Reklama

Motocyklowy sposób życia

27/07/2012 17:30
[caption id="attachment_267" align="alignleft" width="203"] Wszystkich motocyklistów świata łączy jedno - pasja[/caption]

Motocykl – z pozoru tylko nazwa jednośladowego pojazdu, a budzi wiele emocji, zarówno pozytywnych u zwolenników, jak i negatywnych u przeciwników.

 

 

 

 

 

 

 

Rodzicom, których dzieci chcą jeździć motocyklem jawi się jako niebezpieczny pojazd będący przyczyną tragicznych wypadków. A tak naprawdę motocykl sam w sobie nie jest niebezpieczny. Jest lepiej lub gorzej wyglądającym pojazdem, który może sprawić wiele przyjemności z jazdy, ale i traumy, jeżeli nie traktuje się go z należytym respektem. To ludzie są niebezpieczni i pozbawieni wyobraźni, nie tylko ci na motocyklach, ale również w samochodach.


Skoro już zahaczyliśmy o ludzi, to kim są tak naprawdę motocykliści, ukryci pod kaskami i kombinezonami? Stanowią oni cały przekrój społeczeństwa i to pod każdym względem – materialnym, zawodowym czy edukacyjnym, tak więc są wśród nich zamożni właściciele firm, lekarze, prawnicy, nauczyciele, ale i pracownicy fizyczni, rolnicy itd. Tym, co ich wszystkich łączy jest przede wszystkim motocyklowa pasja, ale również pewne cechy charakteru, które zdecydowanie odróżniają motocyklistów od innych grup hobbystycznych, np. kolekcjonerów znaczków pocztowych.


Białystok może wydawać się niewyróżniającym miastem na motocyklowej mapie Polski, ale właśnie stąd pochodzi wielu ludzi, którzy sporo zrobili, a niektórzy nadal robią, dla polskiego motocyklizmu. Są to takie osoby, jak: Zbigniew Chomko – wielokrotny mistrz Polski w wyścigach motocyklowych, nieżyjący już niestety Ryszard Mazurek, bracia Awramiukowie – prekursorzy ruchu harleyowskiego w Polsce.Białystok był znany z ulicznych wyścigów motocyklowych, które odbywały się tu aż do 1992 roku, ponieważ potem, ze względów bezpieczeństwa, zostały one przeniesione na tory wyścigowe, m.in. do Poznania. Miasto posiadało prężnie działający klub motocyklowy, a mistrzowie indywidualni we wszystkich klasach pochodzili właśnie stąd. Cała czołówka wyścigowej Polski przyjeżdżała do Białegostoku na zawody, a w latach 70. odbywały się tu nawet wyścigi międzynarodowe.




[caption id="attachment_268" align="alignright" width="300"] Białystok był znany z ulicznych wyścigów motocyklowych, które odbywały się tu aż do 1992 roku[/caption]

Obecnie w mieście działa kilka formalnych stowarzyszeń i klubów motocyklowych o zasięgu międzynarodowym, takich jak: No Name MC, Road Runners MC, Moto Retro, Podlaskie Stowarzyszenie Motocyklowe „Offroad” Białystok, a także grupy nieformalne, jak np.: Bad Boyz, specjalizujący się w ekstremalnej jeździe motocyklowej. Wszystkie te organizacje, zwłaszcza formalne, nie są jedynie hermetycznymi grupami motocyklistów, ale są również otwarte na mieszkańców miasta, organizując Drzwi Otwarte Klubu – No Name MC, wystawy czy prowadząc Muzeum na Węglowej, jak Moto Retro.


 Pięknym wsparciem wcześniej wymienionych klubów jest przeprowadzana w mieście ogólnopolska akcja zbiórki krwi pod nazwą „Motoserce”, która przyciąga rzesze motocyklistów, a także jest atrakcją dla mieszkańców. W byłej hali „Włókniarza” jeszcze kilka lat temu odbywały się wystawy motoryzacji, które organizowane były właśnie przez białostockie kluby i miłośników motocykli. Dodatkowo białostoccy motocykliści integrują się z innymi klubami i niezrzeszonymi motocyklistami na zlotach motocyklowych oraz akcjach charytatywnych, jak np.: „Motomikołaje”, czyli zbiórka prezentów świątecznych dla dzieci z domów dziecka.


Natomiast białostoccy członkowie chrześcijańskiego klubu motocyklowego Boanerges organizują miasteczko motocyklowe na festiwalu Woodstock, a także organizują wiele akcji charytatywnych dla dzieci i akcji edukacyjnych dla więźniów oraz osób walczących z nałogami.


Dziś również odbywają się w Białymstoku wyścigi uliczne, tyle że nieformalne i na krótkim dystansie – 400 metrów, co pokazuje, że nadal jest zapotrzebowanie na tego typu rywalizację sportową. Wyścigi te są nielegalne i, co gorsze, niebezpieczne, tak samo dla biorących w nich udział, jak i oglądających. Jak na razie władze miasta „walczą” z wyścigami zamiast wzorem innych miast w Polsce, gdzie takie wyścigi się odbywały, zrobić z tego legalną imprezę, która dzięki zaangażowaniu pasjonatów nie wymagałaby ogromnych nakładów finansowych, a jedynie wsparcia organizacyjnego i logistycznego.


Może w ten sposób miasto miałoby ciekawą imprezę sportową, i to nie tylko dla mieszkańców, ale również powróciło do chlubnej tradycji Białegostoku jako jednego z głównych ośrodków sportu motocyklowego w Polsce.


 (Jarosław Drzymkowski)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    wojciech hajduczyk - niezalogowany 2013-02-10 06:07:58

    wychowanek homki i stefana (sciopa)dawno temu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-05-20 10:25:44

    Chomki

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do