Jeszcze w ubiegłym tygodniu przedstawiciele Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego przekazali informację o tym, w jaki sposób kolejny raz został potraktowany MOSP przez Prezydenta Białegostoku przy podziale środków na działalność sportową. Niestety klub znów pozostał praktycznie bez pieniędzy, mimo że ćwiczy tam łącznie blisko pół tysiąca dzieci.
Od początku sporu pomiędzy władzami MOSP-u a Prezydentem Białegostoku śledzimy wszystkie wydarzenia bardzo uważnie. I najwyraźniej zła wola jest w tym sporze wyłącznie po jednej stronie – prezydenta. Trudno powiedzieć, co jest tego przyczyną, bo prezydent konsekwentnie milczy na ten temat. Prezes MOSP wielokrotnie prosił o spotkania i ułożenie normalnych relacji. Bez efektu niestety.
Sprawa od samego początku wygląda tak, jakby prezydentowi zależało na wykończeniu ośrodka piłkarskiego, który wyszkolił wielu piłkarzy, w tym również dla Jagiellonii. A przecież to nikt inny, jak Tadeusz Truskolaski jeszcze niedawno spotykał się z piłkarzami naszej drużyny i mówił, że: „Jesteśmy dumni, że Jagiellonia odnosi coraz większe sukcesy, trzymam kciuki za kolejne bramki”. Prezydent najwyraźniej nie pamięta lub nie chce pamiętać, że gdyby nie ogrom pracy włożonej przez trenerów między innymi na MOSP-ie, o wielu sukcesach Jagiellonii można by było co najwyżej pomarzyć.
Miejski Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego od kilku lat nie otrzymuje żadnej dotacji od miasta. Zaczęło się od tego, że pewnego dnia zamiast dotacji Ośrodek otrzymał pismo od prezydenta, w którym ten zażądał zwrotu boisk, na jakich dotychczas były prowadzone zajęcia sportowe dla dzieci. Na dodatek kilka dni później przyszła informacja o nieprzydzieleniu dotacji z powodu braku boisk, które przecież zabrał ten sam, co nie przyznał dotacji. Sprawa trafiła do sądu, który w jednej i drugiej instancji orzekł, że umowa wypowiedzenia najmu boisk nie była zgodna z prawem. Od tamtej pory MOSP jest niczym trędowaty dla gospodarza miasta i żadnych dotacji nie otrzymuje. Co pół roku składa dokumenty tak samo, jak inne podmioty prowadzące działalność sportową, ale bez efektu.
Ostatnio odmówiono dotacji MOSP-owi, z powodu zadłużenia, jakie posiada Stowarzyszenie względem Miasta Białystok. Tylko, że tak się składa, że to zadłużenie zrobiło samo Miasto udzielając kredytu na budowę boisk. Tak przynajmniej argumentują pracownicy MOSP. W związku z taką sytuacją rodzice dzieci ćwiczących na MOSP-ie zwrócili się do działaczy, aby powołać inny podmiot przy Miejskim Ośrodku Szkolenia Piłkarskiego, by ten, już niezadłużony względem miasta, mógł otrzymać w końcu dotacje na działalność, która służy blisko pół tysiąca dzieciom. I taki podmiot powstał – to fundacja. Otrzymała zawrotną sumę 10 tys. złotych na pół roku działalności. Władze fundacji nie kryją niezadowolenia i mówią o tym, że najwyraźniej dla prezydenta Białegostoku są w tym mieście dzieci lepsze i gorsze.
- Panie Prezydencie wiemy, że Pana zdaniem dzieci ćwiczące w MOSP to gorsze dzieci. Wiemy, że będzie Pan udawał, że nie wie Pan o sukcesach poszczególnych klubów, liczbie drużyn czy wynikach. Dlatego – i tylko dlatego – podajemy powyższe informacje do publicznej wiadomości prosząc o odpowiedź: co takiego Panu zrobiły dzieciaki z MOSP, że ich Pan tak nienawidzi? Dlaczego uważa Pan, że są to gorsze dzieci? I, że – pomimo tego, że wygrywają z tymi, do których szkolenia miasto dopłaca – tak uparcie nie chce Pan tego dostrzec? – pytał Przemysław Sarosiek, sekretarz Fundacji.
