Reklama

Halo Białystok! Pora na zieleń

07/05/2018 15:37

Trzeba trochę wyrównać poziom betonu z poziomem zieleni w Białymstoku, a przynajmniej ilość jednego i drugiego, które będzie się pojawiało w naszym mieście w przyszłym roku. Białostoczanie pierwszy raz będą mieli szansę pisać i wybierać projekty z tak zwanego Zielonego Budżetu Obywatelskiego, którego wykonanie nastąpi w 2019 roku.

Najpierw były inwestycje twarde i nic nie dało się zrealizować z projektów społecznych. Presja mieszkańców oraz środowisk różnych aktywistów sprawiła, że prezydent zmiękł pod naporem argumentów i dopuścił możliwość przyjmowania i głosowania pomysłów, które z twardymi inwestycjami mają niewiele, albo i nic wspólnego. Tak właśnie wyglądały pierwsze edycje budżetu obywatelskiego w Białymstoku, które ewoluowały, choć nie zawsze we właściwym kierunku. Jedną z największych bolączek jest wciąż brak wrażliwości na realny głos mieszkańców i ich potrzeby. Dowodem na to jest choćby zespół, który składa się ze zbyt małej liczby członków z ramienia społecznego.

- Od lat jesteśmy stawiani jako wzór w Polsce w zakresie partycypacji społecznej. To kolejny przykład oddania decyzji o sprawach istotnych dla lokalnych społeczności w ręce mieszkańców – to mówił już blisko dwa lata temu Piotr Choroś z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublina portalowi wspólnota.org.pl.

Białostoccy radni najwyraźniej zainspirowali się takim podejściem do tematu, bo pierwszy raz od wielu lat, wyszli naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Przynajmniej w sprawie, o którą nie można było doprosić się prezydenta, zaś sami radni mieli do tej pory ograniczone możliwości działania w tym zakresie. To nie oni decydują o wycinkach lub nasadzeniach i nie dysponują sztabem urzędników, którzy rozpisują przetargi na realizację skweru, nowe nasadzenia drzew lub nawet wysianie trawą niewielkiego fragmentu pasa drogowego.

Prekursorem działań w temacie zieleni została niejako radna Katarzyna Siemieniuk, która zgłosiła do budżetu miasta pomysł dotyczący zieleni. Pomysł spodobał się na tyle, że prezydent nawet zwiększył nieco środki w budżecie na ten cel. Radni zdecydowali się na wydzielenie z budżetu obywatelskiego tak zwanego budżetu zielonego, który da możliwości mieszkańcom kreowania ich własnych osiedli, ale i centrum naszego miasta w nową zieleń i różne jej odmiany.

- Zielony budżet polega na tym, że mieszkańcy będą mogli kreować przestrzeń na swoich osiedlach, ale nie tylko. Bo też będą kreować w całym mieście. Przykładowe projekty, tu mam akurat projekty z innych miast, i są to między innymi: rzeźby roślinne, różnego rodzaju mała architektura, gdzie mieszkańcy będą mogli się nie tylko cieszyć otoczeniem przyrody, ale i wypoczywać. Są także zielone labirynty, gdzie będzie to też pewna forma rekreacji, jak również różnego rodzaju elementy mebli miejskich, będą mogły to być społeczne ogródki warzywne, skwery, także te obecne, które będzie można rewitalizować. Mogą też być drzewka owocowe, czy pszczelarstwo miejskie, które funkcjonuje w innych miastach – wymieniała radna PiS Katarzyna Siemieniuk podczas środowej konferencji prasowej.

- Zachęcamy wszystkich do składania wniosków, do konsolidowania się wokół tych projektów, do głosowania, tak aby jak najwięcej tych projektów można było skierować do głosowania i później do realizacji – powiedział radny Paweł Myszkowski z klubu radnych PiS.

Na razie na tak zwany „Zielony Budżet” jest do wydania milion złotych. I w ramach zgłoszonych inwestycji i tych, które zyskają największą akceptację społeczną, będzie zmieniała się przestrzeń naszego miasta. Zresztą coraz więcej białostoczan narzeka na ubytki w zieleni, na wycinkę drzew, a nawet na likwidację pasów drogowych, które do niedawna były obsiane trawą, a zastępuje je kostka brukowa bez nawet źdźbła zieleni. To wszystko można zmieniać nawet drobnymi pomysłami i projektami, aby wszystkim żyło się przyjemniej.

Pisaliśmy wielokrotnie, że prawdziwa zieleń pod różną postacią ma niejednokrotnie zbawienny wpływ na nasze życie. Dość wspomnieć takie przykłady, jak pochłanianie kurzu czy niebezpiecznych promieni UV. Krzewy i żywopłoty są dobrą barierą chroniącą przed nadmiernym hałasem, zaś wszelkie skwery czy trawniki lepiej pochłaniają nadmiar deszczówki niż beton czy asfalt. Tym bardziej warto skorzystać z możliwości, jaka otwiera się w tej chwili przed mieszkańcami Białegostoku.

- Zachęcamy i apelujemy do białostoczan, ażeby takie projekty przedstawiali i wskazywali miejsca, w których by chcieli, żeby ta przestrzeń się rozwijała. To będzie też dodatkową formą wypoczynku dla naszych mieszkańców, ale myślę też, że fajną atrakcją dla odwiedzających nasze miasto. To jest główna przesłanka tego zielonego budżetu – wyjaśniała radna Katarzyna Siemieniuk.

Najwyraźniej zgadzają się z nią inni radni, skoro już poparli pomysł utworzenia „Zielonego Budżetu”. Poza tym nawet z opozycyjnego klubu radnych słychać głosy popierające tego rodzaju pomysły. Na początku tego roku radna Katarzyna Todorczuk z prezydenckiego komitetu wystosowała interpelację do prezydenta w podobnym temacie. W odpowiedzi na to, prezydent zdecydował się – jak wspominaliśmy – zwiększyć pulę na projekty zielone z 500 tys. złotych do miliona.

- Więcej projektów idzie teraz do realizacji, czyli można powiedzieć, że mieszkańcy są coraz bardziej skuteczni w pisaniu wniosków – zachęcał niejako do aktywności społecznej radny Paweł Myszkowski.

Warto ten trend wykorzystać, zanim można i zanim jeszcze są miejsca, gdzie zieleń i projekty zielone w ogóle można realizować. Dziś trudno jeszcze wyrokować, jakie projekty mieszkańcy będą składać do Zielonego Budżetu. Niemniej, dzięki decyzji radnych, taka możliwość się w końcu pojawiła. Jest – jak wskazuje coraz więcej osób – potrzeba lokalizacji nowego założenia parkowego. Na tę jednak inwestycję milion złotych z pewnością nie wystarczy. Tym bardziej warto zadbać o swoje osiedla, które też ogołociły się z drzew czy kwiatów.

Przypominamy, że nabór wniosków, także do „Zielonego Budżetu”, kończy się na początku, bo 10 maja. Zostaje więc coraz mniej czasu na złożenie wniosków, ale także i przemyślenie kampanii, w której trzeba zachęcić mieszkańców do oddania głosu na konkretny projekt.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do