Reklama

Moratorium Hennig-Kloski do kosza. Mieszkańcy województwa podlaskiego go nie chcą

13/10/2024 12:43

Wygląda na to, żeby było wiele hałasu o nic. Z tym, że to „nic” już przełożyło się na ogromne straty szczególnie dla branży drzewnej. Bo mieszkańcy województwa podlaskiego zdecydowali w konsultacjach społecznych, że nie chcą żadnych ograniczeń w wycinaniu drzew. Bo z ponad 13 tysięcy głosów w tej sprawie tylko półtora tysiąca poparło ograniczenia.

Od stycznia obowiązuje moratorium wprowadzone jednoosobowo przez minister klimatu i środowiska Paulinę Hennig-Kloskę. Z dnia na dzień wprowadziła tym dokumentem ograniczenia w pozyskiwaniu surowca drzewnego, co już doprowadziło do dużego pogorszenia sytuacji w przedsiębiorstwach z branży drzewnej. Niektóre jeszcze ratują się ściągając surowiec z innych części Polski, ale nie wszystkie. Bo to znacząco zwiększyło koszty funkcjonowania i nie wszyscy mogli sobie na to pozwolić.

Dopiero po wprowadzeniu ograniczeń w wycinaniu drzew na wniosek Ministerstwa Klimatu i Środowiska Lasy Państwowe zorganizowały konsultacje społeczne. Ale ich pierwszy wynik nie szedł po myśli ministerstwa, więc zdecydowano się je przedłużyć. Z tym, że nawet ten drugi wynik idzie całkowicie w poprzek pomysłom ministerstwa i jej szefowej Pauliny Hennig-Kloski.

- Zdecydowana większość jest na „nie” dla naszych propozycji – przekazała Ewelina Szklarzewska, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. – Ponad 8 tysięcy głosów to wyraźny sprzeciw wobec jakichkolwiek ograniczeń, a tylko prawie 1600 głosów były „za” styczniowym moratorium – dodała w rozmowie z Polskim Radiem Białystok.

Taki stan rzeczy wskazuje, że ludzie nie chcą obostrzeń. Bo ostatni pomysł był taki, aby obszar objęty obostrzeniami w wycinaniu drzew zwiększyć z 60 tys. hektarów aż do 120 tys. hektarów. Na dodatek, konsultacje społeczne w innych częściach Polski wyszły bardzo podobnie. To znaczy, że większość biorących w nich udział, jest przeciwna moratorium wprowadzonego przez resort klimatu i środowiska.

Z zebranych głosów wynika, że w konsultacjach brali udział pojedynczy mieszkańcy, ale też pracownicy branży drzewnej, leśnicy, myśliwi, a także samorządy. Z drugiej strony także wysyłane były głosy w zorganizowanej akcji. Stały za tym organizacje ekoaktywistyczne. Nie zmienia to faktu, że ponad 8 tys. mieszkańców województwa podlaskiego wypowiedziało się przeciwko moratorium, a niecałe tylko 1,6 tys. osób za jego utrzymaniem.

Wkrótce resort klimatu i środowiska będzie musiał podjąć jakieś dalsze decyzje. Bo póki co obowiązują ograniczenia w pozyskiwaniu drewna wprowadzone w styczniu tego roku na obszarze 60 tys. hektarów w RDLP w Białymstoku, a od początku tego miesiąca obowiązujące bezterminowo.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)

Aktualizacja: 15/10/2024 08:26
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do