
Działacze podlaskiej Lewicy Razem zwrócili się do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego z petycją dotyczącą zorganizowania w Białymstoku sklepu socjalnego. Miałoby być to miejsce, gdzie osoby potrzebujące kupowałyby produkty, które nie przekraczają 50 proc. ceny rynkowej i mają krótki termin ważności. Działacze przekonują, że w ostatnich miesiącach władze polskich miast chętnie włączają się w tego typu inicjatywy.
Sklepy socjalne są bardzo przydatną formą rozszerzenia działań miejskich ośrodków pomocy społecznej - mówi Jakub Popławski z Lewicy Razem. - Jest to pomoc bardzo dobrze wycelowana, ponieważ osoby wspierane mogą kupić w sklepie socjalnym to, czego akurat potrzebują w domu.
Zdaniem Popławskiego sklep byłby dużym wsparciem dla osób najuboższych. Podopieczni ośrodka pomocy społecznej mogliby tam się zaopatrzyć w najpotrzebniejsze, pełnowartościowe i tanie artykuły spożywcze, chemię i ubrania.
Sklepy są zaopatrywane dzięki umowom zawieranym ze sklepami wielkopowierzchniowymi i prywatnymi firmami. W zamian darczyńcy otrzymują reklamę - wyjaśnia Jakub Popławski.
Działacze Lewicy Razem chcieliby, aby do korzystania w takim sklepie byli również dopuszczeni zarejestrowani seniorzy po 75. roku życia oraz osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie.
Sklepy z powodzeniem są otwierane w innych miastach. W grudniu, przy współpracy miasta Katowice z Fundacją Wolne Miejsce, otwarto pierwszy taki sklep w Polsce. Pomysł przyszedł z Wiednia, gdzie sklepy socjalne działają z powodzeniem od wielu lat. Kolejne tego typu placówki powstały już w Radomiu oraz Łodzi. W planach jest również sklep i kawiarnia socjalna w Bydgoszczy - wymienia Popławski.
Działacze Lewicy Razem liczą na to, że miasto znajdzie lokal gminy na zorganizowanie tego typu placówki w Białymstoku. Pensje pracowników rownież miałoby pokrywać miasto.
(Oprac. P. Walczak / Foto: mat. pras.)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie