Reklama

Hojnym być jak prezydent Białegostoku!

28/09/2016 10:10

Nie ma to jak prezenty otrzymywane z rąk prezydenta Białegostoku. Ostatniego dnia sierpnia taki prezent otrzymał w postaci czeku na 30 tysięcy złotych białostocki olimpijczyk, brązowy medalista – Wojciech Nowicki oraz na 20 tys. złotych jego trenerka – Malwina Wojtulewicz–Sobierajska. Wszystko dobrze, tylko czeki najprawdopodobniej są bez pokrycia.

Białostoccy lekkoatleci nie mają łatwego życia w tym mieście. Najpierw prezydent się tak bardzo cieszył z ich sukcesów, bo okazało się, że na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro pojedzie silna ekipa sportowców z Białegostoku. Ale krótko po tym, swoją decyzją pozbawił tych samych sportowców złudzeń o miejscu, w którym mogliby ćwiczyć i rozgrywać zawody ogólnopolskie lub nawet międzynarodowe. W projekcie hali widowiskowo-sportowej zabrakło bieżni lekkoatletycznej, która jest niezbędnym elementem praktycznie dla każdego lekkoatlety. W tym względzie prezydent wykazał się dbałością o sportowców zdobywających medale na poziomie wręcz mistrzowskim. Swoim… poziomie mistrzowskim. Ale do fotek stanąć razem zawsze można, choćby w pałacyku gościnnym.

Takie fotki były, a jedna z nich jest widoczna powyżej. Tylko, że teraz okazuje się, że lekkoatleci będą mieli jeszcze bardziej rozdziawione miny oraz szeroko otwarte oczy ze zdziwienia. I bynajmniej nie chodzi o halę, bieżnię ani warunki treningowe. Otóż czeki wręczone w blasku fleszy ostatniego dnia sierpnia, raczej posłużą wyłącznie jako ozdoba lub pamiątka po wizycie w pałacyku gościnnym na Kilińskiego. Pieniędzy z tych czeków olimpijscy lekkoatleci raczej nie mają się co spodziewać. Chyba, że Tadeusz Truskolaski jest tak hojnym człowiekiem, że wysupła z własnej pensji lub z konta osobistego co najmniej 50 tysięcy złotych.

Podczas środowego (31.08) spotkania prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego z zawodnikami z Białegostoku, uczestnicy Igrzysk Olimpijskich RIO 2016 otrzymali gratulacje, a reprezentant z Białegostoku, który wrócił z medalem – nagrodę pieniężną. Brązowy medalista RIO 2016 w rzucie młotem, zawodnik Klubu Sportowego „Podlasie” Białystok Wojciech Nowicki otrzymał czek na 30 tys. zł. Za przygotowanie olimpijczyka i wspólną pracę nad jego formą nagrodę w wysokości 20 tys. zł otrzymała również trenerka Malwina Wojtulewicz–Sobierajska. Wszystkim paniom biorącym udział w igrzyskach prezydent wręczył kwiaty” – czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie Miasta Białystok.

– Jesteśmy bardzo dumni z osiągnięcia Wojciecha Nowickiego i całej kadry białostoczan reprezentujących nasze miasto na tegorocznych igrzyskach w RIO. Przykład brązowego medalisty pokazuje, że w sporcie trzeba do końca wierzyć w swoje siły. Naszemu olimpijczykowi udało się osiągnąć najlepszy wynik w ostatniej serii – mówił w sierpniu prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

Teraz wiara bardzo się przyda i Nowickiemu i Wojtulewicz-Sobierajskiej. Powodem jest brak pieniędzy, na czekach, które otrzymali. Przynajmniej takie wnioski można wysnuć po tym, co się zadziało na posiedzeniu Komisji Sportu w miniony poniedziałek. A zadziało się tyle, że zastępca prezydenta odpowiedzialny za białostocki sport (najlepszy w kosmosie i okolicach samorządowiec Rafał Rudnicki) zwrócił się z prośbą do radnych o zaopiniowanie wniosku w sprawie pieniędzy dla naszych sportowców. I to tych sportowców, którzy reprezentowali Polskę w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Czyli… Chodzi między innymi o Wojciecha Nowickiego i jego trenerkę Malwinę Wojtulewicz–Sobierajską.

