Reklama

Latem ruszamy nad wodę i na łąki więc uwaga na Barszcz Sosnowskiego

04/07/2018 13:12

Letnia pora sprzyja wyprawom na łono natury. Słoneczna pogoda i upał powoduje, że białostoczanie chętniej niż zwykle decydują się na wyprawy nad zbiorniki wodne małe i duże oraz wybierają się na wyprawy po lasach, zagajnikach i łąkach. Ostrzegamy, że czerwiec to początek kwitnienia Barszczu Sosnowskiego, który rośnie nad zbiornikami wodnymi i w dzikich częściach parków i lasów. Warto na niego uważać: w ubiegłych latach na terenie Białegostoku i w najbliższych okolicach znajdowano spore kępy tej rośliny.

Barszcz Sosnowskiego to niebezpieczna dla zdrowia roślina, z którą kontakt może się skończyć bardzo smutno. Ta wysokopienna roślina zwana też "Zemstą Stalina" przywędrowała do Polski z Kaukazu i od lat jest utrapieniem. Barszcz Sosnowskiego można poznać po sporych rozmiarach (może być nawet wyższy od dorosłego człowieka) oraz po białych kwiatach. Z wyglądu przypomina koper, choć jest od niego  znacznie większy.

 Roślina jest toksyczna: wystarczy krótki nieświadomy kontakt z liścmi i później chwila na słońcu, aby po 24 godzinach (czasami po 48) pojawiły się bąble przypominające te po oparzeniu gorącym płynem. 

Niestety, czasami barszcz może szkodzić nawet nd odległość. Zawiera bowiem związku chemiczne zwane psoralenami, które powodują nadwrażliwość ludzkiej skóry na promienia ultrafioletowe. Ich stężenie jest tak duże, że pod wpływem słońca i temperatury wydzielają się one  z liści barszczu (odstraszają roślinożerców). Wystarczy wówczas znaleźć się w odległości metra od rośliny i może dojść do poparzenia podobnego jak przy kontakcie z liścmi. 

Reakcja następuje wówczas po kwadransie pod wpływem słońca. Dodatkowo mogą ją pogorszyć pocenie się i wilgoć.

W miejscu, gdzie doszło do kontaktu z psoralenami. Ciemne plamy i blizny po oparzeniu barszczem mogą utrzymywać się nawet przez kilka lat. 

W tym roku w Białymstoku nie zgłoszono jeszcze pojawienia się roślin. Są one jednak trudne do wytępienia i prawdopodobieństwo, że pojawią się tam, gdzie były w latach poprzednich jest spore. Przypomnimy, że spore ilości Barszczu Sosnowskiego w Białymstoku były w podbiałostockim Stanisławowie przy niewielkiej rzeczce. W granicach miasta jego skupiska występowały też w okolicach Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego, nad brzegami rzeki Białej (na wysokości Dziesięcin i Antoniuka) oraz przy ogródkach działkowych na Dziesięcinach. Pojawiła się też na rogu ul. Jarzębinowej i Produkcyjnej oraz na Jarzębinowej w okolicach ulicy Gajowej oraz w Starosielcach (okolice cmentarza przy Boboli).  

Eksperci przestrzegają przed podejmowaniem prób usuwania rośliny na własną rękę. Mieszkańcy, którzy zauważą Barszcz Sosnowskiego w swoim otoczeniu, powinni jak najszybciej zgłosić to straży miejskiej, najlepiej na numer alarmowy 986. W przypadku kontaktu z rośliną poparzone miejsce należy jak najszybciej przemyć letnią wodą i chronić przed światłem. Rośliny rosnące na terenach miejskich zajmują się służby miejskie, dlatego mieszkańcy mogą zwracać się do nich z informacjami o miejscach, w których jest Barszcz Sosnowskiego. Natomiast barszczem rosnącym na terenach prywatnych powinni zająć się właściciele nieruchomości. 

(Przemysław Sarosiek/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do