- Panie prezydencie – publicznie pytamy: biorąc pod uwagę powyższe zestawienia czym Pan się kierował przyznając dotacje? Jakie kryteria Pan przyjął? Bo wyraźnie widać, że ani wyniki, ani liczba ćwiczących dzieci, ani liczba drużyn? Więc co – rzut monetą czy kula wróżbity Macieja? Czy dzieląc publiczne pieniądze kierował się Pan prywatnymi urazami? Panie Prezydencie – jeśli ma Pan odwagę niech Pan wyjaśni swoje decyzje w tej sprawie. Od Pana decyzji w tych sprawach nie przysługuje żadne odwołanie. Dlatego prosimy o wyjaśnienie. I zamierzamy o pomoc w tej sprawie prosić Radę Miasta: z naszymi argumentami zapoznamy Komisję Rewizyjną oraz Komisję Sportu i Turystyki Rady Miasta Białegostoku – to już słowa Krzysztofa Nowakowskiego, prezesa Fundacji.
Wyręczając niejako władze fundacji tym razem to my zapytaliśmy o kryteria, jakimi miasto ponoć się kierowało przy rozdziale dotacji na sport. I z tego, co otrzymaliśmy, wychodzi nam na to, że MOSP powinien być nie tylko lepiej dofinansowany, ale wręcz powinien być potraktowany priorytetowo. Chyba, że podane przez urząd miejski kryteria dotyczą wszystkich, tylko nie MOSP.
- Komisja przy podziale środków, bierze pod uwagę kryteria, które każdorazowo są ustalane i wskazywane w ogłoszonych otwartych konkursach ofert w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej. Przy wyborze ofert oraz określeniu kwoty dofinansowania brane pod uwagę są następujące kryteria:
1) merytoryczna wartość projektu i jego zgodność z celami zadania
2) ocena kalkulacji kosztów zadania pod kątem ich celowości, oszczędności oraz efektywności, w tym w odniesieniu do zakresu rzeczowego zadania
3) liczba osób objętych projektem oraz wysokość opłat pobieranych od uczestników zadania
4) atrakcyjność, ranga zawodów, klasa rozgrywkowa
5) łączna liczba punktów uzyskanych przez klub w ramach systemu sportu młodzieżowego
6) rzetelność, terminowość wykonywania i rozliczania dotychczas zrealizowanych przedsięwzięć zlecanych przez Miasto
7) wyniki przeprowadzonych kontroli realizacji zadań zleconych
8) posiadanie bazy lokalowej do realizacji zadania oraz kwalifikowanej kadry
9) prowadzenie działalności na obszarze Miasta Białegostoku
Wiarygodność organizacji starającej się o otrzymanie dotacji jest obiektywnie weryfikowana m.in. poprzez analizę oświadczenia podmiotu, zawartego w formularzu oferty realizacji zadania publicznego, w zakresie m.in. zalegania lub nie zalegania z opłacaniem należności o charakterze świadczeń publicznoprawnych. Dotacja nie jest przyznawana podmiotom z zadłużeniem wobec Miasta – informuje Izabela Wolińska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Zadłużenie wobec Miasta Białystok MOSP ma i w tej kwestii nie ma co się spierać o to, że jest inaczej. Bo nie jest. Ale zadłużenie wobec miasta nie powstałoby, gdyby nie samo działanie władz Białegostoku. Inna sprawa, że zadłużenie wobec Miasta Białystok innego podmiotu, nie przekreślało możliwości otrzymania dotacji. Jagiellonia Białystok zalegała na ogromne kwoty przez kilka lat, ale co roku otrzymywała dotacje na swoją działalność i nikt z tego tytułu problemów nie robił. Zaś co do kryteriów, można tylko uśmiechnąć się pod nosem i raczej w żałosnej odmianie tego uśmiechu. Bo oprócz zadłużenia, wszystkie pozostałe kryteria MOSP windują bardzo wysoko, a przynajmniej powinny.