Na oficjalnej stronie miasta widnieje komunikat, że pan prezydent wręczył nagrody sportowcom. Przyjęliśmy to za fakt dokonany. Ale teraz do komisji sportu wpłynął wniosek o przyznanie nagród pieniężnych tym samym sportowcom, między innymi dla Nowickiego i jego trenerki. Pojawiły się więc niejasności. Bo skoro pan prezydent wręczył nagrody i czeki, to o jakie pieniądze teraz wnioskuje do komisji? Postanowiliśmy nie opiniować tego wniosku i zażądać wyjaśnień podczas sesji Rady Miasta – mówi naszej redakcji radny Paweł Myszkowski, członek Komisji Sportu w Radzie Miasta.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski wręczył Wojciechowi Nowickiemu czek na 30 tys. zł. Nagrodę w wysokości 20 tys. zł otrzymała również jego trenerka Malwina Wojtulewicz–Sobierajska” – tak wyglądał początek informacji zamieszczonej na stronie Miasta Białystok, o której wspominał radny Paweł Myszkowski.

Na pytania radnych z Komisji Sportu odpowiadał obecny na posiedzeniu komisji zastępca prezydenta Rafał Rudnicki. Przyznał z rozbrajającą szczerością, że informacja na stronie miasta jest już nieaktualna i ogólnie, że było to nieporozumienie. Ciekawe co na takie nieporozumienie i nieaktualność powiedzą sportowcy, którzy mieli się cieszyć z wręczonych kilka tygodni temu czeków? Może dowiemy się tego na posiedzeniu Rady Miasta, które odbędzie się już w najbliższy poniedziałek, 26 września. Na pewno tego dnia prezydent Białegostoku zostanie wywołany do odpowiedzi w sprawie czeków, na które nie ma pieniędzy. Możliwe, że jeszcze usłyszymy, że Tadeusz Truskolaski jest tak hojny, że wyłoży z własnej wypłaty co najmniej 50 tysięcy złotych.

Tymczasem sportowcy lekkoatleci z Białegostoku otrzymali czeki, które dziś w tych okolicznościach, raczej są bez pokrycia. Ogólnie, jeśli się taki stan rzeczy potwierdzi, to w najbliższy poniedziałek podczas sesji Rady Miasta, będziemy mieć do czynienia ze skandalem co najmniej na skalę ogólnopolską. Ciekawe tylko kto następnym razem będzie się cieszył z czeku, który też może nie mieć pokrycia? No, chyba, że Tadeusz Truskolaski lub jego zastępcy zrobią zrzutkę z własnych kieszeni takim ludziom, którzy reprezentują godnie nasze miasto. Ciekawi jesteśmy również, czy inni sportowcy lub wybitne postaci naszego miasta nie będą się też później zastanawiać, czy nie zostali przypadkiem wykorzystani do potrzeb politycznych i podbudowania wizerunku prezydenta. Bo jakaś taka potrzeba była doraźna…

Dwie rzeczy są teraz pewne. Po pierwsze Białystok będzie miał znów promocję, jaka raczej nie powinna mieć miejsca. Bo trudno zakładać, że nasze miasto w takich okolicznościach nie znajdzie się na ustach całej Polski. Po drugie, wizerunek władz miasta wobec sportowców mogą uratować radni, którzy dokonają przesunięć w budżecie, aby można było wręczone czeki jakkolwiek zrealizować. Oj…! Się narobiło.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-09-28 13:09:18

    Prezio ma gest ale szkoda, ze nie za swoje

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-09-28 16:53:02

    Obciach pierwsza klasa

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do