
To jedna z najstarszych budowli sakralnych w Białymstoku. Góruje w przestrzeni osiedla Piasta. Choć może trzeba powiedzieć, że górowała, bo przez lata wokoło wybudowały się inne, choć wciąż nie aż tak wysokie budynki, jak Kościół pod wezwaniem Św. Wojciecha. Poznajcie jego historię.
Parafia zaistniała na mocy dokumentu erekcyjnego wystawionego przez bp. Edwarda Kisiela 26 sierpnia 1979 r. Jej pierwszym proboszczem został ks. Zygmunt Lewicki. Obecny kościół św. Wojciecha został zaprojektowany przez łódzkiego budowniczego Jana Wende. Ale to nie od tej daty zaczyna się historia tej świątyni.
Historia tego kościoła zaczęła się ponad 100 lat temu. W 1912 roku, wyznawcy Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, poświęcili gmach wznoszonej od trzech lat nowej świątyni pw. św. Jana. Większość z nich była Niemcami, choć byli to jednocześnie białostoccy fabrykanci i robotnicy. Na budowę świątyni dokładali się także darczyńcy z polskimi nazwiskami. Po zakończeniu budowy i aż do zakończenia II wojny światowej, był to kościół protestancki. Sytuacja uległa jednak zmianie po wojnie, gdy obiekt przeszedł w zarząd Kościoła rzymskokatolickiego, a w latach 70-tych XX w. został oficjalnie odkupiony od Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. I właśnie w sierpniu 1979 roku powstała parafia pw. św. Wojciecha.
Świątynia zbudowana została na planie krzyża greckiego. Prezbiterium jest zamknięte półkolem i ograniczone prostokątnymi zakrystiami. Kościół składa się z trzech naw. Ma dach dwuspadowy, pokryty blachą miedzianą. Budowla posiada również ośmioboczną wieżę z iglicą, kończącą się krzyżem na kuli. Ozdobą świątyni jest duży witraż wykonany w Wiedniu. W 1997 r. ówczesny Prymas Polski kard. Józef Glemp, przekazał świątyni relikwie św. Wojciecha. Odtąd pełni ona funkcję sanktuarium.
Tym żyło całe nasze miasto. W dniu 15 września 2013 roku podczas mszy wybuchł pożar w kościele i ogień błyskawicznie zajął całą wieżę. Szybka akcja strażaków jednak nie zdołała uratować zabytkowej wieży. Zawaliła się po kilku godzinach od podjęcia akcji gaśniczej. Pożar i zarazem ratowanie kościoła oglądało na żywo wielu białostoczan, ale także za pośrednictwem mediów – tysiące ludzi w całym kraju. Kiedy okazało się, że wieża się zawaliła i trzeba ją będzie odbudować z pomocą kościołowi ruszyli niemal wszyscy. Kultury i Dziedzictwa Narodowego dofinansował odbudowę kościoła kwotą 500 tys. złotych. Odbudować trzeba było przede wszystkim wieżę. Ale niezbędne były także prace remontowe wewnątrz świątyni, dla której parafianie i inni wierni zbierali też środki na nowy dzwon. Udało się. Nowy dzwoń nosi imię JAN PAWEŁ II.
Kościół Św. Wojciecha po pożarze wyremontowano i nadal służy on wiernym. Przez te wszystkie lata odbyło się w nim wiele uroczystości, udzielono tysiące sakramentów. To obecnie jedna ze świątyń wpisana do rejestru zabytków.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie