczególnie jeśli chodzi o komunikację miejską. Może warto zatem pójść naprzód nieco bardziej?


Postęp - słowo, które jednych fascynuje, innych przeraża. Unia Europejska - dla wielu synonim rozwoju społecznego, ale i tłamszenia niezależności poszczególnych państw i regionów. Gdyby 20 lat temu ktoś powiedział, że po ulicach będą jeździły auta ładowane z gniazdka elektrycznego, a za kilka dekad kopcące diesle odejdą do lamusa, słuchacz zaśmiałby się pewnie z miną politowania. Tymczasem kierunek rozwoju motoryzacji kształtuje się w stronę właśnie transportu nazywanego szumnie ekologicznym. I raczej ten prąd nie zostanie zatrzymany. Na wielkich imprezach, jakimi są targi czy wystawy choćby we Frankfurcie, Lipsku, Hanowerze, Detroit albo salony samochodowe w Moskwie, Barcelonie lub Amsterdamie producenci prześcigają się w prezentacjach nowych hybryd czy pojazdów elektrycznych. I jest ich coraz więcej, takich egzemplarzy nie brakuje już również w polskich salonach. U rodzimych dealerów można zamówić hybrydowe Toyoty, elektryczne BMW, Nissana, Renault. Popularność nie jest ich mocną stroną (oprócz wspomnianych pojazdów hybrydowych), bo i infrastruktura w miastach przyjaznością nie grzeszy, i samorządy nie kwapią się zbytnio do tego, by zachęcać Polaków do zakupu tego typu pojazdów. Choć wyjątki są, o czym piszemy niżej.

W każdym razie mobilność elektryczna jest jednym z głównych punktów polityki unijnej do 2050 roku. W efekcie z ulic europejskich miast mają całkowicie zniknąć samochody o napędzie spalinowym, a pozostać jedynie te, które są bezpieczne dla środowiska i nie generują hałasu. Badania pokazują, że wprowadzenie samochodów elektrycznych do miast ma znaczący wpływ na środowisko. Renault we współpracy z władzami Rzymu przeprowadziło badanie mające sprawdzić wpływ pojazdów elektrycznych na poprawę jakości powietrza w mieście. Okazało się, że 20% pojazdów elektrycznych w śródmieściu i 10% w obszarze podmiejskim ma ogromny wpływ na stężenie szkodliwych substancji w powietrzu. Obliczono, że np. stężenie dwutlenku azotu spadłoby nawet do 45% w częściach miasta o dużym natężeniu ruchu.

Polska zdaje się być dopiero na początku drogi ku wprowadzeniu na szeroką skalę elektromobilności do miast, a działania podejmowane są jedynie nas szczeblu lokalnym. Zdaniem władz choćby Gdyni, Łodzi, Olsztyna, Krakowa, Rzeszowa i Wrocławia obecnie istnieje wiele przeszkód, aby mobilność elektryczna mogła się rozwijać. Są to w szczególności: słaby dostęp do infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, brak rządowych dofinansowań do ich zakupu, brak odpowiednich zachęt w postaci darmowego parkowania czy poruszania się buspasami oraz brak odpowiedniej edukacji mieszkańców w tym zakresie.

Coraz częściej jednak mówi się o ogólnopolskich programach, które miałyby tę sytuację zmienić. W czerwcu tego roku podpisano list intencyjny w sprawie powołania Centrum Elektromobilności, które ma być kołem zamachowe polskiej gospodarki i reindustrializacji. Rząd już zapowiedział realizację programu „+elektryczna mobilność+”, na który ma się składać projekt e-Bus, czyli sukcesywne wprowadzanie elektrycznych autobusów do miast oraz rozwój mobilności zrównoważonej w szerszym zakresie, tj. przede wszystkim promocję samochodów elektrycznych oraz rozwój infrastruktury dla takich pojazdów. Aby program mógł być zrealizowany, konieczna jest współpraca administracji publicznej z instytucjami badawczymi, uczelniami oraz firmami.

Według raportu WHO spośród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej, aż 33 znajduje się w naszym kraju.

- Chcemy pomagać zmieniać oblicze polskich miast i poprawiać komfort życia mieszkańców. Posiadamy pełną gamę samochodów elektrycznych: ZOE, Twizy i Kangoo Z.E., które pomagają we wdrażaniu zielonego transportu np. w ramach miejskich systemów wypożyczania, z powodzeniem funkcjonujących już m.in. w Lyonie, Palermo, Londynie, Paryżu – mówi Agata Szczech, dyrektor Komunikacji Terytorium East Renault.

Ministerstwo Rozwoju we współpracy z Ministerstwem Energii planuje także wdrożenie kompleksowego programu wprowadzenia autobusów elektrycznych do polskich miast. Zmiany mają nastąpić do roku 2025. Do tego czasu rząd planuje stworzyć dobrze prosperujący i silny przemysł autobusów elektrycznych – cichych i nie produkujących spalin. Rynek e-autobusów ma generować do budżetu państwa 2,5 mld zł rocznie.

Niektóre samorządy dostrzegają szanse rozwoju w związku z promocją ekologicznego transportu i już działają w tym zakresie. Z drugiej strony niewielkie zainteresowanie mieszkańców nowymi rozwiązaniami hamuje poczynania na szerszą skalę.

- Można powiedzieć, że w Gdyni temat mobilności elektrycznej jest znany dłużej niż w masowej świadomości, a to przez trolejbusy, które od wielu lat poruszają się po gdyńskich ulicach. Zatem z naszego punktu widzenia mobilność elektryczna rozwija się co roku poprzez zakupy nowego taboru czy też otwieranie nowych linii. Dużym krokiem w rozwoju jest też postęp technologiczny, ponieważ coraz bardziej pojemne baterie pozwalają, aby trolejbusy pokonywały nawet 20 kilometrów bez podłączenia do trakcji, z czego korzystamy tworząc siatki połączeń. W tej chwili po gdyńskich ulicach jeżdżą cztery takie pojazdy i planowany jest zakup kolejnych - opowiada nam Sebastian Drausal, rzecznik prasowy gdyńskiego magistratu. - W Gdyni jest na razie zaledwie kilka punktów ładowania pojazdów, ale też liczba elektrycznych aut jest bardzo mała. Jeszcze wiosną tego roku było to jeden pojazd. Zdecydowanie więcej jest samochodów hybrydowych, ale nie można stwierdzić, ile z nich to te typu plug-in. Jednak uważnie śledzimy rynek motoryzacyjny. Dla Gdyni działania proekologiczne zawsze stanowią priorytet.

Zapytaliśmy, jak sytuacja wygląda w Krakowie. Tam obecnie największą przeszkodą w rozwijaniu mobilności elektrycznej w Krakowie jest brak ogólnodostępnej infrastruktury do ładowania pojazdów. Według Jana Machowskiego, kierownika referatu ds. informacji medialnej tamtejszego urzędu miasta, dodatkowo potencjalnych użytkowników może zniechęcać wysoka cena tego typu pojazdów (w porównaniu do napędu tradycyjnego) oraz ich stosunkowo mały zasięg.

Za to Kraków, pod koniec kwietnia 2014 r., jako pierwsze miasto w Polsce uruchomił linię autobusową obsługiwaną przez autobusy elektryczne. Teraz po ulicach tego królewskiego miasta jeżdżą cztery autobusy elektryczne i jeden hybrydowy. Dodatkowo tabor zostanie uzupełniony o cztery egzemplarze autobusów Solaris Urbino 8,9 Electric, które są już własnością MPK. Jako ciekawostkę dodajemy, że najczęściej tego typu autobusy pojawiają się na liniach 154 i 124.

- Dodatkowo w kwietniu 2016 r. została podpisana umowa na dostawę 12 sztuk autobusów hybrydowych, termin dostawy – grudzień 2016 r. Ponadto w marcu 2016 r. został ogłoszony przetarg na dostawę 17 autobusów elektrycznych 12 m - wylicza Jan Machowski.



Jeśli chodzi o infrastrukturę służącą mieszkańcom do ładowania prywatnych samochodów elektrycznych, to w Krakowie do darmowego korzystania udostępnione są terminale przy ul. Jasnogórskiej (salon Nissana), przy ul. Starowiślnej (Pałac Pugetów) oraz na terenie parkingu CH Kazimierz. Nie są to jednak stacje będące własnością gminy miejskiej Kraków. Aktualnie w tym mieście przeprowadzany jest dialog techniczny na uruchomienie oraz zarządzanie miejską wypożyczalnią samochodów elektrycznych (car-sharing). Ogłoszenie przetargu planowane jest na przełomie roku 2016 / 2017 r.

Przedstawiciel biura prasowego krakowskiego magistratu wyjaśnia także, że w ramach systemu zakłada się budowę około 50 – 70 terminali w całym mieście:
- obszar wewnątrz II obwodnicy – ok. 40 stacji,
- obszar poza II obwodnicą – ok. 30 stacji.

Na razie wiadomo, że każdy punkt bazowy posiadał będzie od dwóch do pięciu oznakowanych miejsc postojowych i wyposażony zostanie w terminal dający możliwość jednoczesnego ładowania minimum trzech pojazdów. Punkty te zlokalizowane będą w pobliżu komunikacji zbiorowej, stacji wypożyczalni miejskich rowerów, parkingów kubaturowych (naziemnych, podziemnych) oraz w obszarach charakteryzujących się znacznym deficytem miejsc postojowych.

Do tego wszystkiego warto dodać, że Kraków wyróżnia właścicieli ekologicznych samochodów. Uchwałą nr CXXI/1903/14 Rady Miasta Krakowa z dnia 5 listopada 2014 r. wprowadzony został bowiem abonament typu „E”, zgodnie z którym stawka opłaty za parkowanie w strefie płatnego parkowania dla pojazdów elektrycznych i hybrydowych wynosi 100 zł za miesiąc. Możliwy jest również ich wjazd do strefy ograniczonego ruchu.

