Reklama

Grzegorz Braun o Krzysztofie Truskolaskim: Stwierdził, że coś musiał, bo mu PiS kazał

10/12/2023 10:35

Nie minął nawet tydzień odkąd poseł Krzysztof Truskolaski pochwalił się w mediach społecznościowych, że został wybrany do prezydium sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej, a okazało się, że obradował o czymś, o czym nie miał wiedzy. A przynajmniej nie miał pełnej wiedzy. Na dodatek usłyszał od posła Brauna, że coś musiał, bo PiS mu kazał.

Ciekawe debaty odbywają się nie tylko na sesjach Rady Miasta, o czym informujemy na naszych łamach, bo często także podajemy informacje o tym, co się dzieje w polskim Sejmie, zwłaszcza jeśli głos zabierają przedstawiciele z naszego regionu. Zdecydowanie rzadziej zdarza się informować o posiedzeniach komisji sejmowych, na których – jak się okazuje – także można ciekawych rzeczy się dowiedzieć.

Na przykład pod koniec listopada wyszło na jaw, że posłowe z sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej obradowali o czymś, o czym nie mieli pełnej wiedzy. Zwracał na to uwagę poseł Grzegorz Braun z Konfederacji, który domagał się procedowania dopiero wtedy, kiedy wpłynie komplet dokumentów, z których będzie można wywnioskować nad czym się w ogóle obraduje.

W tej komisji wiceprzewodniczącym jest poseł Krzysztof Truskolaski, który zaledwie niespełna dwa tygodnie temu został wybrany do prezydium, czym natychmiast pochwalił się w mediach społecznościowych. Ale nie upłynął nawet tydzień od tego momentu, a już okazało się, że obradował nad czymś, na co nie było kompletu dokumentów. Poseł Braun apelował do posłów z sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej, aby poczekali na całość dokumentów i dopiero wtedy podjęli decyzję. Na co poseł Truskolaski odparł, że to stała praktyka i PiS też tak robił.

- Ja już jestem osiem lat w tej komisji i przez osiem lat w tej komisji rządził PiS i było tak, że nawet godzinę przed posiedzeniem komisji wpływały dokumenty i my te dokumenty musieliśmy procedować. Chociaż też nie zawsze zgadzałem się z tym trybem, że Rada Ministrów w ostatnim momencie przesyłała nam tą opinię – powiedział na posiedzeniu sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej poseł Truskolaski.

- Panie przewodniczący, pan wiceprzewodniczący stwierdził, że coś musiał, bo mu PiS kazał. Ja nie uważam, żeby to był imperatyw dla członków tej komisji – skwitował poseł Grzegorz Braun z Konfederacji.

- Proszę mi w moje usta nie wkładać słów, których nie powiedziałem – odniósł się do posła Brauna poseł Krzysztof Truskolaski.

Co nadal nie zmienia faktu, że chwilę później poseł Truskolaski i jeszcze 24 innych posłów zdecydowało się na odrzucenie wniosku posła Brauna, aby członkowie komisji obradowali dopiero wtedy, kiedy będą znane wszystkie dokumenty w sprawie, która powinna zostać zaopiniowana zanim trafi pod obrady Sejmu.

Jeśli to stała praktyka w takich gremiach, to być może nie ma co się dziwić, że pierwsza afera związana z wiatrakami oraz wywłaszczeniami pojawiła się zanim jeszcze ukonstytuował się rząd sejmowej większości.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Twitter.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do