Nowo założona Fundacja nie jest zadłużona, a podane kryteria oprócz tych dotyczących kontroli, także powinny dać znacznie wyższą dotację, niż 10 tysięcy. W końcu miejsce i teren działania, a także charakter działalności sportowej jest znany Prezydentowi i Komisji od blisko 20 lat. Dzieci grające w Miejskim Ośrodku Szkolenia Piłkarskiego odnoszą sukcesy i to niemałe w porównaniu z innymi klubami.
- W zestawieniu środków pominęliśmy Jagiellonię Białystok SSA, która na szkolenie dwóch drużyn juniorów w Centralnej Lidze Juniorów oraz Makroregionalnej Lidze Juniorów Młodszych otrzymała na II półrocze 40 000 zł w sumie około 50 zawodników – wylicza sekretarz Fundacji MOSP – Przemysław Sarosiek i prezentuje poniższe zestawienie dotacji.
- AP Talent Białystok – 145 000 zł (2 miejsce w kategorii młodzików, 3 miejsce w kategorii żaków)- 12 drużyn i około 200 zawodników. Średnio wychodzi 725 zł dofinansowania na jednego zgłoszonego zawodnika.
BSP Jagiellonia Białystok – 180 000 zł (1. miejsce w kategorii młodzików, 2. miejsce w kategorii orlików i trampkarzy), 13 drużyn i około 240 zawodników. Średnio wychodzi 725 zł dofinansowania na jednego zgłoszonego zawodnika.
Hetman Białystok – 200 000 zł (dotacja obejmuje dodatkowo jeszcze sekcje boksu i brydża). Brak sukcesów w rozgrywkach młodzieżowych w 2015 roku. 3 młodzieżowe drużyny piłkarskie, 1 seniorów (liga okręgowa). Około 100 zgłoszonych zawodników. Zakładając, że na potrzeby piłki nożnej w dotacji przypadło 50 procent to średnio wychodzi 1000 zł dofinansowania na jednego zgłoszonego zawodnika.
Piast Białystok – 115 000 złotych. Brak sukcesów w rozgrywkach młodzieżowych w tym roku; 6 drużyn młodzieżowych, jedna seniorów (awans do IV ligi). Około 140 zgłoszonych zawodników. Średnio wychodzi 820 zł dofinansowania na jednego zgłoszonego zawodnika.
Włókniarz Białystok – 85 000 złotych. Brak sukcesów w rozgrywkach młodzieżowych. Jedyny klub w Białymstoku posiadający działającą sekcję kobiet. W sumie 9 zespołów i 180 zawodników i zawodniczek. Średnio wychodzi 470 zł dofinansowania na jednego zgłoszonego zawodnika.
Aktualnie nowa Fundacja prowadzi szkolenia dla 150 dzieci. Na całym MOSP-ie trenuje ich jeszcze 350. Łącznie jest to pół tysiąca dzieci, które są najwyraźniej gorsze, bo zdecydowały się na dobre szkolenie, z dobrą kadrą z dobrą bazą, w stowarzyszeniu, które odnosi sukcesy. Ale jak tłumaczyli przedstawiciele Fundacji, jedynym minusem jest fakt, że Prezydent nie lubi prezesa Stowarzyszenia – Stanisława Bańkowskiego, więc ucierpią wszystkie dzieci. To przykre, że dzieje się tak z powodów wyłącznie osobistych i niechęci Tadeusza Truskolaskiego do wyżej wymienionego. Do tematu jeszcze wrócimy niebawem.
Komentarze opinie