Reklama

Kto ostatni w kolejce po kaszę gryczaną i sól z Białorusi? [WIDEO]

29/04/2022 10:38

To nie prima aprilis, tylko autentyk. Wprost z Białorusi. Alaksandr Łukaszenka z okazji Świąt Wielkanocnych wygłosił przemówienie, w którym odniósł się do biedy, jaką mają cierpieć Polacy, Litwini i Łotysze. Przekazał Białorusinom zgromadzonym z nim na spotkaniu, że pod granicą ustawiają się kolejki obywateli z państw sąsiednich prosząc o kaszę gryczaną i sól.

Różne już głupoty można było usłyszeć, jakie padały z ust Aleksandra Łukaszenki w ostatnim czasie. Jednak to, czym podzielił się z Białorusinami podczas wystąpienia z okazji prawosławnych Świąt Wielkanocnych, bije na głowę wszystkie poprzednie brednie wypowiadane pod adresem choćby Ukrainy. Bo warto przypomnieć, że zdaniem Łukaszenki połączone siły zbrojne Białorusi i Rosji miały w kilka godzin rozprawić się z Ukrainą, a najdalej w kilka dni. Jak to wygląda w rzeczywistości chyba nie trzeba już nikomu specjalnie wyjaśniać.

Tym razem Łukaszenka nie snuł wizji, co by było gdyby, ale wyjaśnił ludowi miast i wsi białoruskich, co rzekomo ma miejsce. Jego zdaniem w Polsce, ale też na Litwie i Łotwie, jest już tak źle, że ludzie ustawiają się w kolejkach do granicy prosząc o grykę, kaszę gryczaną i sól. To znaczy proszą, aby ich łaskawie wpuścić na Białoruś po tego rodzaju produkty. Choć zaczął od tego, że sąsiedzi Białorusi żyli w dostatnim świecie i do niedawna mieli wszystko.

- Zobaczcie co się dzieje z sąsiednimi Litwą, Łotwą, Polakami, o Ukrainie w tej sytuacji już nawet nie mówię. Oni przecież byli tacy szczęśliwi, byli tacy weseli, żyli w takim bogatym świecie. U nich wszystko było, u nas nic, a u nich było. I gdzie są oni dziś? Stoją wzdłuż granicy i proszą nas, żebyśmy ich wpuścili na Białoruś. Żeby mogli kupić przynajmniej kaszę gryczaną. Mniejsza o grykę. Soli nie mają. Proszą nas o sól. A my, jako ludzie szlachetni, otwieramy tę granicę. W szczególności z okazji święta religijnego – mówił do zgromadzonych Alaksandr Łukaszenka.

Białoruski dyktator o "głodzie" w Polsce i krajach bałtyckich????

Alaksandr Łukaszenka, jak co roku, wygłosił przemówienie z okazji Wielkanocy. Tym razem stwierdził, że Polacy i obywatele krajów bałtyckich, są w tak trudnej sytuacji, że soli i gryki muszą szukać na Białorusi... pic.twitter.com/SkeIa4DMoS

— Biełsat (@Bielsat_pl) April 24, 2022

Fragment z tym wystąpieniem opublikowała telewizja Biełsat. I jak można się domyślić internauci byli bezlitośni w komentarzach. Ale w takiej sytuacji trudno nie być. Najlepsze chyba jest to, że podczas takiej przemowy Łukaszenka był poważny, nawet mu powieka nie drgnęła. Podobnie jak i zgromadzonym Białorusinom, którzy też w powadze wytrzymali do końca. Co jeden z internautów skomentował słowami:

„Można Białorusi zarzucić wiele ale statystów mają pierwszorzędnych! Wszyscy wytrzymali do końca żaden nie parsknął śmiechem! Profeska!” – napisał na Twitterze Pietrushka (hur/dur).

Trzeba przyznać, że poziom propagandy białoruskiej naprawdę jest utrzymany na absurdalnym poziomie. Niemniej, jest ona mniej groźna niż propaganda rosyjska. Głównie dlatego, że reżim białoruski wygaduje tak piramidalne absurdy, że chyba tylko statyści są w stanie to wytrzymać bez salwy śmiechu. Inna sprawa, że Białorusini bez problemu mogą dowiedzieć się jak wygląda rzeczywistość, bo mają dostęp do internetu oraz mediów, w tym Telewizji Biełsat czy Radia Racja.

(Cezarion/ Foto: zrzut ekranu z Twitter.com/ Biełsat)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do