Reklama

Kto spotyka w lesie dzika...

02/07/2014 15:48


 

Rozpoczął się już sezon na weekendowe wypady poza miasto. Często celem naszych wycieczek jest zaczerpnięcie świeżego powietrza w leśnych ostępach. Jednak nie każdy mieszczuch wie, jak zachować się w lesie i co robić, gdy na swojej drodze spotkamy zwierza. A w naszym regionie nie będzie to byle wiewiórka – w końcu mamy tu wolno żyjące żubry, rysie, a nawet wilki...

Mieszkając w Białymstoku mamy to szczęście, że wystarczy chwila jazdy samochodem i z miejskiego zgiełku przenosimy się do naszych zielonych płuc – jesteśmy już w prawdziwej puszczy. Puszcza Knyszyńska jest jednym z najwspanialszych kompleksów leśnych w Polsce. Jest mniej znana od słynnej Puszczy Białowieskiej, ale równie piękna i daje nam namiastkę prawdziwego, dzikiego lasu. I wierzcie na słowo – naprawdę można się w niej zgubić! Ostatnio zdarzyło mi się to kilkanaście metrów od własnego domu...

- Wybierając się do lasu należy się odpowiednio przygotować. Nie chodzi tu tylko o ubiór, ale o poznanie miejsca, do którego się wybieramy – podkreśla Robert Konował, specjalista służby leśnej w Nadleśnictwie Krynki. – Wystarczy kliknąć w wyszukiwarce odpowiednie hasło i już wiemy, co ciekawego możemy zobaczyć na danym terenie. Wiele nadleśnictw i gospodarstw agroturystycznych posiada przygotowaną ofertę dla osób lubiących wypoczynek na łonie natury.

Wyprawa do lasu

Kurtka i buty – to podstawa. Ubieramy się tak, aby nie było nam zimno, ale także, by w razie konieczności można było zdjąć coś z siebie. Podczas wycieczki po lesie należy niestety uważać na czyhające w nim kleszcze. – W naszych warunkach budzą się one do życia w marcu i kwietniu, w zależności od warunków pogodowych – wyjaśnia R. Konował. – Są aktywne do października – listopada, przy czym największa ich aktywność przypada na czerwiec i wrzesień. Wbrew powszechnej opinii kleszcze nie żyją na drzewach, lecz w gęstych leszczynach i paprociach lub na polanach i nieużytkach.

Wiele osób sądzi, że do lasu zawsze możemy wjechać samochodem. Nic bardziej mylnego. Według ustawy o lasach, wjazd do lasu jest dopuszczalny jedynie dla służb leśnych oraz innych służb (np. straż pożarna, graniczna). Nawet, jeśli przy leśnej drodze nie stoją żadne znaki zakazu, i tak domyślnie nie możemy na nią wjeżdżać. Poszczególne nadleśnictwa wyznaczają jednak drogi, po których możemy się poruszać bez ryzyka otrzymania mandatu. – Jeśli jedziemy samochodem, poruszamy się tylko drogami oznakowanymi lub dopuszczonymi przez nadleśnictwo do tego rodzaju ruchu – podkreśla Robert Konował. – Pozostawiamy auta na specjalnie wyznaczonych parkingach lub miejscach postojowych, gdzie będą bezpieczne. Jeśli będziemy stosowali się do tych zasad oraz wskazówek umieszczanych na tablicach informacyjnych, unikniemy spotkania ze strażnikiem leśnym.

Dzik jest dziki

Po leśnych drogach i wchodząc w gęstwinę lasu poruszamy się z dokładną mapą i kompasem. Gdy się zgubimy, pomocne mogą okazać się słupki oddziałowe, wyznaczające granice powierzchni lasu. Numery na nich możemy łatwo porównać z numerami oddziałów umieszczanymi na niemal wszystkich mapach turystycznych. Podczas spaceru nie niszczymy ściółki ani roślinności, nie krzyczymy.

– Zdarza się, że spacerując spotykamy dzikie zwierzęta. Pamiętajmy: nie należy ich przenosić w inne miejsca, dotykać, głaskać czy zabierać do domu, zwłaszcza, gdy spotkamy młode zwierzątko i wydaje nam się, że jest samo. Ostrożna matka z pewnością wszystko obserwuje i czuwa z daleka nad swoim maleństwem – wyjaśnia nasz ekspert. – Zwierzęta różnie reagują na obecność człowieka. Zwykle starają się go unikać, jednak czasami, w obronie potomstwa, są gotowe zaatakować – choćby locha (samica dzika), gdy poczuje, że jej młode są zagrożone.

Susza w lesie – największy wróg leśników

Jesienią przychodzi pora na żniwa i wówczas lasy obfitują w grzybiarzy z koszami pełnymi darów natury. Gdy jesteśmy amatorami w tej dziedzinie, zbieramy tylko te grzyby, co do których jesteśmy pewni, że są jadalne. Grzyby delikatnie wykręcamy ze ściółki lub wycinamy nożem – ważne, żebyśmy nie uszkodzili rosnącej pod nimi grzybni. W zależności od pory roku, w lasach Puszczy Knyszyńskiej znajdziemy kurki, prawdziwki, rydze czy też – późną jesienią – opieńki i zielonki. Zwłaszcza w okresie grzybobrania często zdarzają się przypadkowo wywołane przez turystów pożary lasu.

Podczas wycieczek, przy okazji ogłaszanego w mediach II i III (najwyższego) stopnia zagrożenia pożarowego, uważajmy na przypadkowe zaprószenie ognia. Nawet zwykły papierosowy niedopałek może stać się przyczyną pożaru.

– Należy pamiętać, że palenie i używanie otwartego ognia w lesie, poza miejscami do tego wyznaczonymi, jest zabronione – zauważa Robert Konował. – Musimy również pamiętać, że nowoczesne samochody mają katalizatory, które rozgrzewają się do kilkuset stopni. Pozostawione w innym miejscu niż parking (np. na porośniętym wysoką trawą poboczu) mogą spowodować nie tylko pożar lasu, ale i naszego samochodu.
[box]Leśnicy radzą – jak ustrzec się przed kleszczami

-ubiór – zakrywający jak największą część naszego ciała.
-unikanie miejsc, w których kleszcze szczególnie lubią przebywać – gęste zarośla, polany, nieużytki.
-stosowanie środków odstraszających, ogólnie dostępnych w aptekach.
-przejrzenie odzieży oraz dokładne sprawdzenie ciała, zwłaszcza pachwin, głowy, uszu. To konieczność – ukąszenia kleszcza nie poczujemy, ponieważ jego ślina zawiera środki znieczulające skórę.[/box]

(Renata Czyżewska-Siewko, foto: Michał Kulesza)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do