- Udział samochodów hybrydowych czy też elektrycznych w Łodzi obecnie jest jeszcze nie wielki. W Łodzi zlokalizowana jest jedna stacja służąca do ładowania pojazdów elektrycznych mieszcząca się w Manufakturze. Jednakże aby wspierać ekologiczne rozwiązania podjęta została uchwała wspierająca samochody elektryczne i hybrydowe. Od lutego bieżącego roku obowiązuje zerowa stawka dla pojazdów elektrycznych w strefie płatnego parkowania, oraz w kwocie 120 zł za rok dla samochodów hybrydowych. W porównaniu z normalnym stawkami są to bardzo preferencyjne warunki - podkreśla z kolei Tomasz Andrzejewski z Biura Komunikacji Społecznej łódzkiego urzędu miejskiego. - Jeśli chodzi o tabor komunikacji miejskiej, w obecnej chwili przewoźnik, MPK-Łódź sp. z o. o., nie dysponuje żadnym pojazdem tego typu. W przyszłości nie wykluczone są jednak zakupy takich pojazdów. W ostatnim czasie została wydłużona umowa powierzenia miejskiemu przewoźnikowi właśnie w celu stworzenia możliwości lepszego rozwoju i wymiany taboru. 

Jak wygląda Białystok na tle wymienionych aglomeracji pod względem wspierania transportu ekologicznego? Nieźle. To znaczy tragedii nie ma i nasze miasto jakoś specjalnie w tyle nie zostaje. Ale na pewno można zrobić więcej. Tym bardziej, że Podlasie mieni się regionem Zielonych Płuc Polski. Urzędnicy wielokrotnie też podkreślali, że bliskie są im idee proekologiczne.

Jak twierdzi Izabela Wolińska z Biura Komunikacji Społecznej, zgodnie z ustawą o drogach publicznych, strefę płatnego parkowania ustala się na obszarach charakteryzujących się znacznym deficytem miejsc postojowych, jeżeli uzasadniają to potrzeby organizacji ruchu. Istotne jest także propagowanie wśród mieszkańców rezygnacji z korzystania z samochodów, bez względu na ich rodzaj, na rzecz transportu publicznego. Ponadto, wprowadzenie zerowej stawki opłaty dla posiadaczy pojazdów hybrydowych i elektrycznych zmniejszyłoby liczbę miejsc postojowych w centrum dostępnych dla wszystkich mieszkańców naszego miasta.

W tym przypadku Białystok nie chce wziąć przykładu kilku polskich aglomeracji, które postanowiły wprowadzić specjalne udogodnienia dla mieszkańców posiadających samochody niskoemisyjne, np. znosząc opłaty za parkowanie w płatnych strefach albo proponując atrakcyjne ceny. Auta przyjazne środowisku są premiowane m.in. w Tarnowie, Katowicach, Gdańsku, Szczecinie czy Toruniu.

- W ramach projektów infrastrukturalnych, które przygotowujemy, planujemy również zakup nowych autobusów - mówi Kamila Busłowska z BKS UM Białystok, pytana przez nas o plany miasta odnośnie zakupu taboru elektrycznego dla komunikacji miejskiej. - Realizacja tych projektów będzie służyła m.in. poprawie efektywności i sprawności transportu publicznego. Po testach autobusów elektrycznych w naszym mieście mamy pewne doświadczenia i na tej podstawie nie wykluczamy zakupu takich autobusów w ramach tych projektów. Ponadto na bieżąco śledzimy trendy w tym zakresie, zbieramy informacje na temat opracowywanych dokumentów, uczestniczymy w spotkaniach i dyskusjach.

Póki co po białostockich ulicach jeżdżą dwa autobusy hybrydowe, oba w spółce KPK. Z klei KPKM w zeszłym roku i w pierwszym kwartale 2016 dwa razy testowało elektryczny Solaris i chiński pojazd BYD. Te działania warto pochwalić. Zobaczymy, jak będzie dalej.

Komentarz autora:
Odpowiedzialni za kontakty z dziennikarzami pracownicy białostockiego magistratu są nad wyraz oszczędni w słowach. Zresztą nie po raz pierwszy. Kiedy zapytałem, czy miasto nie spróbowałoby startu w konkursie organizowanym przez ambasadę Francji (ECO-MIASTO), dowiedziałem się, że informacja o nim nie dotarła do urzędu miejskiego. Gdy natomiast chciałem się dowiedzieć, czy miasto ma zamiar rozwijać (jeśli tak to kiedy?) infrastrukturę służącą ładowaniu aut elektrycznych, otrzymałem lakoniczną odpowiedź, że na bieżąco śledzone są trendy, zbierane informacje, opracowywane dokumenty. Faktycznie, nasi urzędnicy są mocno oszczędni w słowach. Albo nie mają za bardzo nic do powiedzenia, albo boją się za bardzo kłapać językiem. Tymczasem miałem okazję porównać, w jaki sposób odpowiada się przedstawicielom mediów w Krakowie, Łodzi czy Gdyni. Na wszystkie pytania otrzymałem jasne, pełne i klarowne odpowiedzi. Takie, jakich oczekiwałem. Ostatnie zdanie skwituję zatem tym znakiem:...

(Piotr Walczak / Foto: DDB/ K)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do