Reklama

Instytucje publiczne to wymagający klient dla firm IT?

28/04/2015 18:08


Sektor publiczny staje się jednym z ważniejszych klientów firm informatycznych. W kolejnych latach zamówień może być jeszcze więcej, bo cyfryzacja będzie finansowana również ze środków unijnych. Administracja to wymagający zleceniodawca, bo każde rozwiązanie IT jest tworzone na miarę, a dodatkowym wyzwaniem są wymogi Prawa zamówień publicznych i kryterium najniższej ceny.

– Trudno znaleźć kilka podobnych ministerstw czy instytucji w jednym kraju, w związku z czym każda z nich ma swoją specyfikę i wymaga rozwiązań tworzonych na miarę, pod konkretne procesy, pod swój specyficzny rodzaj działalności – mówi agencji Newseria Borys Stokalski, prezes zarządu spółki Infovide-Matrix. – Druga rzecz to ustawa o zamówieniach publicznych. Praktyka jej stosowania wymaga doskonalenia.

To dwie cechy odróżniające sektor publiczny od innych klientów firm IT. Zgodnie z Prawem zamówień publicznych cena nadal jest elementem mającym kluczowy wpływ na wyniki organizowanego przez podmiot sektora publicznego przetargu. Zdaniem Stokalskiego decydenci w sektorze działają pod presją filozofii najniższej ceny, co powoduje, że często wygrywa oferta najtańsza, ale w praktyce niemożliwa do zrealizowania w sposób, który przyniesie oczekiwane korzyści zamawiającemu.

– Specyfika pracy w sektorze publicznym polega na tym, by nie poddać się temu szaleństwu. Oczywiście dostawcy powinni twardo konkurować o kontrakty, ale równie ważne jest to, żeby klient na końcu był w stanie w sensowny sposób korzystać z rozwiązania, które dostanie. Jeżeli jesteśmy w stanie, dostarczając sensowne rozwiązanie, jednocześnie zaproponować rozwiązanie, które jest atrakcyjne cenowo, to wtedy udaje nam się takie przetargi wygrywać – mówi prezes Infovide-Matrix.

W Białymstoku mamy przykładów całe mnóstwo jak nieefektywnie wykorzystuje się narzędzia informatyczne oraz aplikacje. Tylko ostatnio pisaliśmy o akcji „Twój Białystok 2020”, która to strona stworzona ze środków publicznych – była zrobiona w sposób niechlujny i byle jak. Na dodatek przez cały czas trwania kampanii była własnością osoby prywatnej. Później jakoś też nikt się nie interesował co się stanie z domeną. Dlatego radny Piotr Jankowski mógł ją legalnie kupić, a Miasto Białystok straciło kompletnie i definitywnie kontrolę nad tym za co zapłaciło.

Ja jako radny i mieszkaniec tego miasta, po publikacjach w mediach, zdecydowałem się, że nie pozwolę na to, aby konsultacje społeczne były zamiatane pod dywan. Rozpocząłem poszukiwania właściciela tej domeny, spotkałem się z nim, powiedziałem też jaki jest tego cel. A on się moim pomysłem zgodził. I tę domenę przekazał mi za kilkanaście złotych, czyli za taką kwotę, za ile urząd miasta mógł ją wykupić. Kłamstwem jest, że za tą stroną miały iść jakieś poważne koszty – powiedział przed kilkoma tygodniami radny Piotr Jankowski.

Kolejnym bublem okazały się aplikacje na komórki, które nie działają tak jak trzeba, bo nikt z urzędników odpowiedzialnych za ten przetarg nie zadbał o odbiór aplikacji zgodnej ze złożonym zamówieniem. W związku z tym z naszych podatków opłacone zostały zupełnie inne rzeczy, które na dodatek są niefunkcjonalne i nie spełniają w żaden sposób swojej roli.

Dostarczono zupełnie coś innego niż zamówiono. Osoba która zgodziła się na odbiór tej aplikacji, albo nie ma kompetencji żeby przeprowadzać takie postępowania i odbierać tego typu dzieła (niewiedza), albo jest jej na tyle wszystko jedno na co wydaje publiczne pieniądze, że nawet nie spojrzała na to co odbiera. A może… to prawnicy powiedzieli, że to obojętne czy jest to aplikacja czy udział w aplikacji? – pisał na swoim blogu Rafał Skarżyński.

Ale tego rodzaju wypadki i brak kompetencji do zarządzania nowoczesnymi technologiami zdarzają się nawet w najbardziej poważnych urzędach w Polsce. Mieliśmy z tym do czynienia ostatnio przy wyborach samorządowych. Tam, jak każdy z pewnością pamięta, obywatele zderzyli się, z działaniami, które nie mieszczą się, niestety, w granicach racjonalnych decyzji menadżerskich i prowadzą do marnotrawstwa środków publicznych i skandali, których wolelibyśmy nie oglądać. To zresztą zauważył także prezes Infovide-Matrix.

Stokalski przyznaje, że znaczenie sektora publicznego jest coraz większe, bo i proces informatyzacji w administracji przyspiesza. W kolejnych latach dzięki dofinansowaniu cyfryzacji w ramach unijnych programów zamówień może być jeszcze więcej.

Może to nieść niestety kolejne marnotrawstwo środków publicznych, jeśli wśród urzędników nie pojawią się osoby kompetentne, które będą potrafiły wykorzystać i wdrożyć w sposób właściwy nowoczesne programy, narzędzia informatyczne lub aplikacje. Urzędnicy mogliby zacząć od najprostszych spraw, jak dbałość o przedłużanie istniejących domen. Wówczas może nie dochodziłoby do takich historii jak przy „Twój Białystok 2020”. Brak przedłużenia wydaje się być zachowaniem mało profesjonalnym, a na pewno nieodpowiedzialnym. Nawet w przypadku braku sukcesu projektu czy akcji można było domenę przekierować chociażby na stronę główną Urzędu Miasta lub platformę do konsultacji społecznych.

(Źródło: newseria.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do