Reklama

Już dwa lata trwa opracowywanie koncepcji przebudowy i ocena stanu budynku kupionego za ponad 18 mln złotych

23/03/2023 15:37

Jak to w ogóle jest możliwe, żeby przez ponad dwa lata trwały prace związane z opracowywaniem i oceną stanu pomieszczeń nieruchomości kupionej za ponad 18 milionów złotych? Okazuje się, że jest to możliwe w Białymstoku, choć nie wiadomo ile tęgich urzędniczych głów nad tym pracuje. Ale tak wygląda sprawa kupionego ponad dwa lata temu budynku po WSAP, na który trzeba będzie wyłożyć kolejnych co najmniej 15 milionów.

Gdyby to prywatna firma kupiła nieruchomość za ponad 18 milionów złotych i wcześniej nie sprawdziła dokładnie jej stanu technicznego i nie miała choć częściowo opracowanej koncepcji lub planu przebudowy do przydatności takiego budynku, to wszyscy pracownicy, którzy zaniedbali swoje obowiązki wylecieliby z pracy natychmiastowo i z hukiem. Nikt o zdrowych zmysłach nie ryzykowałby tak dużych pieniędzy i nie narażałby firmy na potencjalne straty. Zresztą identycznie postąpiłby ktokolwiek, kto chciałby prywatnie nabyć drogą nieruchomość.

Tymczasem w Białymstoku najpierw kupiono budynek, którego wcześniej nie sprawdzono wystarczająco. Lekką ręką wydano z pieniędzy mieszkańców ponad 18 milionów złotych na nieruchomość po dawnej Wyższej Szkole Administracji Publicznej. Już po jej zakupieniu okazało się, że trzeba będzie wpakować kolejnych 15 milionów złotych, żeby można było z niej korzystać. Choć to się też dopiero okaże, czy będzie można korzystać i czy te zapisane w wieloletniej prognozie finansowej miasta 15 milionów w ogóle na to wystarczy.

Okazało się bowiem, że po dwóch latach od momentu nabycia dawnych budynków po WSAP cały czas trwa opracowywanie koncepcji adaptacji budynku do potrzeb urzędu miejskiego oraz ocenianie, czy jego stan techniczny w ogóle pozwala na dostosowanie do obecnych przepisów na przykład przeciwpożarowych. I dopiero kiedy skończy się opracowanie koncepcji i ocena będzie można rozpisać przetarg na opracowanie dokumentacji projektowej, która wskaże jak będzie można przebudować wnętrza kupionej za ponad 18 milionów nieruchomości. Tak wynika z odpowiedzi udzielonej przez sekretarza miasta radnej Kseni Juchimowicz, która na początku lutego 2023 roku pytała o kupione po WSAP nieruchomości.

Odpowiadając na interpelację z 9 lutego 2023 r. dotyczącą budynków po Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Białymstoku informuję, iż dla ww. nieruchomości opracowywana jest koncepcja dostosowania budynków do pełnienia funkcji administracyjno - biurowej na potrzeby Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Dokonywana jest również ocena dostosowania budynków do aktualnych przepisów i warunków technicznych, w tym m. in. w zakresie bezpieczeństwa pożarowego. Jednocześnie przygotowywane jest postępowanie przetargowe na opracowanie dokumentacji projektowej, która umożliwi zmianę sposobu użytkowania obiektu, natomiast termin przeniesienia poszczególnych departamentów Urzędu Miejskiego w Białymstoku nie jest jeszcze na dzień dzisiejszy określony” – czytamy w odpowiedzi sekretarza miasta Marka Karpieszuka na interpelację radnej Juchimowicz.

Tu powinno jeszcze pojawić się pytanie: A co, jeśli się okaże, że nie jest możliwe dostosowanie budynków do aktualnych przepisów i warunków technicznych, albo że ich dostosowanie pochłonie tak wiele milionów złotych, że taniej byłoby zbudować nowy budynek od podstaw? Pytań zresztą można mnożyć więcej, bo już dziś prezydent miasta Tadeusz Truskolaski, ustami swojego sekretarza twierdzi, że zaplanowanych w budżecie jest kolejnych 15 milionów złotych na remont dawnego budynku po WSAP. Tyle tylko, że dopóki nie jest znana dokumentacja projektowa, bo tej jeszcze w ogóle nie ma, nie da się przewidzieć, że na pewno 15 milionów wystarczy. Ale za to wiadomo, że dotychczasowe niewielkie prace naprawcze pochłonęły już blisko 350 tysięcy złotych. To prawie tyle, ile wynosi budowa nowego szaletu publicznego, albo kupno nowego mieszkania w stanie surowym.

Na ww. inwestycję w Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta Białegostoku na lata 2023 – 2024 zabezpieczone zostały środki finansowe w wysokości 15 000 000, 00 zł i w tym terminie przewidywane jest jej zakończenie. Dotychczas zostały wykonane prace polegające na: oczyszczeniu wpustów dachowych i pokrycia dachowego, częściowym remoncie pokrycia dachowego, sprawdzeniu stanu technicznego instalacji sanitarnych, częściowym remoncie instalacji elektrycznej, modernizacji kotłowni gazowej i instalacji centralnego ogrzewania oraz opracowaniu inwentaryzacji technicznej stanu istniejącego. Koszt ww. robót wyniósł 346 986,64 zł” – pada w odpowiedzi na interpelację radnej.

Wychodzi więc na to, że trzeba będzie wydać co najmniej ponad 33 miliony złotych na budynek po WSAP, aby mogli zacząć tam pracę urzędnicy. Bo nikt dziś nie da gwarancji, że na tych ponad 33 milionach się skończy. Możliwe, że kiedy powstanie dokumentacja projektowa, trzeba będzie dołożyć jeszcze więcej. Tymczasem warto przypomnieć, że niedaleko dawnej siedziby WSAP, bo też na osiedlu Dojlidy, Starostwo Powiatowe buduje całkiem nowy budynek urzędu oraz parking, co ma razem kosztować poniżej 29 milionów złotych.

Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje się, że na zakupie nieruchomości po WSAP białostoczanie, dzięki decyzjom prezydenta Truskolaskiego i części radnych, wyszli jak Zabłocki na mydle. Ale w końcu nie płacą ze swoich kieszeni, więc ich stać na tego rodzaju transakcje.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do