Kogo ZUS odwiedzi z kontrolą

Kontrole prowadzone przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych u płatników składek będą bardziej nacelowane na nieprawidłowości. Tak przynajmniej twierdzą i zapewniają sami urzędnicy. ZUS ma je teraz prowadzić w oparciu o przeprowadzoną analizę ryzyka.

Nowe przepisy dotyczące prowadzonej przez ZUS kontroli płatników składek weszły w życie z początkiem stycznia 2017 r., a wprowadziła je Ustawa o poprawie otoczenia prawnego przedsiębiorców i nowela Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
Jak tłumaczy Katarzyna Krupicka z oddziału ZUS w Białymstoki, ideą wprowadzenia nowych regulacji jest wycelowanie kontroli prowadzonych przez ZUS, urzędy skarbowe, PIP, sanepid czy inspekcję Handlową w te podmioty gospodarcze, w których istnieje największe ryzyko wystąpienia nieprawidłowości. Stąd prowadzone od nowego roku kontrole poprzedzone są dokładną analizą ryzyka, którą w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych prowadzi się w oparciu o szczegółowe dane z Kompleksowego Systemu Informatycznego. Dokładnie weryfikowane jest dotychczasowe wywiązywanie się z obowiązków składkowych przez przedsiębiorców. Analizowana jest historia przedkładanych w Zakładzie dokumentów zgłoszeniowych i rozliczeniowych.

- Kontrole prowadzone przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych mają charakter planowy. Są prowadzone na podstawie rocznego planu kontroli. Dobór płatników składek w ramach realizacji planu kontroli, poprzedzony jest prowadzoną analizą prawdopodobieństwa naruszenia prawa w zakresie ubezpieczeń społecznych oraz innych zadań, które zostały zlecone Zakładowi - tłumaczy Elżbieta Lach, inspektor kontroli.

To wszystko, według informacji podanych nam przez Katarzynę Krupicką, oznacza, że w pierwszej kolejności 1,5 tys. kontrolerów ZUS odwiedzi tych przedsiębiorców, u których ryzyko nieprawidłowości i naruszenia prawa jest największe. Dotyczy to w szczególności firm zgłaszających do ubezpieczeń społecznych ponad 20 osób.

Rocznie, w całym kraju, Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadza w granicach 70-80 tysięcy kontroli u płatników składek.

(Piotr Walczak / Foto: BI-Foto)