Reklama

Lewica zapowiada: Będziemy rządzić, cofniemy podwyżki cen biletów

29/02/2020 10:40

Działacze partii Razem z województwa podlaskiego obiecują, że jeżeli będą mieli moc decyzyjną, ceny za przejazdy komunikacją miejską w Białymstoku wrócą do poziomów sprzed drastycznych podwyżek, które zafundował mieszkańcom prezydent Tadeusz Truskolaski, a miejscy radni z Koalicji Obywatelskiej przyklasnęli tej propozycji podczas głosowania.

Lewica na spełnienie takich obietnic będzie jednak musiała poczekać. Po pierwsze: następne wybory samorządowe odbędą się dopiero za trzy lata i kilka miesięcy, bo pewnie jesienią 2023 roku. Po drugie: trzeba osiągnąć w nich wynik, który zagwarantuje możliwość podejmowania decyzji. A z tym łatwo pewnie nie będzie. Z drugiej strony, w tej konkretnej sprawie mogliby pomóc radni Prawa i Sprawiedliwości, również przeciwni obecnym podwyżkom. Tyle że oprócz tego, iż dziś nikt nie przewidzi przyszłego układu sił w samorządzie, to i nie wiadomo czy i w jakiej formie przetrwają obecne dziś na polskiej scenie politycznej partie. Wreszcie - sytuacja ekonomiczna społeczeństwa i miasta, jak i same koszty funkcjonowania transportu publicznego, w tym paliwa czy zakupu nowych pojazdów są dziś nie do określenia w perspektywie na kilka lat do przodu.

Nie zmienia to jednak faktu, że podlascy politycy z Razem głośno, przy każdej okazji, za pośrednictwem mediów podnoszą sprawę wzrostu cen. Punktują przy tym prezydenta Truskolaskiego, który być może nie spodziewał się takiego szumu wokół swojej propozycji - zresztą ostatecznie już przegłosowanej rękami radnych KO. Na razie szans na zmianę uchwały nie ma. Ale...

Razem chce wycofania tych, zbyt wysokich podwyżek. Ceny biletów nie mogą zniechęcać do podróży komunikacją miejską. Kiedy lewica będzie miała wpływ na decyzję w ratuszu, wycofamy te podwyżki - zapowiedział Seweryn Prokopiuk z podlaskiego zarządu partii Razem.

Z kolei Piotr Figiel z fundacji Nowe Spojrzenie podkreśla, że drastyczne podwyżki uderzają w najbiedniejszych mieszkańców.

Prezydent Truskolaski zachował się jak prezes powiatowej spółdzielni mieszkaniowej. Komunikacja miejska w Białymstoku już jest gorsza niż w innych miastach wojewódzkich. Takimi decyzjami prezydent Truskolaski zachęca, żeby ludzie przesiedli się do samochodów - stwierdza Figiel.

Działacze lewicy gorzko żartują, że można się zastanowić, czy ta podwyżka nie jest zemstą wiceprezydenta Nikotorowicza na białostoczanach za przegrane wybory. Nie otrzymał mandatu senatora, a do izby wyższej parlamentu dostał się Mariusz Gromko z PiS.

O co tyle szumu? O 1 marca tego roku na przykład normalny jednorazowy papierowy bilet jednoprzejazdowy będzie kosztował 4 zł, teraz płacimy za niego 2,80 zł. Na godzinny trzeba będzie wydać 5 zł - o 1,40 zł więcej niż teraz. Z kolei cena dobowego wzrośnie z 10 do 12 zł. Miesięczny imienny to wydatek rzędu 100 zł, podczas gdy dotychczas - 80 zł.

Kiedy czytam (uzasadnienie projektu uchwały - red.), że "spadek bezrobocia i wzrost zamożności społeczeństwa pozwalają na bezbolesną zmianę rozwiązań taryfowych", to mam wrażenie, że pan prezydent żyje w innym świecie i nie myśli już chyba o starcie w kolejnych wyborach - powiedział pod koniec zeszłego roku w rozmowie z naszym portalem Prokopiuk.

Oburzyła go nie tylko skala podwyżek, ale również to, że samo przedstawienie projektu uchwały odbyło się bez konsultacji z mieszkańcami Białegostoku.

(Piotr Walczak / Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do