
Oto XXI wiek i stolica województwa podlaskiego, miasto liczące blisko 300 tysięcy mieszkańców. W tym XXI wieku i w mieście wojewódzkim jednak problemem jest podłączenie energii elektrycznej do niektórych pomieszczeń w budynkach znajdujących się w zasobach Miasta Białystok.
Co najmniej ze zdumieniem można przyjąć to, co napisał w interpelacji do prezydenta Białegostoku radny Paweł Myszkowski. Bo chyba mało kto by się spodziewał, że kłopotem w Białymstoku stanie się elektryfikacja, jaką zaczęto masowo realizować w Polsce przecież już zaraz po II wojnie światowej. Od tamtej pory minęło już ponad 80 lat. Z tym, że w Białymstoku – a przynajmniej w części pomieszczeń należących do Miasta Białystok – czas wydaje się cofnąć i o elektryfikację trzeba zabiegać.
Okazało się, że w części pomieszczeń zasobów komunalnych z jakichś powodów odłączono energię elektryczną. Mieszkańcy w związku z tym udali się do radnego Pawła Myszkowskiego, który podjął interwencję. Zwrócił się bowiem do prezydenta Białegostoku z prośbą, aby administrator budynku przywrócił zasilanie i nie utrudniał więcej życia mieszkańcom.
„Zwrócili się do mnie mieszkańcy lokali komunalnych w zasobach Zarządu Mienia Komunalnego (m.in. z ulicy Pułaskiego), którym administracja odłączyła energię elektryczną w pomieszczeniach gospodarczych (tzw. bokówkach). W wyniku tych działań mieszkańcy nie mają w pomieszczeniach gospodarczych oświetlenia i muszą korzystać z latarek. Czy w XXI wieku podłączenie oświetlenia w bokówkach i rozliczenie opłat za energię elektryczną przerasta możliwości administratora zasobów miejskich? W imieniu mieszkańców proszę o podłączenie zasilania do pomieszczeń gospodarczych w zasobach Zarządu Mienia Komunalnego” – napisał w interpelacji do prezydenta Białegostoku radny Paweł Myszkowski.
Mieszkańcy mają także inny kłopot ze swoimi mieszkaniami. Pisaliśmy o nim już kilkukrotnie. Chodzi o to, że nie mogą wykupić na własność mieszkań, które zajmują od lat, bo prezydent wciąż odmawia im w formie, od jakiej nie przysługuje odwołanie. Złość jest tym większa, że od kilku lat funkcjonuje w obiegu prawnym uchwała Rady Miasta, która na taki wykup pozwala. Niektórzy z mieszkańców bloku przy Pułaskiego twierdzą, że odcięcie energii elektrycznej w bokówkach może być karą za nagłaśnianie problemów z wykupem lokali.
Inni chcą poczekać na to, co odpisze prezydent w sprawie odłączenia energii elektrycznej w pomieszczeniach gospodarczych. Ale nade wszystko chcą mieć z powrotem prąd, za który chcą również zapłacić. Podkreślają, że nie są białostoczanami gorszej kategorii i nie godzą się na takie, co najmniej dziwne traktowanie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie