Koniec z filmikami z kamer samochodowych?

Bardzo możliwe, że wkrótce w sieci już nie obejrzymy filmów z ulic wielu miast Polski. Kierowcy co prawda kupują kamerki samochodowe na potęgę, ale co za dużo, to niezdrowo. Niektórzy bowiem zaczynają się zastanawiać, czy takie nagrania wrzucone do sieci nie naruszają wizerunku osób nagrywanych.

Dosłownie kilka dni temu podawaliśmy informację o tym, że kierowcy pokochali kamerki i montują je w samochodach jeden za drugim. Nagrania bardzo często trafiają do sieci. Jeśli jest na nim nagrany wyłącznie przebieg jazdy, nikomu nic się nie dzieje. Gorzej, jeśli kamera zarejestruje zachowanie jakiegoś kierowcy, gdzie będzie widoczny on lub numery rejestracyjne pojazdu, a sprawa zaczyna się komplikować. Podobnie rzecz się ma z innymi osobami nagranymi.

W Niemczech sąd właśnie niedawno zakazał publikacji materiałów nagrywanych kamerami samochodowymi. Dokładnie dlatego, że mogą one naruszać wizerunek innej osoby. W Polsce ta sprawa nie jest na razie uregulowana. Ale być może wzorem naszych zachodnich sąsiadów, ta kwestia zostanie objęta prawem.

- Nie rozumiem dlaczego nie można by było publikować w sieci filmów? Jak ktoś zachowuje się jak debil i stwarza zagrożenie dla innych, to lepiej, żeby o tym wiedziało jak najwięcej osób zanim stanie się coś naprawdę złego – mówi nam Krystian Grochowiak, który sam rejestruje różne zdarzenia na drodze.

- Mało głupich zakazów mamy w kraju, to jeszcze trzeba kolejny dokładać. Policja dzięki takim filmom ma połowę mniej roboty. Ale o tym to nikt nie pomyśli – komentuje z kolei Marcin Sołowiej.

Być może w Polsce nie będzie wprowadzane prawo podobne do tego niemieckiego. Ale należy się przyglądać rozwojowi wypadków. Już kilka miesięcy temu Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych mówił o tym, że nagrywanie kamerką jest legalne, ale zamieszczanie takiego nagrania w sieci już nie. Jego zdaniem może to naruszać prawa osób nagrywanych. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

(Cezarion/ Foto: sxc.hu)