
Zdecydowanie dużo jeszcze jest do zrobienia w sprawie poprawy jakości transportu publicznego w Białymstoku, z którego korzystają osoby niepełnosprawne. Niedawno wyniki kontroli w tym zakresie opublikowała na swoich stronach internetowych Najwyższa Izba Kontroli. Na tle innych miast Polski Białystok wypada całkiem przyzwoicie.
Od kilku lat widać większą dbałość zarządców i organizatorów komunikacji miejskiej o potrzeby osób niepełnosprawnych. Poprawiła się dostępność pojazdów – chodzi o tak zwane niskopodłogowce – ale również specjalne pojazdy dowożące niepełnosprawnych do pracy lub do placówek medycznych lub urzędów w różnych punktach miasta. To zdecydowanie jest plusem i Białystok na tyle tle wypada bardzo dobrze w porównaniu do innych miast. Specjalne pojazdy wyposażone w dźwig do przewożenia wózków inwalidzkich można zamówić telefonicznie i taki pojazd podjeżdża we wskazane miejsce o określonej godzinie.
Nieco inaczej wygląda niestety infrastruktura ogólnodostępna. Tu jest jeszcze sporo do poprawy. Na przykład Najwyższa Izba Kontroli zauważyła, że nie wszędzie zamontowane są tak zwane ułatwienia służące osobom niepełnosprawnym sensorycznie, zwłaszcza niewidomym lub słabowidzącym.
„W czterech miastach w ułatwienia dotykowe, takie jak pasy ostrzegawcze i ścieżki prowadzące, wyposażono tylko część z wybudowanych i przebudowanych w kontrolowanym okresie przystanków, tj. w Białymstoku – 20 z 57 przystanków” – czytamy w raporcie NIK.
Okazało się również, że na terenie Białegostoku ale też i Włocławka nie stosowano jednolitych zasad układu płytek ostrzegających (pól uwagi i ścieżek prowadzących), co znosiło ułatwiającą funkcję tych elementów. Ale chyba najbardziej dokuczliwe są rozkłady jazdy. Te są zawieszone zbyt wysoko. Osoby niepełnosprawne, na wózkach inwalidzkich, nie są w stanie ich odczytać. Na wszystkich kontrolowanych przez NIK przystankach rozkłady jazdy były zawieszone zdecydowanie poza zasięgiem wzroku osób na wózkach lub z niedoborem wzrostu.
Ponadto kontrolerzy wskazują, że publiczny transport zbiorowy powinien być dostępny dla wszystkich jego użytkowników. Brak lub niepełne dostosowanie komunikacji miejskiej do potrzeb osób niepełnosprawnych stanowi dla nich barierę w swobodnym przemieszczaniu się w granicach miasta. Ogranicza także dostęp tych osób do leczenia, nauki, kultury, a niekiedy jest przeszkodą w znalezieniu zatrudnienia. Działania podejmowane od 2013 do I połowy 2015 r. przyniosły niestety tylko nieznaczną poprawę w zakresie dostępności komunikacji miejskiej dla osób niepełnosprawnych. Wynika to głównie z nierzetelnie prowadzonych przez miasta analiz co do faktycznych potrzeb przewozowych mieszkańców, w tym osób niepełnosprawnych.
”Tylko cztery z 10 skontrolowanych miast konsultowały swoje plany transportowe ze środowiskami osób niepełnosprawnych. Należy podkreślić, że nierespektowanie potrzeb niepełnosprawnych przy tworzeniu oferty przewozowej na terenie miasta zmniejsza komfort korzystania z tych usług także przez pozostałych użytkowników o ograniczonej zdolności poruszania się, w szczególności osoby starsze i rodziców z wózkami dziecięcymi”. – czytamy w raporcie NIK z października tego roku.
Te i inne kwestie podniesione w raporcie powinny być poprawione w najbliższym czasie. Ważne, że jednak obsługa pasażerów oraz oferta komunikacji miejskiej coraz częściej wychodzi w kierunku osób, które choć są niepełnosprawne, to wciąż są pełnoprawnymi członkami społeczeństwa naszego miasta.
(Źródło: NIK/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie