Reklama

Łukaszenka wie, że kiedy ogłosi mobilizację, to protest społeczny będzie ogromny

29/10/2022 08:09

Reżim na Białorusi zdaje sobie sprawę, że w przypadku ogłoszenia nawet częściowej mobilizacji, w republice sytuacja się skomplikuje i może doprowadzić do wybuchu społecznego. Poinformował o tym Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, którego służby ustaliły aktualną sytuację na Białorusi.

- Władze białoruskie uważnie śledzą chaos, jaki ma miejsce w związku z tzw. „częściową mobilizacją” na terytorium Federacji Rosyjskiej i rozumieją, że w przypadku ogłoszenia częściowej mobilizacji w Republice Białoruś sytuacja będzie jeszcze bardziej skomplikowana. A to może doprowadzić do eksplozji niezadowolenia społecznego w tym kraju – zauważają służby wywiadowcze Ukrainy.

Według Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy nielegalny reżim białoruski coraz bardziej zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z decyzją otwartego przyłączenia się do masowej agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Bo jak zaznaczył ukraiński wywiad, Łukaszenka w związku z tym próbuje dalej wygłaszać głośne oświadczenia i pokazywać Putinowi, że swoimi działaniami wywiązuje się z zobowiązań sojuszniczych. Jednocześnie robi to odwracając uwagę znacznej części rezerw Sił Zbrojnych Białorusi od ich ewentualnego użycia na froncie na wschodzie i na południu Ukrainy.

Ponadto, jak zauważa Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, białoruskie służby specjalne pod pozorem intensyfikacji działań mobilizacyjnych w tajemnicy badają możliwą reakcję społeczeństwa i ewentualną gotowość do przyłączenia się do akcji protestacyjnych.

- Powyższe pokazuje, że samozwańcze władze białoruskie nie mają zaufania do poparcia szerokiej części społeczeństwa dla decyzji o udziale ich kraju w militarnych awanturach Federacji Rosyjskiej - poinformował ukraiński wywiad.

Jak informowaliśmy na naszych łamach, białoruska opozycja jest przekonana, że Aleksandr Łukaszenka już zdecydował się na militarne wsparcie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jedyne, co go powstrzymuje przed takim krokiem, to obawa, że białoruskie wojsko odmówi wykonania rozkazu. Choć na pewno Łukaszenka spać spokojnie nie może wiedząc o tym, że nie są wykluczone działania ludności cywilnej sabotujące wojsko białoruskie czy rosyjskie, jak miało to miejsce w pierwszych tygodniach napaści rosyjskiej na Ukrainę.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do